5 minut po odebraniu telefonu do
mieszkania wszedł George.
-Mógłbym wam w czymś pomóc? -
zapytał grzecznie
-Właściwie to mamy jeden tyci problem
… - zaczął Siva, ruszając w stronę kuchni.
George udał się za nim, a kiedy
wskazał palcem puste miejsce przy ścianie (to, gdzie powinna
znajdować się lodówka) Siva wyprzedził jego pytanie i powiedział
:
-Zaraz, spokojnie …
W końcu dotarli do drzwi spiżarni.
Siva zawahał się, lecz po chwili przekręcił klamkę i pokazał
Georgowi, aby wszedł przodem , sam zaś został na zewnątrz.
Pierwsze słowa, które usłyszeli to :
Niedługo
po wypowiedzianych słowach z wnętrza pomieszczenia wyszedł
oszołomiony ochroniarz.
-Co
wyście najlepszego zrobili ? - zapytał z dziwnym grymasem na twarzy
-Mały
... wypadek przy pracy – odpowiedział spokojnie Tom
…
-Ok, a
teraz uspokój się George i powiedz nam, gdzie można kupić taką
lodówkę ?
-I
właśnie tu jest problem, bo ta lodówka została zrobiona na
zamówienie wuja G, Masona Laville … i to był jedyny egzemplarz.
Cała
piątka popatrzyła na niego tak, jakby skaał ich na dożywotnie
zesłanie na Sybir ...
-A
może kupimy po prostu jakąś inną lodówkę, byle by była
pomarańczowa ?
-Adrianne
nie jest idiotką, nie da się na to nabrać … - wtrącił George
-Ale
nic innego nie możemy zrobić – odparł Jay
George
westchnął i wyszedł z mieszkania. Po chwili wrócił z laptopem.
-Więc
poszukajmy czegoś sensownego – powiedział i otworzył sklep
internetowy.
Po
godzinie szukania w końcu znaleźli podobny sprzęt i zamówili go.
-Myślicie,
że to się uda? - zapytał
-Mam
nadzieję … - odparł zdenerwowany Max
-Nadzieja
matką głupich … - wtrącił Nathan
No to
się akurat zgadza – powiedział uśmiechnięty Tom
Siva
popatrzył na zegarek. Było już po 14, a oni ciągle nie zjedli
śniadania.
George
zaprosił ich na obiad do chińskiej restauracji, znajdującej się
nie daleko.
Najedzeni
wrócili do domu, gdzie czekała już na nich paczka.
Szybko
ją rozpakowali, podłączyli do prądu i ustawili na właściwym
miejscu.
-Nawet
nie wygląda tak źle … - zaczął Tom
-Masz
rację – odparł Max – Jakby tak przymknąć jedno oko … i
jeszcze jedno oko … to nie ma żadnej różnicy :D
Tom
popatrzył na kumpla spode łba i już miał wygłosić ciętą
ripostę, lecz przerwał mu Siva :
-To
może zadzwonimy po tego szofera? - zapytał – Jayne i Martin
pewnie się niepokoją
-Mam
jeszcze jeden pomysł ! - wydarł się uradowany Tom
-O
niee …
-Ale
spokojnie, obiecuje, że tym razem się wam spodoba – zapewnił
Reszta
niechętnie zgodziła się i Tom zaczął przedstawiać im swój
plan.
Z
każdym kolejnym wypowiedzianym przez niego zdaniem, coraz większe
uśmiechy pojawiały się na ich twarzach.
-Ja
się zgadzam – powiedział Max, kiedy Tom zakończył swój monolog
-Też
jestem za – odparł Nath
-Bez
dwóch zdań – dodał Jay
-George,
czy mógłbyś pożyczyć nam na chwilę swój telefon ? - zapytał
Max
-Tak …
jasne – odpowiedział chłopak, ze strachem w oczach podając
komórkę
Max
wziął od niego telefon, wykręcił numer i czekał …
-Hallo
Jayne? - powiedział, gdy ta odebrała – Słuchaj, mamy dla ciebie
pewną propozycję ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział no ... trudno ubrać jego durnotę w słowa ...
A jest on dla naszego rodzinkowego ADHD wariatki ;***
super :*
OdpowiedzUsuńpisz nexta, bo zdechnę na miejscu xd
"Jakby przymknąc jedno oko..a potem jeszcze jedno ..to nie byłby różnicy "
OdpowiedzUsuńhahahah no normalnie mam jeszcze lepszy humor !:))
Kocham ten tekst zacznę go używać normalnie .
Czekam na następny ;P
Świetne
OdpowiedzUsuńuoo, zajebiaszczee, noo ;*
OdpowiedzUsuńpisz szybko kolejny, doczekać się nie mogę :D
Nie no chłopcy jebią takie teksty że normalnie padam ! :D
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahahah
:D
Padaaaam!
-Mały ... wypadek przy pracy – odpowiedział spokojnie Tom
hahahaha :D
Świetne i koolejny! :*