-Czy ktoś może mi w końcu
powiedzieć, o co z tym wszystkim chodzi ? - zapytała Adrianne,
kiedy wpadli niczym huragan do salonu.
Nikt nie zwrócił uwagi na zadane
przez nią pytanie.
-HEEEJ – wydarła się, tym razem na
całe gardło.
Kiedy wzrok pozostałych spoczął na
jaj personie zapytała znowu :
-Czy ktoś mi to wytłumaczy ?!
-No bo widzisz … podczas twojej
nieobecności … Tom … ujmę to tak : Tom miał małą sprzeczkę
z twoim psem … - odparł Max
-Aha, no to teraz przynajmniej wiem,
dlaczego latamy po moim mieszkaniu jak idioci …
-Dobra, to może teraz byś nam pomogła
? - zapytał z sarkazmem Jay
-Spokojnie … poczekajcie, byliśmy
już w salonie, kuchni, pokoju gościnnym, moim pokoju, łazience …
to teraz został nam jeszcze jeden pokój … a właściwie
pomieszczenie … kibel
-No to na co jeszcze czekamy ?! -
zapytał Siva i wybiegł z pokoju tak szybko, jakby miał motor w
tyłku.
W miarę zbliżania się 'szybkim'
tempem do toalety, słychać było coraz wyraźniejsze krzyki.
Gdy dotarli drzwi pierwszy wydarł się
Max :
-TOOOM stary żyjesz ?
-Ludzie kochani nie stój tak
bezczynnie pod drzwiami tylko mi POMÓŻ !!! - usłyszeli w
odpowiedzi
-Spokojnie Tom, zaraz ci pomożemy –
powiedział do kumpla Nathan
-Skończcie w końcu te durne rozmowy w
toku i otwórzcie te cholerne drzwi – pisnął Tom
Adrianne wyciągnęła rękę i
ostrożnie przekręciła klamkę.
Pchnęła delikatnie drzwi, a gdy te
otworzyły się na ościerz, cała czwórka ostrożnie zajrzała do
środka.
Pierwszą rzeczą, którą ujrzeli był
siedzący na dywaniku przed kiblem Verro.
Na dźwięk otwieranych drzwi odwrócił
on swój łeb w ich stronę i na powitanie właścicielki zamerdał
ogonem. Nie ruszył się jednak z zajmowanego przez kudłaty zad
miejsca. Po chili znów zadarł pysk w górę patrząc na znajdującą
się przy suficie nie domkniętą szafkę, z której wystawała
czyjaś … noga ?!
-Toom, to ty ? - zapytał ostrożnie
Nathan
-Nie kurwa, Duch Święty …
oczywiście, że ja … - zaczął
- … kto inny mógłby mieć tak durny
pomysł … - dokończyła za niego Adrianne
-Ejj … to nie było miłe …
przecież to JA jestem tu poszkodowany – wydarł się głosem nieco
stłumionym, przez to, że jego głowa znajdowała się w środku
szafki.
-Dobra Tom złaź i nie rób z siebie
większego idioty niż nim jesteś – powiedział po chwili Siva
-Chyba sobie żartujesz, moja zacna
stopa nie tknie ziemi dopóki to Monstrum siedzące przed moją
czaderską kryjówką, nie opuści tego pomieszczenia! - wydarł się
-Tom, zachowujesz się gorzej niż
dziecko … - powiedział Jay
Trudno było odciągnąć Verra od
szafki, ale w końcu po 10 minutach męczarni opuścił on popularnie
nazywane 'Miejsce zadumy'.
Po zamknięciu psa w swoim pokoju,
Adrianne wróciła do toalety i powiedziała :
-Dobra milordzie, twoja zachcianka
została spełniona, a teraz złaź na dół – powiedziała z
sarkazmem w głosie.
Noga wystająca z szafki zaczęła
robić bliżej nie określone ruchy i po jakiś 15 minutach …
-Ups … - powiedział Tom, szarpiąc
aby się wydostać - … chyba mam mały problem …
-TOM, tylko mi nie mów, że utknąłeś
… - zaczęła podenerwowana G
-Yyyy … no bo … - usłyszała w
odpowiedzi
Na te słowa dziewczyna oparła się o
ścianę i położyła ręce na głowie.
-Czyli to nie koniec rozrywki na dziś
… - westchnął Nath
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Matko, już 10 rozdział ! :D nie spodziewałam się, że do tylu dobije :P
Dziękuje wszystkim, którzy czytają za to, że poświęcają swój cenny czas naczytanie tych głupot ;****
Uwaga przechodzę na wyznanie : 6 komentarzy = rozdział
Uwaga przechodzę na wyznanie : 6 komentarzy = rozdział