tag:blogger.com,1999:blog-45273543234004939322024-03-12T19:34:43.895-07:00That's what we're living for ...Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-68881103967112172222012-10-28T03:15:00.001-07:002012-10-28T03:15:22.418-07:00Nowy blogWitam wszystkich :D<br />
Tak się cieszę, że znowu mogę napisać coś na tym blogu, choć nie jest to rozdział ^^<br />
Stęskniłam się za tym ...<br />
Ale nie po to tu wróciłam ;)<br />
Obiecałam, że dodam link do mojego nowego opo więc wywiązuje się z danego Wam słowa :)<br />
Nowy blog możecie znaleźć <a href="http://thelastoftw.blogspot.com/" target="_blank">TUTAJ</a>.<br />
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu i będziecie często go odwiedzać tym bardziej że jest on moim ostatnim...<br />
Na razie nie pojawi się tam rdz, ale bądźcie cierpliwi ;)<br />
A teraz żegnam<br />
Wasza Sierr ;***********Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-8216536243017047862012-10-12T08:25:00.000-07:002012-10-12T08:25:56.248-07:00Epilog<br />
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
*** 2 lata później***</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Krople deszczu coraz ciszej
dudniły o powierzchnie szyb, a zza chmur powoli wyłaniały się
pojedyncze promienie słońca. Zapowiadało się na kolejny ponury
dzień.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan siedział wygodnie w
fotelu i bez większego zainteresowania czytał dzisiejszą gazetę.
Shadow leżała pod jego nogami i sporadycznie co kilka minut zerkała
na swojego właściciela, merdając przy tym ogonem. E tym momencie
zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak niechętnie wstał i przeszedł
kilka metrów aby wpuścić do mieszkania Maxa, Toma i Jay'a, których
głosu poznał od chwili gdy weszli do budynku... 5 pięter niżej.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej młody – przywitał
się radośnie Max, a pozostali podali ręce na powitanie</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Brunet wpuścił ich do
środka.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz co, powinieneś
gdzieś wyskoczyć, ostatnio ciągle tylko siedzisz w domu –
powiedział Tom, schylając się aby pogłaskać psa.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Suczka zawarczała
przeciągle, a jej niebieskie jak błękit nieba oczy zatrzymały się
na ręce chłopaka.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy ten pies nigdy nie da
mi się dotknąć?! - zdenerwował się Tom</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Po prostu nie przepada za
obcymi – odparł spokojnie Nathan i przywołał do siebie suczkę,
która potulnie poczłapała w jego kierunku.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Obcy?! Czy my jesteśmy
obcy? Przecież minęły ponad 2 lata odkąd... - zaczął Jay, lecz
nie dokończył gdyż dobrze wiedział jaki ból sprawia jego
kumplowi wspominanie tych wszystkich spędzonych tam chwil. - Ekhem..
także no...
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Przyszliśmy, ponieważ
pomyśleliśmy sobie, że może chciałbyś wyskoczyć gdzieś z nami
na miasto, co? Rozerwał byś się trochę. - dokończył za loczka
Max</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Słuchajcie, dzięki za
chęci i w ogóle, ale jednak wolałbym zostać sam
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale chłopie, ty jesteś
sam, cały czas, ponad 2 lata! Musisz się w końcu ogarnąć. Chodź
z nami, napijemy się, pogadamy – dodał Tom</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki chłopaki, ale...
muszę was teraz przeprosić. Miałem wyjść na spacer z Shadow i
załatwić parę spraw – bąknął ponuro chłopak
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Tamci zrezygnowani poczekali
aż brunet przebierze się i razem z nim opuścili mieszkanie.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Rozstali się w pobliskim
parku, gdzie każdy poszedł w swoją stronę.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan usiadł na ławce i
znów zaczął rozmyślać, wlepiając swoje puste spojrzenie w
otaczającą go przestrzeń...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W pewnym momencie Shadow
zaczęła węszyć i nerwowo strzyc uszami na wszystkie strony,
kręcąc przy tym łbem. Chłopak poczuwszy, że smycz się napina,
ocknął się i zdezorientowany spojrzał na zwierzę, które nigdy
wcześniej się tak nie zachowywało.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
W pewnym momencie suczka
szarpnęła mocniej, a smycz wyślizgnęła się z dłoni chłopaka.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Pies zaczął bez
opamiętania gnać ze wszystkich sił przed siebie.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan po długim pościgu,
na skaju parku stracił ją z oczu.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Przybity zaczął wracać do
domu. Z nadzieją oglądał się dookoła, ufając że znajdzie swoją
ukochana zgubę.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Wtedy usłyszał niedaleko
radosne szczekanie. Szczekanie, które był w stanie rozpoznać
wszędzie.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Czym prędzej ruszył w
tamtym kierunku.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy dotarł na miejsce,
zobaczył Shadow skaczącą z radości, a obok niej drugiego, bardzo
podobnego psa, tyle że o biało-czarnej sierści.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Za zwierzętami stała jakaś postać.
Choć w półmroku, nie widać było jej twarzy, to jej sylwetka...
coś mu przypominała... tylko,co?....</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, to niemożliwe – powiedział
wbijając swój wzrok w ciemną sylwetkę – przecież ty...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mimo panujących ciemności, wydawało
mu się, ze blady uśmiech pojawił się na twarzy postaci... a może
raczej na JEJ twarzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak widzisz, wszystko jest możliwe-
odparła dziewczyna, po czym znalazła się w objęciach chłopaka</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Myślałem, że już cię straciłem,
ze więcej cię nie spotkam, że to musiałby być cud, aby to kiedyś
się stało...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cuda czasem się zdarzają –
powiedziała G i jeszcze mocniej wtuliła się w chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;">KONIEC
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
...........................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Witam wszystkich ;)
</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Trochę dłużej musieliście czekać na ten epilog, ale mam nadzieję, że się opłacało ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Chciałam Wam niezmiernie podziękować za to, że przez cały ten czas byliście ze mną, wspieraliście mnie i czytaliście nawet najnudniejsze rozdziały, jakie napisałam xd</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Nawet nie wiecie ile to wszystko dla mnie znaczy...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Ostatnio wchodząc na bloga dostałam szoku ... ponad 10 tys wejść?! Nigdy nie spodziewałam się, że udami się tyle osiągnąć.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Ale oczywiście nic nie było by możliwe bez Was, najlepszych czytelników na świecie ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Mimo tego, że nie było odpowiedniej ilości komentarzy, to postaram się założyć nowego (przypominam, ostatniego) bloga, wcześniej niż za 3 miesiące ;p Link do niego pojawi się na tym blogu ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Być może szablon do niego pojawi się już w ten weekend, o ile będziecie chcieli abym zaczęła już nad nim pracować ;p</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Dziękuję również za 36 obserwatorów ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Trochę się rozpisałam, no ale to w końcu ostatni raz więc ... </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko i zachęcam do czytania mojego drugiego bloga (na razie jedynego którego będę pisała)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Pozdrawiam, </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<i>Na zawsze Wasza Sierr ;**********</i></div>
<br />
Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-44167336536446543382012-10-01T07:54:00.000-07:002012-10-01T07:54:07.969-07:00Rozdział 29<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili, ciało gangstera upadło na
chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan starał się zorientować, co
się wydarzyło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przecież to on miał tutaj leżeć z
przestrzeloną głową, przeklinając w duchu, że nic nie zrobił.
Ale jednak zdarzyło się coś innego... Kto niby miałby go ratować?
George obiecał mu, że choćby nie wiadomo co się działo, nie
będzie się wtrącał. Mimo ich krótkiej znajomości, wiedział że
jest człowiekiem, który bez względu na wszystko zasługuje na
zaufanie i zawsze dotrzymuje słowa. To nie mógł być on. Więc kto
...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W następnej chwili poznał odpowiedź
na to pytanie. Kroki tej osoby były dla niego ukojeniem jak stąpanie
na plaży po mokrym piasku, który delikatnie drażni twoją skórę.
Po chwili poczuł na swoim policzku dotyk drobnej dłoni, która
wydawała się być pokryta jedwabiem. Odetchnął z ulgą, kiedy
usłyszał dźwięk jej głosu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ciekaw był skąd dowiedziała się,
gdzie był, ale nie to było teraz najważniejsze. Cieszył się, że
ponownie mógł ją zobaczyć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nathan! Coś ty sobie myślał?!
Chciałeś tu zginąć?! - krzyczała dziewczyna</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja … Ja chciałem ci tylko pomóc –
wydusił
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ona przytuliła go i delikatnie zaczęła
sprawdzać, czy nie ma jakichś poważniejszych obrażeń. Na
szczęście wszystko było w porządku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nawet nie wiesz, jak cieszę się, ze
cię widzę – powiedział po chwili milczenia brunet, uśmiechając
się lekko</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, ale
nie na długo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nathan... ja muszę ci coś powiedzieć
– zaczęła - … zaraz będzie tu policja ….</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc na co jeszcze czekamy? - chłopak
gwałtownie podniósł się i pociągnął G z rękę w stronę
wyjścia – No chodź musimy stąd uciekać</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jednak dziewczyna nie ruszyła się z
miejsca.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath, posłuchaj ja już tak dłużej
nie mogę... Zrobiłam w swoim życiu za dużo złego. Czas abym za
to wszystko odpowiedziała. Nie mogę się całe życie ukrywać i
uciekać przed tym co nieuniknione – cała reszta takich jak ja też
musi dostać to, na co zasłużyła... Przykro mi, ale uwierz, tak
będzie lepiej</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak popatrzył na nią, jakby w
pierwszej chwili nie zrozumiał co miała na myśli. Potem G podeszła
do bruneta i wtuliła się w niego, a po jej policzkach popłynęły
łzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już, nie płacz – pocieszał ją</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tylko mi nie mów, że wszystko będzie
dobrze, takie bajki to możesz wciskać chłopakom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Taak, mnie też przeraża iloraz ich
inteligencji – roześmiał się na wspomnienie niektórych historii
związanych z jego kolegami z zespołu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne również mimowolnie się
uśmiechnęła.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan popatrzył jej głęboko w oczy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Powinnaś częściej się uśmiechać,
tak pięknie wtedy wyglądasz – pogładził delikatnie jej policzek
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
i starł mokre ślady łez.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W następnej chwili ich usta złączyły
się w długim i namiętnym pocałunku, tak jakby mieli siebie tylko
ten ostatni raz i już nigdy więcej... A może tak właśnie miało
być?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ten piękny moment przerwało wycie
policyjnych syren i pisk opon podjeżdżających pod budynki aut.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna jeszcze raz spojrzała
Nathanowi w oczy</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zawsze będę o Tobie pamiętać –
powiedziała, drzwi do sali otworzyły się z hukiem, a do środka
wbiegli policjanci, którzy od razu zakuli G w kajdanki i zaczęli
szamotać ją na wszystkie strony</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak nie mógł znieść tego
widoku...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Proszę, zaopiekuj się Shadow, ona
Cie potrzebuje – usłyszał jej głos ginący wśród tłumu, a
potem zniknęła...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
******************</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan siedział oparty o ławkę i
rozglądał się po parku, tarmosząc suczkę za ucho. Wszędzie
dookoła niego chodziło pełno zakochanych par, cieszących się
sobą nawzajem i nie zwracających uwagi na resztę świata. Teraz,
choć nie miało to żadnego sensu w każdej dziewczynie widział
coś, co przypominało mu o Adrianne, włosy, ruchy, głos... Ale
jeszcze żadna z nich nie mogła dorównać oczom G. Brunet westchnął
głęboko, a Shadow zaskomlała cicho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tęsknisz za nią, prawda? - zapytał
chłopak, a pies popatrzył na niego oczami wypełnionymi bólem i
tęsknotą
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, ja też i nawet nie zdajesz sobie
sprawy z tego, jak bardzo...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
.................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>To już jest koniec, nie ma już nic, idziemy na melanż, będziemy pić :D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ekhem... a wiec macie tu ostatni rdz ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Udusicie? Mam nadzieje, że nie bo być może powstanie jeszcze epilog ;) Znaczy jeśli oczywiście chcecie ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Co do rdz ... wgl mnie wyszedł taki sobie ale do oceny zostawiam go Wam ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Chciałam Wam straasznie podziękować, za ponad 10 tys wyświetleń i tylu obserwatorów.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, ze ktoś czytał to opo i mu się choć odrobinę podobało :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jeśli chcecie otrzymać jakieś info, co do mojego następnego opo, to piszcie na gg, które dodałam pod ostatnim postem albo na maila adus.cob@interia.pl ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A na koniec mam do Was jeszcze jedną prośbę,</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Chciałabym, aby każdy kto przeczyta ten rdz zostawił pod nim koma, ten jedyny,ostatni raz...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jeśli komentarzy bd więcej niż 12, już za miesiąc będziecie mogli przeczytać prolog mojego trzeciego bloga ;) Także proszę, komentujcie ;*****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do zobaczenia być może przy epilogu ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wasza Sierr ;*****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-87819630772010137122012-09-23T09:00:00.000-07:002012-09-23T09:00:55.136-07:00Rozdział 28<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szedł powoli zapełnionymi ulicami
Paryża, nie zwracając uwagi na mijających go zabieganych ludzi.
Nie mógł uwierzyć, że jego życie zmieniło się tak diametralnie
podczas jednego z pobytów za granicą. Dlaczego akurat teraz? Kiedy
wszystko w jego życiu wydawało się poukładane i było w jak
najlepszym porządku, to właśnie w tym momencie wszystko odwróciło
się o 180 stopni. Spotkał dziewczynę dzięki której zrozumiał co
to miłość mimo przeciwności, może i był idiotą że ją kochał,
ale nie potrafił tego zmienić. To właśnie miłość do niej
zaprowadziła go do tego miejsca. Miejsca, które może być końcem
zarówno jak i początkiem...Ale jaki będzie ostateczny wynik tej
rozgrywki ? Na to pytanie nikt nie znał odpowiedzi, przynajmniej na
razie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu doszedł do skraju
rozciągającego się wzdłuż głównej ulicy parku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nerwowo rozglądną się za oczekiwanym
pojazdem, po czym odetchnął głęboko i oparł się o jedną ze
ścian stojącego w tym miejscu budynku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po jakichś 20 minutach czekania,
przybyło to na co czekał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czarne BMW zatrzymało się tuż obok
niego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nathan, jesteś pewny? Możemy jeszcze
wszystko odwołać – powiedział George wychylając się
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
z auta</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze wiesz, że tego nie zrobię –
odparł Nath i usiadł na tylnym siedzeniu pojazdu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ruszyli z piskiem opon i nie zwalniali
tempa, dopóki nie znaleźli się na obrzeżach miasta.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez przyciemnione szyby samochodu nie
było widać zbyt wiele, ale i bez tego dobrze wiedział,</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
że w takie miejsca nie przyjeżdża
się na weekendowy odpoczynek z rodziną.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu dotarli na miejsce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Powoli wysiedli z auta i udali się w
kierunku hebanowych drzwi jednego z budynków.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan coraz bardziej niepewny swojej
decyzji nerwowo zaciskał i rozluźniał dłonie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A może jednak... - zaczął George
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zrób po prostu co co masz zrobić, a
resztę zostaw mnie, ok? - przerwał mu Nathan, a tamten
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
w odpowiedzi skinął jedynie głową.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy dotarli do następnych drzwi,
George kazał zaczekać chłopakowi, a sam wszedł do środka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilku minutach brunet został
zaproszony do wnętrza pokoju...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdy już się tam znalazł, rozglądnął
się po pomieszczeniu. Był to dość obszerny pokój z zasłoniętymi
oknami, dlatego nie dostawało się do niego zbyt wiele światła. Na
jego środku stał stół. I właściwie to on stanowił całe
umeblowanie nie licząc stojących po jego obydwu schodach dwóch
foteli. Jeden z nich był już zajęty...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Proszę, proszę Nathan Sykes,
bożyszcz nastolatek we własnej osobie odwiedza moją skromną
posiadłość? Nigdy bym się nie spodziewał, ba, nie marzył bym o
takim spotkaniu – 'przywitał się' mężczyzna siedzący przy
stole</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Brunet wbił w niego zdeterminowany
wzrok i niewzruszony powitaniem gangstera stał nieruchomo w miejscu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ależ niech się pan nie krępuje,
proszę siadać – powiedział tamten wskazując na fotel
naprzeciwko siebie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czemu to robisz, co? Lubisz patrzeć
na śmierć, na zwłoki ludzi? Czy może raczej zależy ci na tym by
to ci którzy żyją cierpieli? - wybuchnął Nathan gestykulując
rękami – Dlaczego jesteś taki człowiekiem? Co za traumatyczne
zdarzenia skrywasz za tą maską? Bili cię, molestowali? - a na
błysk w oku mafiozy dodał -Ojciec, czy matka?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na te słowa mężczyzna zerwał się
gwałtownie z zajmowanego przez siebie miejsca i w mgnieniu oka
pokonał dzielącą go od swojego 'gościa' odległość. Następnie
patrząc chłopakowi prosto w oczy z całej siły kopnął go od tyłu
w kolano, a w ciszy która panowała w pomieszczeniu słychać było
charakterystyczny trzask łamanej kości. Brunet syknął, a jego
twarz wykrzywił grymas bólu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili leżał na ziemi trzymając
się za bolące miejsce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mówiłem ci, żebyś usiadł –
skarcił go spokojnym głosem – A teraz możemy spokojnie
porozmawiać bo każdy z nas zna już swoje miejsce w tej hierarchii,
czyż nie? - dodał – A teraz młody człowieku wyjaśnij mi z
łaski swojej w jakiej sprawie zawitałeś w moje skromne progi</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zostaw Adrianne i jej brata w spokoju
gnoju! - wycedził Nath przez zaciśnięte zęby</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W odpowiedzi gangster wyjął zza pasa
broń, a jej lufę skierował w głowę chłopaka przyciskając ją
do jego czoła i zgniatając butem jego roztrzaskane kolano. Brunet
wrzasnął z bólu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Grzeczniej zakochańcu (pamiętasz
wariacie? xp), grzeczniej, a tak poza tym to nikt nie kazał im się
ze mną zadawać, Matt sam przyszedł tu niczym zbity szczeniak, a ja
go przygarnąłem, zająłem się nim kiedy rodzina go zostawiła, a
potem … potem zjawiła się jego cudna siostrzyczka, która chciała
odkupić swoje winy zabierając go z powrotem do rodzinki i
opowiadając mu bajeczki jak to za nim się strasznie stęsknili. Ale
my też jesteśmy rodziną, gdy jest się z nami to potem nie można
nas od tak zostawić jak byle gówno. Jeśli raz to jesteś to nie ma
powrotu kochanieńki...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To ty jesteś gównem, które teraz
mści się za to, że nie miało prawdziwej rodziny. Odbierasz ją
innym bo sam nigdy nie wiedziałeś jak to jest być kochanym i
potrzebnym. Stałeś się zwykłą nieczułą świnią!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na te słowa zebrał pistoletem w
głowę. Świat wokół niego zaczął wirować i opadł bezwładnie
na posadzkę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chciałem z tobą porozmawiać
normalnie... ale widzę, że nie okazujesz mi żadnego szacunku, więc
zakończymy w tym momencie naszą rozmowę – powiedział ładując
broń</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A potem pośród panującej ciszy
nastąpił strzał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
......................................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Strasznie przepraszam wszystkich, że tak długo nie dodawałam rdz :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mam nadzieję, ze mi wybaczycie ^^</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A oto macie tutaj przed ostatni rdz tego opo ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Fajnie by było gdybyście mnie nie udusiły za zakończenie, ale nie wiem czy bd mieć tyle szczęścia xp</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>W każdym razie chciałabym podziękować Wam za to że jesteście ze mną, bo to dzięki Wam piszę ;*</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Z dedykacją dla wszystkich którzy zostawili kom pod ostatnim rdz ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>+ wszystkie zastrzeżenia co do tego rdz jak i innych rzeczy piszcie w komach albo na moje gg 42810714 ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A tych którym podoba się to co piszę, zachęcam do czytania mojego drugiego bloga, ktr link znajduje się wyżej ;) oraz jeśli chcecie 3 opo wystarczy zrobić tylko jedno, skomentować ;***</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do następnego rdz ;***</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wasza Sierr ;****</i></div>
Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-42923915449795320462012-09-02T09:26:00.000-07:002012-09-02T09:26:52.732-07:00Rozdział 27<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez następne dni Nathan prawie w
ogóle nie wychodził z pokoju. Dalej nie mógł pojąć skąd wziął
się jego upór aby zrobić to co zamierzył. Mimo tego iż George
nie chciał spełnić jego prośby jakoś udało mu się go przekonać
do zmiany zdania.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Od czasu kłótni w kuchni Adrianne nie
pokazała się w mieszkaniu. Chłopaki jednak zbytnio się tym nie
przejęli, gdyż od tego czasu zdążyli rozwalić już połowę
salonu podczas zabawy w gwiezdne wojny, łóżko, 2 fotele i suszarkę
do włosów... Zbyt długo by wyjaśniać jak to się stało. W
każdym razie cieszyli się swobodą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem Nath wspominał wszystkie
przygody, które przytrafiły się im od czasu przyjazdu do Paryża.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Najpierw zwiedzanie miasta-które było
genialnym planem Toma, spotkanie G, rozwalenie lodówki, potem
przygoda Toma z Verrem i great ajdijas chłopaków jak wydostać go z
jego 'czaderskiej' kryjówki, zmiana wiary na Islam oraz wycieczka do
supermarketu czyli zabawa w strażaków, wyścigi wózków oraz akcja
kradzieży z pseudonimami . No i jeszcze oczywiście już prawdziwe
zwiedzanie Paryża i odbieranie chłopaków z komisariatu...
(pamiętacie to wszystko? xd)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na myśl o tych wszystkich rzeczach,
które wydarzyły się stosunkowo nie tak dawno, a wydają się
odległe o wieki, Nathanowi aż łza zakręciła się w oku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jego oczy zaszkliły się jeszcze
bardziej kiedy przypomniał sobie lufę pistoletu wymierzoną w jego
kierunku.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podobno miłość wszystko wybaczy. Ale
czy nie ma to żadnych granic? Czy dla osoby którą kochamy zrobimy
wszystko? Również jeśli kosztowało by to nasze życie jak być
może i życie naszych bliskich?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Krążąc po pokoju zadawał sobie te,
jak i wiele innych pytań... Lecz na żadne nie znalazł odpowiedzi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Koło południa zjadł z chłopakami
pizzę, a potem siedział w skupieniu patrząc się na pusty talerz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej Młody, wszystko w porządku? -
zapytał Max przerywając milczenie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mmm tak, wszytko ok … - odparł Nath
dalej nie odrywając wzroku od talerza</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopaki wymienili między sobą
porozumiewawcze spojrzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Posłuchaj.... my wiemy, może
jesteśmy idiotami, debilami, ciołkami, ciulami – karcący
kuksaniec w bok od Sivy- ale nie myśl sobie, że nie widzimy co się
z tobą ostatnio dzieje! Jesteś cały czas taki przymulony, smutny i
zamyślony, a to wszystko od czasu kiedy rozmawiałeś z Georgem!
Nawet jak G ci przywaliła to się tak nie zachowywałeś. Co się
stało?- powiedział Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic się nie stało, naprawdę –
bąknął
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chłopie – potrząsnął nim Jay –
Jesteśmy twoimi kumplami i wiedz, ze zawsze możesz na nas liczyć!
Proszę, nie zrób nic głupiego... - dodał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan popatrzył na nich podejrzliwie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skąd wiecie co zamierzam zrobić?! -
wydarł się prosto w ich facjaty – George wam wygadał, że chcę
jej pomóc prawda? Wiedziałem, że umówił mnie na to spotkanie
niechętnie, a wy pewnie mieliście mnie przekonać do zmiany zdania,
prawda?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Po pierwsze, wiemy że zrobisz dla
niej wszystko bo widzimy, ze na serio Ci na niej zależy, po drugie
nie rozmawialiśmy z Georgem bo unikał nas tak samo jak ty, a po
trzecie... jakie spotkanie? - Tom znacząco poruszył brwiami</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ehhh zawsze daje się na to nabrać –
złapał się za głowę Misiek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, zawsze – potwierdził z bananem
na gębie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zapadła cisza. Nath wiedział, że nie
może wpakować swoich najlepszych kumpli w tarapaty. Nie zamierzał
wyjawić im co tak naprawdę zrobi...
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Popatrzył na zegarek, którego
wskazówki pokazywały godzinę 13.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaa... muszę już lecieć – zaczął,
wstając od stołu – Trzymajcie się i wiedzcie, że zawsze
byliście dla mnie jak rodzina</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żaden z nich nie odpowiedział.
Patrzyli na chłopaka w osłupieniu, gdy on przechodził przez salon
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
i zbliżał się do drzwi mieszkania.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ostrożnie chwycił klamkę i biorąc
głęboki oddech nacisnął.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath! - usłyszał za sobą krzyk
Max'a – Powodzenia</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podszedł do niego i mocno go uścisnął.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale proszę … dla nas, a jeśli nie
dla nas to dla G. Nie rób niczego głupiego i uważaj na siebie –
dodał po chwili</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan obdarzył go słabym uśmiechem
i lekkim skinieniem głowy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnie zdeterminowany przestąpił
próg i zamknął za sobą drzwi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-----------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Witam witam ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jak tam samopoczucie? mam nadzieje, że wszystko u was w porządku :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jakoś nie mogłam zebrać się do pisania tego rdz, ale dzięki <b>wariatce ;*</b> w końcu go macie ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wg mnie rdz jest okropny i przepraszam, ze nie porafie lepiej [isać :/</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Zebrało mi się na wspomnienia, bo to już prawie koniec opo ... jeszcze pozostało wam przecierpieć 2 rdz ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Witam na moim blogu <b>Julliettę Sykes</b> i <b>Oliwię</b>, mam nadzieję, że to co napiszę bd się Wam podobało ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>I mam do was 2 pytanka :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>1. Chciałabym się dowiedzieć, która akcja chłopaków w tym opo < a było ich trochę ;p> podobała Wam się najbardziej?</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>2. Jestem strasznie ciekawa jak wyobrażacie sb zakończenie tego bloga oraz jak uważacie, co Nath zamierza zrobić? </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach ;***</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do następnego rdz :D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wasza Sierr ;****</i></div>
Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-29254633141999218882012-08-26T08:24:00.000-07:002012-08-26T08:24:26.633-07:00Rozdział 26<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak był coraz bliżej i bliżej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-George nie, proszę cię!
Porozmawiajmy spokojnie, obiecuję, że nikomu nic nie powiem! -
starał się załagodzić sprawę Nathan</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak tak, już słyszałem takie
wymówki a potem policja siedziała nam na karku! - odparł tamten
nieugięty – Masz mnie za idiotę? Nie dam się nabrać takiemu
gwiazdorkowi od siedmiu boleści. Co G w ogóle w tobie widzi?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath stał w milczeniu i nie wydobył z
siebie ani jednego słowa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W jego głowie tłoczyło się pełno
idiotycznych myśli.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dlaczego on się w to wszystko
wpakował? Dlaczego jak normalni, cywilizowani ludzie nie mogli
podziękować jej za pomoc i wyjechać do hotelu (z którego i tak
nie dłużej jak po trzech dniach by wylecieli), tylko jak te ciołki
zostali tutaj?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dlaczego w ogóle chciał pomóc
Adrianne? Przecież podejrzewał, że nie przyniesie to nic dobrego,
a wręcz przeciwnie zwali to na niego same kłopoty. Bo jesteś
idiotą Sykes! - darł się jakiś głos w jego głowie. Bo ją
kochasz, choćbyś nie wiadomo jak się tego wypierał – mówił
drugi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I jak zawsze kiedy o niej myślał,
przed jego oczami pojawiły się oczy, czarne jak najskrytsze
zakamarki nocy, a on poczuł, że zapada się ponownie w ziejący z
nich nieprzenikniony mrok...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wtedy usłyszał wokół siebie
warczenie i raczył w końcu powrócić do rzeczywistości.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozejrzał się dookoła i
zdezorientowany patrzył jak Shadow odgradza drogą George'owi i tym
samym broni Nathana. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Suczka
kolejny raz uratowała mu życie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu członek mafii odpuścił,
rzucił nóż na ziemię i w geście poddania podniósł ręce do
góry.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Okej, porozmawiajmy – zaproponował</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
********</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopaki usiedli i porozmawiali
spokojnie o wszystkim, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni.
Później dołączyła do nich również reszta The Wanted, która na
szczęście dla Nathana i George'a nie zauważyła wcześniejszego
zamieszania.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnie chłopaki udali się na
wywiad do radia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez cały ten czas Nath zastanawiał
się co mógłby zrobić dla Adrianne.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Miał już dość patrzenia jak
dziewczyna codziennie zadręcza przez to co musi robić by ratować
tyłek swojego brata.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ale mimo przesiedzenia w studiu bitych
dwóch godzin, które spędził wyłącznie na siedzeniu nie wpadł
na żaden godny uwagi pomysł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po powrocie do mieszkania zjedli
przygotowaną przez George'a kolację i każdy udał się w swoja
stronę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nad czym się tak zastanawiasz? -
zapytał po dłuższej chwili milczenia George</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nad... niczym szczególnym –
odpowiedział z wahaniem Nathan</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj daj spokój przecież widzę, że
coś cię dręczy, wygadaj się</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath spojrzał na niego niepewnie, a
tamten przyjacielskim gestem <nie zapominajmy, że w tym samym
dniu chciał go zabić ;p> zachęcił go do mówienia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Po prostu ta sprawa z G nie daje mi
spokoju, nie mogę przestać o tym myśleć...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Znaczy... Nie daje ci spokoju to, że
zebrałeś od niej dziś w łeb? Albo to, że 'próbowała' cię
zabić?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie – wycedził – Chodziło mi o
to, że chciałbym jej jakoś pomóc się z tego wyplątać</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Goerge w zamyśleniu podrapał się po
głowie i popatrzył na chłopaka z wyrazem współczucia i
zrozumienia malujących się na jego twarzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O ile ją znam, a znam ją bardzo
dobrze, to raczyła cię poinformować, że jest to … hmm... jakby
to ująć... nie możliwe?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath westchnął ciężko i opadł na
oparcie krzesła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przecież musiał istnieć jakiś
sposób. Musiał!!!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie może jej zostawić samej w tym
gównie...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Myśl, Myśl! - powtarzał sobie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I w tym momencie wpadł na pewien
idiotyczny pomysł, z którego nie mógł wyjść cało... lecz dla
niej zrobi wszystko. A skoro ma się już wkopać to tak żeby
wszyscy to zapamiętali.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-George... mam do ciebie pewną
prośbę... - zaczął pewnie patrząc chłopakowi w oczy...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-----------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Witam wszystkich ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Także... można powiedzieć, że wróciłam, może nie w jakimś wielkim stylu ...ale ważne że wgl jestem :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Nie wiem czy ktoś przeczyta ten rdz ... pamiętacie mnie jeszcze wgl?</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Tak dawno mnie tu nie było że nie zdziwiłabym się gdyby nikt już tego czegoś nie czytał...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>W każdym razie... dziękuję Wam za wszystko co dla mnie zrobiliście i że byliście ze mną przez ten cały czas ;*</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mam nadzieję, że może jakimś cudem będziecie zainteresowani tym co stanie się dalej i będziecie komentować dalsze rdz, bo nie zostało ich już wiele do końca :)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>To jak szybko pojawi się kolejny rdz zależy od was i od ilości komentarzy ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Także ... do następnego ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wasza Sierr ;*</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-44596199571293983832012-07-07T10:54:00.000-07:002012-07-07T10:54:05.351-07:00Rozdział 25<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnego dnia rano, kiedy Nath się
obudził, był w pokoju sam. Zaczął martwić się, że dziewczyna
postanowiła zostawić go, by nie mieszał się w jej kłopoty.
Szybko zerwał się z łóżka
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
i wręcz wybiegł z pomieszczenia
penetrując całe mieszkanie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wielkie było jego zdziwienie połączone
z ulgą, kiedy zastał Adrianne grającą z chłopakami w karty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Makao! - krzyknął uradowany Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No nie .. znowu ?! - westchnął Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oszust! Foch forever na 5 minut! -
powiedział zdenerwowany Tom i odwrócił się plecami do reszty
towarzystwa</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej – przerwał wymianę zdań Nath,
podchodząc do dziewczyny i całując ja w policzek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na ten gest G uśmiechnęła się, a
Siva, Max i Jay zagwizdali.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co? Kto nie ma szczęścia w
kartach ma szczęście w miłości – wystawiła im język i
odwróciła się do Nathana namiętnie go całując.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj skończcie już się miziać,
dokończmy kolejkę! - przerwał im loczek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Właśnie! Chcę znowu skopać wam
tyłki – wyszczerzył się Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przykro mi, ale będziecie musieli
dokończyć beze mnie – stłumiła ich entuzjazm dziewczyna – mam
jeszcze kilka spraw do załatwienia …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mamy jeszcze kilka spraw do
załatwienia – poprawił ja Nath – idę z tobą</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Żadnych ale, nie puszczę cię samej
– upierał się przy swoim</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne szybko wstała i wyszła z
salonu do kuchni. Chłopak natychmiast ruszył za nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Posłuchaj wiem, że chcesz mi pomóc,
ale to i tak nic nie da – zaczęła pewnym siebie głosem – nie
dam ci spieprzyć sobie życia! Za dużo ludzi już zraniłam …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam to w dupie G, bez ciebie moje
życie i tak nie ma sensu – odparł</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przykro mi – powiedziała ze łzami
w oczach – nie pozwolę ci popełnić tego błędu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I w tym momencie szybkim ruchem
chwyciła jakiś leżący na blacie przedmiot i uderzyła nim w głowę
chłopaka. Ostatnią rzeczą jaką udało się Nathanowi zobaczyć
były kuchenne marmurowe płytki, a z okolic salonu doszedł do jego
uszu odgłos zamykanych z trzaskiem drzwi …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath? Nath? Chłopie obudź się! -
klepał go po twarzy Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A może jemu jeszcze raz trzeba
wpierdolić … może wtedy się ocknie – powiedział Tom i
podszedł do stołu, aby wziąć do ręki tłuczek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-NAWET. SIĘ. NIE. WAŻ. - wycedził
Nath natychmiastowo podnosząc się z podłogi, co prawie skończyło
się kolejnym upadkiem
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na jego szczęście w odpowiedniej
chwili chwycił go Jay.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No no ładnie musiałeś ją czymś
wnerwić – powiedział Siva – kiedy wychodziła to myślałem, że
już po drzwiach</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty myślałeś? - złapał się za
głowę Tom – Trza to zapisać! Gdzie jest mój notes ?! - i
wybiegł z pomieszczenia</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ehh … - westchnął Max – Dość
mocno zebrałeś, może trzeba iść z tym do lekarza? - zwrócił
się do Natha
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie … wszystko ze mną ok
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No skoro tak uważasz … Ale na
wszelki wypadek pójdę po Georga, może będzie miał jakieś
tabletki na ból głowy – powiedział Max i poszedł szukać
ochroniarza</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po jakiś dziesięciu minutach w kuchni
pojawili się Max i George.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tsa … to może ja lepiej sprawdzę
czy Tom znalazł swój notes … - powiedział Łysol i poszedł
szukać kumpla</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym czasie George przyjrzał się
głowie Nathana, a gdy stwierdził, że jednak jest z nią wszystko w
porządku, zaoferował, że przygotuje coś do zjedzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co się stało, ze tak zebrałeś? O
ile dobrze znam G, to z byle jakiego powodu by tak nikomu nie
przywaliła – zagadnął George</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath chwilę przyglądał się
chłopakowi w milczeniu. Niby taki wesoły, miły i w ogóle ale z
nim coś jest nie tak, pomyślał. Choć wiedział, że głupio
postępuje, postanowił poruszyć, jak się potem okazało
niebezpieczny temat.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy wiedziałeś, że ona jest
kurierką? - zapytał, nie przestając gapić się na Georga</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak zamarł bez ruchu … I
błyskawicznie odwrócił się w stronę siedzącego przy stole
Nathana.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-…. Czy ty z nią współpracujesz? -
dokończył swoje poprzednie pytanie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To było głupie posunięcie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
George szybko pochwycił znajdujący
się pod jego ręką nóż i powolnym, czujnym krokiem zaczął
zbliżać się do Natha ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
...................................................................................................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Taki wakacyjny surprajs ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mam nadzieję, że się wam spodoba, choć nie zdziwię się, jeśli bd inaczej ... </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ale to jedyny rdz, który pojawi się w te wakacje na tym blogu ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A teraz mam dwa pytanka.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Po pierwsze ... to opo zbliża się nieuchronnie do końca. Czy chcielibyście aby po jego zakończeniu powstał nowy blog?</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A po drugie ... Drugi blog też jest na zawieszce, czy chcielibyście, aby na nim również pojawił się rdz?</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Na odpowiedzi czekam w komentarzach ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jeszcze raz życzę wam udanych, upalnych i zajebistych wakacji ;*</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wasza Sierr ;********</i></div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-71139981081310458822012-07-03T03:36:00.001-07:002012-07-03T03:56:45.529-07:00Uwaga!Długo zastanawiałam się nad tym co zrobić, i podjęłam decyzję, że to bd najlepsze rozwiązanie.<br />
<b><span style="font-size: x-large;">Zawieszam bloga</span></b><span style="font-size: x-large;"> .</span><br />
<span style="font-size: small;">Najprawdopodobniej rozdziałów nie bd przez okres całych wakacji...</span><br />
<span style="font-size: small;">No może kiedyś w jakiś dzień napiszę jeden ale wątpię ... </span><br />
<span style="font-size: small;">Tak więc życzę wszystkim udanych, gorących i szalonych wakacji ;D</span><br />
<span style="font-size: small;">Mam nadzieję, że będziecie czekać na kolejny rozdział, a jeśli nie, to zrozumiem ;)</span><br />
<span style="font-size: small;">Do zobaczenia we wrześniu (albo i wcześniej lub później) </span><br />
<span style="font-size: small;">pa pa ;************ </span><br />
<br />
P.S. I przepraszam jeśli zabraknie moich komentarzy pod waszymi genialnymi rozdziałami, ale wiedzcie że zawsze je czytam ;) I dalej żałuje że nie mam takiego talentu jak wy ;)Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-47107550769165051282012-06-24T12:51:00.001-07:002012-06-24T12:51:15.453-07:00Rozdział 24<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Całowali się coraz namiętniej i
powoli zbliżali się się w stronę łóżka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili jednak dziewczyna oderwała
się od chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Słyszysz to? - zapytała</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath nasłuchiwał chwilę i wydawało
mu się, ze słyszy dochodzące z ulicy czyjeś krzyki …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wrzaski chłopaków.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oboje podeszli do okna i wyjrzeli na
zewnątrz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Im oczom ukazali się Jay i Siva,
którzy tańczyli ze sobą walca, uciekającego z kurą przed
chińczykiem Toma oraz przylepionego do latarni Max'a, który darł
się:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Żetę mła kochana, żetę!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne westchnęła głęboko i
powolnym krokiem ruszyła w stronę drzwi. Nath podążył za nią i
gdy miała wyjść z mieszkania zagrodził jej drogę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath, naprawę nie musisz mnie teraz
pilnować na każdym kroku – uśmiechnęła się – obiecuję, że
gdy zaciągniemy do domu tych patałachów to wszystko ci wytłumaczę,
ok?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak spojrzał w jej oczy i choć
pamiętał o wszystkich kłamstwach, które mu i nie tylko jemu
wciskała, zszedł jej z drogi i również zszedł na dół.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po rozdzieleniu Sivy i Jay'a, Nath
musiał udać się w pogoń za Tomem i chińczykiem, a G starała się
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
odciągnąć Max'a od latarni.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kurwa! Gdyby miał włosy to
przynajmniej byłoby za co go ciągnąć! - wnerwiała się Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem Nathanowi udało się złapać
Parrota, który za żadne skarby nie chciał wypuścić z rąk kury.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To jest morderca! On chciał Marzenę
przerobić na jakiś rosół! - wrzeszczał wytykając palcem
skośnookiego
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po długich namowach Natha ( bo
chińczyki poligloci, angielki umieją xp) sprzedawca odpuścił
i zostawił ptaka w spokoju … znaczy spokojem to nazwać lekkie
przegięcie … w objęciach Toma.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Potem Nath pomógł Adrianne oderwać
Max'a od latarni. Męczyli się z nim jakieś 15 min, ale wreszcie im
się udało. Jakim sposobem ? Wolicie nie wiedzieć xP</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnie przytaskali ich do
mieszkania i każdy z chłopaków poszedł grzecznie do swojego
łóżeczka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I wtedy G spojrzała z powagą na
Natha, zebrała się na odwagę i zaprowadziła chłopaka do swojego
pokoju. Wiedziała, że czeka ją trudna rozmowa, ale nie mogła już
więcej kłamać,nie potrafiłaby go dłużej zwodzić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, to ja może opowiem ci wszystko
jeszcze raz, moją historie … prawdziwą historie …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Urodziłam się w Polsce, jak już
mówiłam w Krakowie, jako Adrianna Wilk, moja matka zostawiła mnie
po porodzie i pozostał mi tylko ojciec. Zajmował się mną do
momentu gdy miałam 4 latka. Jak już kiedyś wam wspominałam nie
prowadził czystych interesów i został zamordowany przez swoich
współpracowników. Zaopiekował się mną wuj, który teraz też ma
mnie gdzieś. Gdy miałam 11 lat, dotarły do mnie wieści, że matka
chce się ze mną spotkać. Mimo tego iż nie byłam przekonana czy
chce ją spotkać, postanowiłam się z nią zobaczyć, podczas
naszej krótkiej i nieprzyjemnej rozmowy, dowiedziałam się, że mam
młodszego brata oraz że mieszka on w Anglii.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rok później odważyłam się poprosić
wujka by mnie tam zawiózł. Miał w tym kraju wiele kontaktów,
dlatego szybko odnalazłam Ricka, okazało się, że wpadł tak samo
jak nasz ojciec, został członkiem ( skojarzenia ^^) tamtejszej
mafii, nie miałam pojęcia jak, ale wiedziałam, że muszę pomóc
mu się z tego wyplątać … Na moim miejscu zrobiłbyś to samo, on
jest tak naprawdę wszystkim co mam. Przez następne lata pomagałam
mu jak tylko umiałam, w szczególności jeśli chodziło o kasę,
ale to było za mało. W końcu przy jednym z zadań wpadł … A
żeby go ratować zostałam jedną z nich. Tak wiem, to głupie, ale
co miałam zrobić? Na szczęście udało mi się go uratować. Ale
jak raz wdepnąłeś w to gówno, to nie dasz rady wyplatać się z
niego tak łatwo. Ale nie jestem w tej społeczności zbytnio
popularna, jestem tylko kurierem i nie mam zbyt poważnych zadań –
w tym momencie przerwała i popatrzyła Nathanowi głęboko w oczy –
A co tyczy się ostatniej nocy, jeden z moich kumpli spieprzył swoja
robotę i musiałam ratować sytuację. W innym wypadku nigdy bym
czegoś takiego nie zrobiła … ja nie potrafiłabym cie skrzywdzić,
ja …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak nie pozwolił jej dokończyć,
stanowczym ruchem przyciągnął ją do siebie i pocałował.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz się już więcej
tłumaczyć, przykro mi, że musiałaś przez to wszystko przejść –
powiedział gładząc jej delikatny policzek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie Nath, to ja powinnam cie za to
wszystko przeprosić, teraz przeze mnie jesteś w niebezpieczeństwie,
oni się dowiedzą dlaczego nie dobiłam tamtego faceta, znajdą cię!
Musisz uciekać!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nigdzie się nie wybieram … nie bez
ciebie – odparł z determinacja w głosie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale zrozum! Nie możesz tu zostać, to
zbyt ryzykowne – wydusiła, a po jej policzku spłynęła samotna
łza</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie odejdę stąd bez ciebie, zbyt
wiele dla mnie znaczysz bym miał cię zostawić. Pomogę ci.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic nie rozumiesz – westchnęła –
mnie się już nie da pomóc, a jedyna osobą, która może wyjść z
tego cało jesteś ty!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wyjadę stąd! Jestem pewny, że
to jakoś da się ułożyć, musi być jakiś sposób! - upierał się
przy swoim</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tu nic już nie da się zrobić, a
jeśli spróbujesz to tak jakbyś przewrócił kostkę domina.
Ciągnie ot za sobą konsekwencje,których potem nie da się odwrócić
– powiedziała, wyrwała się z jego objęć i wyszła z pokoju
zostawiając go ze wszystkimi przemyśleniami samego ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
.............................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>To chyba ostatni rozdział w tym roku szkolnym ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wiem że nie jest za fajny no ale cóż :/</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ale widzę, ze i tak coraz mniej osób czyta to opowiadanie.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Nie dziwie im się ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Obawiam się , że na czas wakacji bd musiała zawiesić bloga ... ale to się jeszcze zobaczy</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b>!0 komentarzy = Rozdział</b> ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Miłego czytania i zachęcam do komentowania ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-64713450963290667542012-06-16T09:04:00.001-07:002012-06-16T09:04:42.224-07:00Rozdział 23<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No bo wiesz … skoro ty nie chcesz
iść – jąkał się Tom – to może sami poszlibyśmy na miasto …
pozwiedzać</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna z zaskoczenia szeroko
otworzyła usta i tępym wzrokiem patrzyła na stojącą przed nią
czwórkę dżentelmenów. Nie mogła uwierzyć, że coś takiego jej
zaproponowali. Przecież dobrze wiedzieli, że ostatnią rzeczą na
jaką by się zgodziła, byłoby puszczenie ich gdziekolwiek samych.
Wiedziała dobrze, że jeśli wypuści chłopaków z domu to sprawi
to same kłopoty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W chwili, kiedy miała im udzielić
odpowiedzi, do pokoju wszedł Nathan.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Od razu odwróciła swój wzrok w jego
kierunku. W jego niebiesko-zielonych oczach zobaczyła błysk
strachu, a jednocześnie zaciekawienia. I w tym momencie co zdziwiło
ja samą odparła:</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A właściwie czemu nie … -
uśmiechnęła się - nie będę was cały czas trzymać w domu,
tylko uważajcie na siebie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tym razem to chłopaki zostali
zszokowani. Stali tak jak wryci i nie mogli wydusić ani słowa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co się tak gapicie jakbyście
mordercę zobaczyli? - zapytała po czym nagle urwała, nerwowo
przełykając ślinę – No idźcie już zanim się rozmyślę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie zastanawiając się ani chwili
dłużej ruszyli z miejsca, a Adrianne i Nath usłyszeli już tylko
odgłos zamykanych z hukiem drzwi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A ty nie idziesz? - zapytała
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, jakoś nie mam ochoty uganiać
się z tymi pacanami – odparł i już chciał zagadać dziewczynę,
o tym czego się o niej dowiedział, jednak ona bez słowa wyminęła
go w drzwiach i udała się do łazienki … tak jakby kuśtykając.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath nie mógł zdobyć się na odwagę,
by w końcu dowiedzieć się całej prawdy. Stał przez chwilę w
drzwiach i nagle zdecydowanym ruchem udał się do pomieszczenia, w
którym znajdowała się G.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mocno pchnął drzwi i wszedł do
środka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zastał tam dziewczynę nerwowo myjącą
coś w wannie, a wokół niej porozrzucane brudne rzeczy, które
wcześniej leżały w koszu. Przestraszona Adrianne szybko ukryła
trzymany w rękach przedmiot, odwracając się przodem do chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A tu co tornado przeszło? - wydusił
unosząc przy tym jedną brew</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Noo tak jakby – odparła tamta
przygryzając przy tym wargę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Jest strasznie zdenerwowana” -
pomyślał Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Szukałaś może czegoś? - zapytał
podchodząc do dziewczyny coraz bliżej</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yyyy … tak właściwie to tak –
sztucznie się uśmiechnęła – bo widzisz tak niezdara ze mnie, że
razem z ubraniami przez przypadek wrzuciłam tam moją ulubioną
bransoletkę
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I znalazłaś ją?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, właśnie … gdzieś tu była …
o tam leży – schyliła się z grymasem bólu na twarzy i podniosła
leżący na ziemi przedmiot – To ja już może</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co masz za plecami? - przerwał jej
niemal natychmiast Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To nic takiego, po prostu jak szłam
przez park i zahaczyłam o coś, jakiś krzak albo inna pierdołę i
trochę rozdarłam sobie spodnie – powiedziała i skierowała się
w stronę drzwi</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jednak kiedy mijała chłopaka, ten
brutalnie chwycił ja za ramię i przyciągną do siebie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra jesteś, umiesz kłamać
człowiekowi prosto w oczy, ale ja nie jestem aż takim idiotą, by
ci uwierzyć – wycedził i wyrwał jej z rąk podarte jeansy</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„No dobra, właściwie to mógłbym
uwierzyć w jej historyjkę, ale czy krzewy mogą podrzeć jeansy? I
zrobić w nich dziurę wielkości pięści?” - pomyślał. Był
pewien, że nie. Zniżył wzrok i spojrzał na nogę dziewczyny.
Stała przed nim niepewnie, utrzymując ciężar ciała na jednej
kończynie.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Stało ci się coś? - zapytał
wskazując na udo</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nieee – zaprzeczyła
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ale Nath nie mógł się powstrzymać i
dotknął ją w miejscu, gdzie znajdowała się ledwo widoczna plama.
Ledwo co koniuszki jego palców zetknęły się ze skórą G, a ona
syknęła z bólu, a plama na jej nodze powiększyła się. W tym
momencie, Adrianne gwałtownie wyrwała rękę z uścisku chłopaka i
pokuśtykała do swojego pokoju. On natychmiast ruszył za nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zastał ją opartą o ścianę i
zwróconą w kierunku wyjścia na balkon.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy usłyszała, że się zbliża
gwałtownie odwróciła się w jego kierunku z kamienną twarzą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego jeszcze ode mnie chcesz ?! -
krzyknęła</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chcę wiedzieć prawdę!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaką znowu prawdę, o co ci chodzi ?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi!
Hmm ciekaw jestem jakie to interesy załatwiałaś wczoraj w nocy …
Może poszłaś z psiapsiółkami na herbatkę do jakiejś przytulnej
kawiarenki i omawiałyście jakie babeczki upiec na dzień seniora,
albo byłaś u kogoś po notatki na uczelnie? Ale nie, zaraz przecież
ty nawet nie studiujesz …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na te słowa Adrianne szeroko otworzyła
oczy i wpatrywała się zaskoczona w chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skąd wiem?! Coś tknęło mnie, żeby
sprawdzić. A tak poza tym to może wcale nie nazywasz się Adrianne
Devil?! No dalej, pochwal się! Czy to też było oszustwem?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty nic nie rozumiesz … - syknęła
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No tak, pewnie najlepiej to tak
wszystko wytłumaczyć. No przecież oczywiście, że ja nic nie
rozumiem. Uwierz chciałbym to zrozumieć … dlaczego to robisz?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie twój zasrany interes!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jesteś tego pewna?! A może mam ci
przypomnieć co wydarzyło się wczoraj w nocy?! To, że ktoś
próbował mnie zabić ?! A wiesz co w tym wszystkim jest najlepsze ?
Że to byłaś ty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na początku nie chciałem uwierzyć we
wszystkie moje spekulacje na ten temat. Ale to wszystko było zbyt
wyraźne, te wszystkie ślady układały się całość – zaśmiał
się ponuro – Jak mogłem być tak głupi i od razu nie zauważyć,
że coś tu jest nie tak ?! … Teraz przynajmniej mam co do
wszystkiego pewność … Wcale nie szukałaś tej pieprzonej
bransoletki, prawda? Szukałaś tego – powiedział, po czym wyjął
z tylnej kieszeni spodni pistolet i rzucił go pod jej nogi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath ja …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nawet nie próbuj mi wmawiać, że tak
nie było! - krzyknął wściekły</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna spojrzała w jego oczy. Nie
zauważyła nic poza determinacją i wiedziała, że tym razem nie
odpuści. Chłopak szybkim krokiem podszedł do niej, chwycił ją za
nadgarstki i zmusił aby spojrzała mu w oczy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No tak … faktycznie musiałem być
ślepy, przecież tych oczu nie można nijak pomylić – powiedział
nie odrywając wzroku od czarnych oczu G.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne próbowała wyrwać się z
jego żelaznego uścisku, jednak nic nie mogła zrobić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja chcę ci tylko pomóc, proszę nie
odpychaj każdej osoby, która chce lepiej cię poznać, może inni
odpuszczali, jednak ja nie mam najmniejszego zamiaru. Zbyt bardzo mi
na tobie zależy …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nathan to nie jest najlepszy pomysł,
nie chcę aby stała ci się krzywda! - wydusiła, a po jej policzku
spłynęła samotna łza, którą chłopak otarł wierzchem swojej
dłoni.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Obiecuję, zrobię wszystko by ci
pomóc …. ja … kocham cię G, czy masz tak na imię, czy nie i
nic tego nie zmieni</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tych słowach Adrianne przybliżyła
się do niego jeszcze bardziej i stanęła na palcach tak, że ich
usta dzieliły milimetry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mam pojęcia jakim cudem, ale mimo
tego, że próbowałam cię zabić, ty nie boisz się, a nawet
proponujesz mi pomoc … jesteś naprawdę niesamowity – wyszeptała
odgarniając grzywkę z jego czoła – też cię kocham</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie musnęła delikatnie
jego usta swoimi, a chłopak poczuł jakby o jego wargi otarło się
skrzydło motyla. Przyciągną ją do siebie jeszcze bliżej i
pocałował bardziej stanowczo, acz równie delikatnie. Oparli się o
ścianę, Adrianne zarzuciła swoje ramiona na kark Nathana, a on
włożył ręce pod jej bluzkę i zaczął krążyć swoimi dłońmi
po jej plecach ….</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
................................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A więc jest następny rozdział .... Obiecałam sobie, że już sama nie będę komentować, dlatego oddaje go w wasze ręce ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Chciałam podziękować wam za ponad 5900 wyświetleń i za to, że jesteście ze mną przez tak długi czas :*</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Rozdział dedykuję <b>Wariatce ;*</b> , bez której ciągłego nękania i zaganiania mnie do roboty pewnie przez długi czas by go nie było ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Następny dodam pewnie za tydzień, no chyba, że czas i wena pozwoli to wcześniej ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Życzę miłego czytania i zachęcam do komentowania ;*****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-84795457479426409902012-06-07T12:22:00.000-07:002012-06-07T12:22:09.123-07:00Rozdział 22<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po nieprzespanej nocy, Nathan nie miał
najmniejszej ochoty uczestniczyć w porannej konwersacji chłopaków
na temat planów na dzisiejszy dzień.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej młody, co ci się stało? -
zapytał z niepokojem w głosie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie uzyskał odpowiedzi …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Heloooł! Hjuston tu Ziemia, marsjanie
atakują ODBIÓR! - wydarł się Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I znowu nic.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ejj chłopaki a może on jest robotem
i doszło do jakiegoś spięcia! - wpadł na pomysł Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Taaa prędzej ty Miss Kambodży –
zakpił z niego Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu Max nie wytrzymał i z całej
siły uderzył pięścią w stół.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan podskoczył jak oparzony i
spojrzał zdezorientowany na kumpla, unosząc przy tym jedną brew.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co? Mrówki – odpowiedział
chłopak i przyglądnął mu się uważnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I po co się tak gapisz ? Hmm ? -
wysyczał Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Od wczoraj, kiedy wróciłeś
wieczorem dziwnie się zachowujesz … co się wtedy stało ? -
zapytał podejrzliwie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie nic się nie stało – wydukał
Nath, a na wspomnienie o poprzednim wieczorze, powróciły do niego
wszystkie obrazy, o których tak bardzo pragnął zapomnieć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tsa … jasne – westchnął Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie może, gdzie jest G ? - nagle
zmienił temat</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mówiła, że musi coś załatwić i
że wróci koło południa
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath tylko pokiwał w zamyśleniu głową
i wyszedł z kuchni kierując się do salonu. Zaraz potem dołączyła
do niego Shadow.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym samym czasie chłopaki
postanowili pobawić się w chowanego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jako pierwszy miał szukać Tom.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-1,2,3,4,5 … yyy – odliczał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-6 – podpowiedział mu Nathan</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No jasne, przecież że wiem …
6,7,8, 8 … SZUKAM! -wydarł się Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po 10 minutach bezsensownego łażenia
po mieszkaniu Parrot poprosił Miśka o pomoc.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tamten niechętnie zgodził się i
zaczęli szukać reszty zespołu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jako pierwszego udało im się odszukać
Max'a, który na swoją kryjówkę wybrał piekarnik.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Potem przez 20 minut latali po chałupie
aby odnaleźć Sivę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież my nigdy go nie znajdziemy
no … gdzie go wcięło ?! - zastanawiał się Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-SIVAAAA gdzie jesteś ???? - ryknął
po chwili Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W jednym z pokoi usłyszeli ciche
stęknięcie i stłumiony głos „tu-u”</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szybkim krokiem ruszyli w tamtym
kierunku. Jednak gdy weszli do pomieszczenia … nikogo tam nie było.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A on co ?! Czapkę niewidkę sobie
załatwił ?! - zdenerwował się Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, tu jestem! - usłyszeli głos,
który dochodził spod jednego z łóżek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom podszedł ostrożnie i pochylił
się nad przedmiotem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Siva?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie! Sierotka Marysia! A teraz jak już
się sobie przedstawiliśmy to wydostańcie mnie stąd!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak się okazało mulat, podczas próby
znalezienia kryjówki został 'pożarty' przez łóżko, które się
zacięło i uwięziło go w środku. O więcej szczegółów chłopaki
woleli nie pytać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jako ostatniego znaleziono Jay'a
ukrywającego się w koszu z brudnymi rzeczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy siedzieli w salonie i oglądali
jakiś film, loczek nerwowo zaczął przeglądać wszystkie swoje
kieszenie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No pięknie – westchnął –
zgubiłem tą czaderską figurkę, którą dał mi kiedyś George</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A może wypadła ci jak się chowałeś
? - zaproponował Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tyyy możliwe – uśmiechnął się i
poszedł do łazienki, a za nim cała zgraja</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jay przekopał cały kosz i w końcu
znalazł swoja zgubę. Ale pod stertą ubrań nie znajdowało się
jedynie to …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej popatrzcie, co to? - zapytał Tom,
ujrzawszy pomiędzy ciuchami jakiś czarny przedmiot.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Niepewnie podniósł go i przyjrzał
się mu dokładnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Haha ale jaja to pistolet! - podniecił
się Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Eeee pewnie na wodę – powiedział
Max, po czym wziął broń i nacisnął spust.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Odgłos wystrzału ogłuszył cały
zespół. Na szczęście pocisk nie trafił żadnego z chłopaków,
tylko rozbił w drobny mak wiszące na jednaj ze ścian lustro. I
znów to samo …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan zobaczył przed oczami ciemną
ulicę, kolejny już raz przypomniał mu się widok ciemnych oczu
mordercy … dałby dobie rękę uciąć, że w tym momencie usłyszał
wystrzał z tego samego pistoletu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trochę dłużej od pozostałych
odzyskiwał całkowitą świadomość. Kiedy już nie huczało mu w
głowie, usłyszał, jak chłopaki kontynuowali ożywiona rozmowę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Max ty idioto! Zobacz cóż żeś
najlepszego narobił! - darł się na cały głos Tom – Przez
ciebie będziemy teraz mieli 7 lat nieszczęścia!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Taa jakby to teraz było
najważniejsze” - pomyślał Nath.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy jednak zbytnio nie przejęli
się tym, skąd w mieszkaniu dziewczyny wziął się pistolet.
Zostawiając cały bałagan wyszli z łazienki i zajęli się
szukaniem dla siebie zajęć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tym czasem najmłodszy z Wantedów
ostrożnie zawinął broń w szmatkę, po czym włożył ją do
kieszeni. Czuł, że coś tu jest nie tak. Najpierw kłamstwa
Adrianne, potem ta nieszczęsna noc, a teraz ten pistolet …Wszystko
to zaczynało układać się w jedną całość. Tyle, że chłopak
nie dopuszczał do siebie najgorszego, a jednocześnie najbardziej
prawdopodobnego rozwiązania tej zagadki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jakąś godzinę później, do domu
wróciła G.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym czasie, zespół przygotował już
kilka planów na spędzenie reszty dnia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O nie, nigdzie się dziś nie
wybieramy panowie – stanowczo zaprzeczyła dziewczyna</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No ale G prrroszzzz no pojedźmy
gdzieś na przykład … - zaczął Jay, lecz od razu mu przerwano</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jay nie jedziemy do żadnego Wawelu,
bazyliki Św. Piotra, a już tym bardziej zobaczyć piramidy! -
ostrzegła go Adrianne, a loczek podarł połowę swoich kartek z
propozycjami, czemu zawtórował piękny face palm w wykonaniu Sivy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zróbmy sobie kilka dni przerwy, co? -
zaproponowała – odpocznijcie, bo ja się dziś nigdzie nie
wybieram – dodała, wygodniej rozsiadając się w fotelu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobrze, ale mamy dla ciebie jeszcze
jedną propozycję ... – wtrącił Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-50278425464310575162012-06-01T11:54:00.000-07:002012-06-01T11:54:03.652-07:00Rozdział 21<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Całe życie przeleciało chłopakowi
przed oczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rodzinny dom, casting do zespołu, pole
golfowe, pierwszy koncert …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Ej tej dziewczyny nie pamiętam” -
pomyślał wspominając jedną z imprez.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy już otrząsną się z szoku,
spojrzał w stronę leżącego pod nogami bandyty mężczyzny.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie mógł uwierzyć w to, że jemu też
przeznaczony jest taki los …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zawsze miał tyle planów, marzeń, a
teraz w jednej chwili może nastąpić koniec wszystkiego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przestępca zaczął naciskać spust
pistoletu … i wtedy do akcji wkroczyła Shadow.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rzuciła się na napastnika, wbijając
kły w jego udo, z którego wypłynęła stróżka krwi. Tamten
jęknął z bólu i upadając oddał dwa niecelne strzały, które
przeleciały tuz obok głowy Nathana. Chłopak upadł na kolana
ogłuszony przez wystrzały. Po chwili, kiedy odzyskał świadomość
odciągnął psa od jego ofiary i pędem ruszył przed siebie byleby
znaleźć się jak najdalej od miejsca zdarzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trafił do parku i usiadł na ławce
aby odpocząć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po dwóch godzinach bezsensownego
siedzenia i rozmyślania o wszystkim co się stało i mogło się
stać postanowił razem z psem wrócić do domu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy przekroczył próg mieszkania,
zastał salonie Toma i Jay'a oglądających telenowelę … tak tą
samą, która oglądali wcześniej … tak ten sam odcinek …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie Rachelo! Nie możesz wybaczyć
Zbigniewowi, on zdradza cię z Mirandą, a przecież ona jest od
niego starsza o 30 lat! - rozpaczał Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No styl Harrego normalnie –
odpowiedział bez zainteresowania Siva, który wszedł w tej chwili
do pokoju.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No właśnie! Jak tak można no …
Przecież Caroline jest dużo ładniejsza! Ona ma mniej tu, a więcej
tam gdzie trzeba – lamentował dalej Parrot</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oh zamknij już ten ryj – westchnął
Jay, wpychając Tomowi do gęby garść popcornu, co uniemożliwiło
chłopakowi dalsze komentowanie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan nie zwracał na nich większej
uwagi, gdyż jedynym co go teraz interesowało była rozmowa z
Adrianne. Zostawił psa z matołami, a sam udał się w kierunku
sypialni dziewczyny.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przechodząc przez kuchnie, zauważył
Max'a, który zawzięcie coś czytał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Widziałeś może G ? - zapytał
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak jest chyba w swoim pokoju –
odparł nie odrywając wzroku od książki
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aa jeśli można wiedzieć, to cóż
za ciekawa lektura cię tak wciągnęła ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dumny z siebie Max, pokazał mu
okładkę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yyyy kamasutra, serio?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A czego się spodziewałeś? 'Ogniem i
mieczem'? A może 'Jak najlepiej odżywiać się podczas ciąży' ?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No nie ale … - odparł Nath
zakłopotany</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Uwierz młodzieńcze, w moim wieku też
jeszcze można się doedukowywać – powiedział poprawiając swój
tyłek na krześle</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba dokształcać – poprawił go</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja tam wiem lepiej co robię, a teraz
idź już sobie lepiej zakochańcu – odpowiedział, ponownie
zatapiając się w lekturze.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kręcąc z niedowierzaniem głową,
wyszedł z kuchni i skierował się do pokoju G.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Powoli otworzył drzwi i zajrzał do
środka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zauważył tam śpiącą na swoim łóżku
dziewczynę i leżącego pod jej nogami Verra.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Postanowił już jej nie budzić i
przełożyć tę rozmowę na jutro.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Poszedł do łazienki i szybko wszedł
pod prysznic, chciał poczuć, jak zmywają z niego wszystkie
problemy oraz zdarzenia dzisiejszego dnia, lecz nie poczuł ulgi.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Długo nie mógł zasnąć, a gdy tak
przekręcał się z boku na bok wszystkie wspomnienia powracały z
podwójną siłą. Kiedy już udało mu się zasnąć wcale nie było
lepiej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nagle znalazł się w ciemnej uliczce,
była noc, już dawno po północy … i wtedy usłyszał trzask,
ktoś się zbliżał. Rzucił się do ucieczki, jednak niegdyś
prosta droga zamieniła się w nieprzenikniony labirynt. Coraz bliżej
siebie słyszał głosy … Wtem wszystkie mury, którymi był
otoczony zaczęły się walić, a on nie mógł się ruszyć. W
swojej głowie słyszał tylko odgłosy wystrzałów, a przed oczami
widniała tylko krew. Stał w martwym punkcie i wszystko zaczynało
się od niego oddalać. Wtedy usłyszał tan sam głos …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Nie powinieneś był tego widzieć”,
te słowa rozbrzmiewały echem w jego głowie. Ta myśl, że to ktoś
bliski jego sercu, nie dawała mu spokoju. Potem zobaczył przed
swoją twarzą lufę pistoletu wymierzoną w jego głowę. Wszędzie
pełno krwi … głuchy odgłos wystrzału, histeryczny śmiech … i
wyłaniająca się z ciemności twarz mordercy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie gwałtownie zerwał się
z łóżka i ciężko dysząc otarł spocone czoło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nerwowo rozglądną się po pokoju i
odetchną z ulgą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To był tylko sen, zwyczajny sen –
wmawiał sobie, aby się uspokoić</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wtedy poczuł na swoim ramieniu zimny
dotyk czyjejś dłoni i podskoczył zaskoczony.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wszystko w porządku Nath ? - usłyszał
za swoimi plecami</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, wszystko ok – uśmiechnął się
i odwrócił głowę, aby spojrzeć na stojącą za nim dziewczynę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ona popatrzyła na niego nie pewnie,
lecz chwilę potem ruszyła w stronę własnego łóżka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobranoc – powiedziała przykrywając
się kołdrą</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobranoc – odparł chłopak, po czym
przewrócił się na drugi bok.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wiedział, że tej nocy już nie zaśnie
…</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
......................................................................................................................................................................</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ło ja cię ....</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Miało być fajnie i wgl, a wyszło jak zwykle -,-</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>No ale sami chcieliście ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Jeśli szczęście dopisze, to w weekend dodam jeszcze jeden rozdział </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mam nadzieję, że się wam podoba, a na jakiekolwiek zastrzeżenia piszcie w komentarzach ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A dedyk dla:</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Szantażystów, czyli <b>willow ;*</b> , <b>love ;* </b>i <b>wariatki ;*</b> </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Zachęcam do komentowania ;D</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-55363911460892379602012-05-19T07:40:00.000-07:002012-05-19T07:40:08.149-07:00Nowe opowiadanieGłosowaliście, więc macie ;)<br />
Poprzez zbyt częste molestowanie mnie przez dziewczyny, uległam i założyłam nowego bloga.<br />
Oto link : http://love-is-all-i-have.blogspot.com<br />
Pojawił się już pierwszy rozdział <br />
Mam nadzieje, ze się wam spodoba.<br />
Czekam na wasze opinie ;****Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-39625948719043495332012-05-14T12:23:00.001-07:002012-05-14T12:23:36.100-07:00AnkietaA więc ujmę to tak ...<br />
Mam pewien pomysł na nowe opo i chciałabym się dowiedzieć co byście powiedziały na to, gdybym założyła nowego bloga ?<br />
Oczywiście tego opowiadania nie zaniedbam, a być może dzięki temu ze będę miała dwa blogi pojawi się w moim zacnym umyśle większa liczba grejt ajdijas ;P<br />
Czekam do soboty na wasze opinie w komentarzach bądź głosy w ankiecie ;)<br />
<br />Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-20441248999320682122012-05-12T09:57:00.000-07:002012-05-12T09:57:47.823-07:00Rozdział 20<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy dotarli na miejsce, bez żadnych
przeszkód weszli do środka muzeum.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Max, Tom i Jay od razu gdzieś
zniknęli, a Siva stanął w przejściu i rozglądnął się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co o tym sądzisz? Ładnie, prawda?
- powiedziała do niego Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ładnie – potwierdził – skromnie,
ale czysto – dodał, po czym ruszył zwiedzać dalsze wystawy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I takim sposobem Nath i G zostali sami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Żadne z nich nie chciało spojrzeć w
kierunku drugiego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W momencie, gdy chcieli ruszyć z
zajmowanych przez siebie miejsc, przez przypadek (albo i nie przez
przypadek xp) wpadli na siebie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja … - zaczął Nath, jednak znów
im przerwano.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Między nich wpadło dwóch
funkcjonariuszy policji, którzy nerwowo zaczęli rozglądać się po
korytarzu. Po chwili spokoju pobiegli dalej, skręcając w jedno z
przejść.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan i Adrianne już wiedzieli, że
coś się święci, miomo to chłopak chciał najpierw porozmawiać z
dziewczyną. Ona jednak nie dała mu dojść do słowa i udała się
śladem policjantów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zrezygnowany chłopak ruszył za nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nawet nie dasz mi nic powiedzieć? -
spróbował nawiązać rozmowę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mamy o czym rozmawiać Nath –
odparła G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak wyprzedził ją i stanął
przed nią tak, by się zatrzymała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zrozum, że ja tylko chcę ci pomóc</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nathan, ty mnie w ogóle nie znasz –
wysyczała przez zaciśnięte zęby</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To daj mi się poznać – nalegał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ona jedynie popatrzyła na niego spode
łba i wyminęła go.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nath westchnął głęboko i ruszył za
nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co studiujesz? - zapytał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Stosunki międzynarodowe –
odpowiedziała po chwili namysłu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A na jakim uniwersytecie? - dalej
kontynuował swój wywiad</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To Uniwiersytet Dauphine, a po co ci to
wiedzieć?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aaa … tak jakoś – uśmiechnął
się – od czegoś muszę zacząć, chce wiedzieć o tobie ile tylko
się da
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna odchrząknęła nerwowo i
nie odezwała do niego już do końca drogi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilku minutach marszu, usłyszeli
szepty i ciche kroki.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdy dotarli na miejsce, okazało się,
że znajdują się przed jednym z najbardziej znanych obrazów
Leonarda da Vinci – Mona Lisą. Jednak było tu dziwnie cicho … a
to oznaczało tylko jedno, kolejne kłopoty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili usłyszeli muzyczkę z filmu
„Mission Imposible”, a zza rogu wyłoniło się trzech
wystrojonych w obcisłe legginsy facetów. Może nie byłby to aż
tak dziwny widok, gdyby nie to, że jeden z nich miał te 'niby
rajstopy' koloru różowego …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zbliżając się do ściany, na której
widniał obraz, naśladowali ruchy wykonywane przez ninja. Potem
zaczęli tańczyć dubstep … znaczy próbowali to robić (tak,
wyobraźcie sobie dubstep do muzyczki z Mission Imposible ;P).</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Całą tę żenadę, przerwał Siva,
który wpatrując się zawzięcie w mapę muzeum staranował
postawiony obok ściany magnetofon.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ejj !!! Uważałbyś trochę gdzie
stawiasz te swoje Yeti !!! - wydarł się spod maski Zorra Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakie Yeti, trochę szacunku do moich
stóp one też mają uczucia – oburzył się mulat</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A tako apropo czucia – wtrącił Max
– Jay, czy mógłbyś z łaski swojej zapoznać się z instrukcją
pewnego przedmiotu zwanego mydłem ?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co ci się we mnie nie podoba ? -
zapytał loczek kładąc ręce na swoje biodra</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No bo wiesz, kiedy kupowaliśmy te
legginsy to albo miały one kolor brązowy, albo Tom ma IQ większe
niż 20 !!! - ryknął Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kolor czarny, czy kolor brązowy …
oj kolor to kolor – usprawiedliwiał się
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak ale … - zaczął Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-STOOOP !!! - wydarli się równocześnie
Nathan i Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Cała czwórka popatrzyła się na nich
wzrokiem dzieci przyłapanych przez rodziców na wyjadaniu nutelli
chochelką.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wow, jaka zgodność – wycedził Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pasujecie co siebie – dodał Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tom, Jay mordy w kubeł, bo jak Boga
kocham nie dane wam już będzie oglądnąć ani jednego odcinka
Gumisiów! – wrzasnęła G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Niee !!! - jęczał Parrot – Zlituj
się nade mną o łaskawości ty moja, jestem zbyt młody bym został
aż tak srogo ukarany!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, tym razem ci jeszcze odpuszczę,
ale następnym razem nawet sam Duch Święty ci nie pomoże</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom uśmiechnął się do niej i
odszedł 5 metrów, aby być poza zasięgiem lewego sierpowego
dziewczyny.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale ładna by z was była para –
dodał, po czym rzucił się do chaotycznej ucieczki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wściekła Adrianne od razu ruszyła za
im w pościg. Po ok. półgodzinnej lataninie udało jej się go
złapać podczas gdy starał się wgramoilić do rycerskiej zbroi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To gdzie teraz jedziemy? - zapytał
Nath, kiedy wróciła z polowania ze swoją zdobyczą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ehh – spojrzała na zegarek – mamy
jeszcze kilka godzin więc może Wersal ? - zaproponowała</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To super pomysł! - ryknął Siva i
ruszył przed siebie znikając za jednym z zakrętów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-SIVA wyjście jest tam – krzyknął
za kumplem Max, wskazując ręką w przeciwnym kierunku</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież wiem, chciałem tylko
sprawdzić, czy wy wiecie – powiedział zawracając – zdaliście
test, otrzymujecie ode mnie odznakę 'Orientacja w terenie'.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po godzinnej podróży RERem dotarli na
miejsce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tym razem bez czekania w kolejce weszli
do środka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Najpierw zwiedzili zamek, w którym na
szczęście nie zrobili zbyt wielkiej wiochy … no dobra, oprócz
tego że z ich winy w drobny mak rozpadł się XVIII-wieczny
kryształowy żyrandol.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tym drobnym incydencie udali się
aby zobaczyć wersalskie ogrody.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopakom nie chciało się za bardzo
chodzić, bo bolały ich już nogi, dlatego Adrianne zmuszona była
do wynajęcia dla nich wozów(takich jak wózki golfowe), które
obwiozą ich po tym terenie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W jeden z nich zapakowali się Max, Tom
i Siva ( co już wróżyło kłopoty) a w durgi Nath i Adrianne (ach
cóż za ironia losu ^^) Jay natomiast był za bardzo uradowany tym,
że wśród tamtejszych kwiatów znalazł sobie nowego przyjaciela,
którego nazwał Barnaba (-,-) i wziął się za jego wykopywanie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po pierwszych 20 minutach jazdy, wóz
chłopaków zniknął Nathanowi i G z oczu. W ich pojeździe
natomiast atmosfera była strasznie napięta i panowała niezręczna
cisza. W końcu po długich męczarniach objechali cały ogród i
wrócili z powrotem do punktu, z którego wyruszyli. Chłopaków tam
jednak nie było. Czekali tam na nich jakieś półtorej godziny, aż
nagle usłyszeli wrzask, pisk opon i ich oczom ukazał się wóz
lecący w powietrzu, który po kilku chwilach schodził już na dno
najgłębszej fontanny …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy wy zdajecie sobie sprawę, jak
mogło się to skończyć?! - darła się na nich Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj ale my tylko … - zaczął Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież wy mogliście utonąć! -
tym razem wtrącił Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam nadzieję, że będziecie mieli
nauczkę, a teraz do domu! - rozkazała G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Cała akcja delikwentów faktycznie
mogła skończyć się tragicznie. Na szczęście nic strasznego się
nie stało, bo byli jedynie trochę poobijani, a Max miał zwichniętą
nogę, przez co mieli małe problemy z zapakowaniem go do metra.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy już dotarli do domu, Adrianne
powiedziała, że ma jeszcze kilka spraw do załatwienia i wyszła,
zostawiając ich w domu samych. Max, Tom i Siva włączyli telewizor
i zaczęli oglądać jakąś francuska telenowelę, a Jay bawił się
klockami lego. Nath natomiast serfował po internecie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy przeczytał już wszystkie
wiadomości od fanek, coś tknęło go, aby sprawdził uniwersytet, o
którym mówiła mu G. Po pięciu minutach szukania, o mało co nie
dostał zawału. W tym uniwersytecie nie było nikogo o imieniu
Adrianne Devil. „Może po prostu pomyliła nazwę”- pomyślał z
nadzieją.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I tak przeszukał wszystkie uniwersytety
znajdujące się w Paryżu. W żadnym nie było nikogo o takim imieniu
i nazwisku. Oszołomiony, postanowił wybrać się na spacer z
Shadow.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Dlaczego ona nas oszukała … jaki
miała powód”- zadawał sobie pytania, idąc pustymi ulicami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W pewnym momencie słychać było
stłumiony strzał. Shadow zatrzymała się, nerwowo zastrzygła
uszami i nagle ruszyła z miejsca, wyrywając przy tym smycz z dłoni
chłopaka. Nathan szybko zaczął biec za psem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu udało mu się złapać
suczkę. Zorientował się, że węszy ona dalej i wskazuje, aby
szedł w stronę następnej uliczki. Chłopak niepewnie ruszył w
tamtym kierunku. Kiedy tam dotarł, ostrożnie wychylił głowę.
Odebrało mu mowę. Zauważył tam leżącego w ogromnej kałuży
krwi mężczyznę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
i stojącą nad swą ofiarą drobną
postać, w jednej ręce trzymającą kopertę, a w drugiej pistolet.
Po chwili głowa napastnika uniosła się i wbiła swoje czarne jak
noc oczy w Nathana.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie powinieneś był tego widzieć –
usłyszał delikatny głos, który wydawał mu się tak bliski,
znajomy …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po czym zobaczył zwróconą w jego
kierunku lufę pistoletu ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>KABOOM !!!</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Zaskoczone? ;P </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Eee ... ja nie potrafię zaskakiwać ludzi ... wszystko takie przewidywalne ...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Dedyk dla: <b>love ;* , willow ;* , magical ;* </b>i <b> bell ;*</b></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Uwaga <b>12 komentarzy = rozdział </b>;)</i></div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-89984803914816033762012-05-05T04:07:00.000-07:002012-05-05T04:07:11.466-07:00Rozdział 19<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwsze pół godziny wycieczki minęło
spokojnie … jak na chłopaków oczywiście.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oprócz małej stłuczki Sivy z
listonoszem, rozwalonego kosza na śmieci, przewróconego kibla</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
i jednego wypadku samochodowego
spowodowanego przez Toma, to nie działo się chyba nic ciekawego …
Aa no tak, zapomniałam jeszcze dodać, że Jay zatrzymywał się
przy każdej mijanej kwiaciarni w poszukiwaniu brata bliźniaka
Flafika …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, to teraz powiedzcie mi co
chcielibyście zobaczyć najpierw – powiedziała Adrianne,
zatrzymując się na chodniku</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Koloseum! - podrzucił pomysł Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna popatrzyła na niego spode
łba.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok może ktoś ma jakiś inny pomysł,
żeby było troszkę bliżej niż do Koloseum ? - zapytała</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To może … o mam ! Chodźmy zobaczyć
World Trade Center ! - zaproponował … zgadnijcie kto?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dobrze <brawa> tak, to był Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O ja pierdziu … - zaczął Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jezusicku … Jay, jak można być
takim idiotą ? - zapytał kumpla Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale o co chodzi ? Przecież ja nic
takiego nie powiedziałem – bronił się loczek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jay durniu, nawet ja wiem, że WTC
jest w Malezji – powiedział dumnie Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakie WC? - zaptał zdezorientowany
Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne pokręciła bezradnie głową.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A więc idziemy na Wieżę Eiffla –
rzuciła i ruszyła przodem taj zacnej eskapady (xP)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kilkunastu minutach jazdy metrem (
tym razem bez żadnych wpadek, bo Tom nauczył się rozróżniać
kolor zielony) dojechali na miejsce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podczas stania w dość długiej
kolejce chłopcom zaczęło się nudzić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak więc Tom i Max postanowili
'pobawić się' w ciuciubabkę z policjantami, Siva kupił sobie
sitko, po czym ruszył na podbój okolicznych fontann, natomiast
Nathan poszedł na karuzelę, gdzie razem z innymi dziećmi bawił
się w najlepsze dosiadając Myszkę Miki. Jay udał się na
zwiedzanie tutejszego ogrodu, chyba nie muszę pisać, czego szukał
…</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po godzinnej zabawie, w końcu
wyjechali na 'wizytówkę' Paryża.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podczas gdy dżentelmeny podziwiały
widoki, do Adrianne zadzwonił telefon. Przeprosiła więc na chwilę
chłopaków i odeszła na bok, aby spokojnie porozmawiać.Chłopcy
przyglądali się z daleka tej rozmowie. Nie wyglądała ona zbyt
przyjemnie. G była strasznie wściekła na swojego rozmówcę i
pewnie gdyby mogła od razu poszła by do niego i udusiła gołymi
rękami. W końcu po ok. 10 minutach darcia się wróciła do
oszołomionej bandy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co naoglądaliście się już ? -
zapytała, jakby została zesłana z nieba na ten nikczemny świat z
misją rozbrojenia bomby atomowej (czyli spokojnie xP)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oni natomiast pokiwali tylko na znak
zgody głowami i ruszyli w kierunku windy, która zwiozła ich na
dół.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnym punktem ich podróży była
katedra Notre Dame.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po kolejnym staniu w kolejce w końcu
weszli do wnętrza budowli.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy Adrianne przyglądała się
wystrojowi katedry, reszta grupy nie traciła czasu i szukała sobie
jakichś ciekawych zajęć. Po ok. 5 minutach poszukiwania
zakończyły się sukcesem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pośród ciszy panującej w budynku,
rozległ się dźwięk organ … które, jak się człowiek dokładnie
wsłuchał wygrywały właśnie piosenkę Justina Bimbera –
Boyfriend. Po chwili do instrumentu doszedł jeszcze wokal Toma, ale
nie było to zgrane połączenie …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na drugim planie tego zacnego jakby to
chłopaki nazwali 'Szoł', Max i Siva tańczyli ze świecznikami
walca angielskiego … znaczy,to chyba miał być ten taniec ;)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co oni wyprawiają ?! - zapytał Jay,
stając obok dziewczyny</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak wiem, mi też za nich wstyd –
westchnęła Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaki wstyd?! Ja też tak chcę !!! -
wydarł się chłopak, po czym ruszył w stronę reszty zespołu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ich zabawa nie trwała jednak długo,
gdyż po chwili znajdowali się na dachu katedry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy G dobiegła na miejsce oni już
zajęci byli swoimi sprawami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwszymi, których udało jej się
zauważyć byli Siva i Jay, którzy postanowili zapolować na
gołębie. Ich super plan polegał na tym, że Jay miał odwrócić
uwagę ptaka, a Siva … a ten dureń postanowił złapać go na
lasso … Jak się pewnie domyślacie, nie udawało im się to …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Potem przemierzając dalsze metry
natrafiła na Toma i Max'a.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Siedzieli właśnie na poręczy, a ich
nogi wisiały w powietrzu i tak oglądali widoki … Hahaha</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A tak na serio zajęci byli
upiększaniem tamtejszych maszkarad. (czyli posągów
przedstawiających … to są jakieś kamienne gargulce ;P) A w
obecnej chwili nakładali im na usta błyszczyki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co wy wyprawiacie? - zapytała ich
Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A no wiesz, trzeba im jakoś umilić
czas … cały dzień tak na słońcu … mają strasznie wyschniętą
skórę – odparł Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj tak, na pewno się ucieszą, że
robisz z nich jeszcze większych brzydali - skwitowała dziewczyna i
zwróciła się w stronę Max'a. Ten natomiast ukończył już swoje
dzieło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Patrz jak teraz wyglądają –
powiedział do G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No jak ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Teraz wyglądają SEXY –
odpowiedział dumnie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne po raz drugi tego dnia
pokręciła bezradnie głową i poszła dalej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przy jednej ze ścian zauważyła
Nathana, który wpatrywał się w znajdującą się przed nim
przestrzeń. Kiedy usłyszał kroki, odwrócił się w stronę
nadchodzącej dziewczyny i przyglądną się jej uważnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kto do ciebie dzwonił? - zapytał
przerywając ciszę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
G zastanowiła się chwilę, po czym
odparła :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzwonił Pumba, że soku z gumijagód
nie będzie – uśmiechnęła się
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-JAK TO NIE BĘDZIE SOKU Z GUMIJAGÓD
?! - usłyszeli wrzask Toma</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No normalnie, z powodu strajku siedmiu
krasnoludków o wyższe wynagrodzenia i podwyższenie wieku
emerytalnego, Król Maciuś I wydał edykt, o zamknięciu Stumilowego
lasu, a przez to Nibylandia straciła dochody, i Maja i Gucio nie
dostali zezwolenia na eksport towarów … więc podsumowując : z
powodów politycznych soczku nie będzie – powiedziała, po czym
odsapnęła po monologu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aaaaa to o to chodzi – udawał, że
wszystko zrozumiał, po czym powrócił do Maksia</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne popatrzyłą na Nathana, który
stał obok niej z pokerową miną.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co ? - zapytała</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Może byś mi jednak powiedziała co
się stało, masz jakieś kłopoty ? - chłopak nie dawał zwygraną</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nath, to nie jest twoja sprawa i
lepiej się do tego nie mieszaj – odparła nerwowo i ruszyła po
schodach do wyjścia, a chłopak udał się za nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Schodzili w dół w ciszy. Żadne z
nich nie chciało się odezwać. Kiedy byli już w połowie drogi,
z góry zaczęła biec banda patałachów. Te durne ślepoty nawet
nie zauważyły idącej przed nimi dwójki, co spowodowało to, że z
całym impetem wpadli na Nathana i potykając się przy tym lecieli
dalej w dół po schodach … tyle że już nie na własnych nogach.
Popchnięty Misiek, padł bezwładnie na ścianę, przypierając do
niej Adrianne. Chłopak uniósł głowę i popatrzył w ciemne jak
noc oczy dziewczyny. Ich twarze dzieliły milimetry gdy … Gdy
usłyszeli wrzask Sivy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-AAAaaaaa to karaluch !!!!!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna szybko się otrząsnęła i
odepchnęła od siebie chłopaka, po czym nie odzywając się ani
słowem ruszyła na dół. Nathan stał przez chwilę lekko
oszołomiony i po kilku minutach udał się jej śladem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po jakiś 10 minutach G udało się
zebrać resztę grupy, która w czasie gdy jej nie było zdążyła
już zabrać się za konsumpcję wina mszalnego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy wyszli z katedry, udali się do
kolejnego sławnego paryskiego zabytku, a mianowicie poszli zobaczyć
Pola Elizejskie. Na nieszczęście Adrianne, a na uciechę klaunów,
przejeżdżał właśnie tamtędy wyścig Tour du France. Oczywiście
nie obyło się bez małych incydentów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom, Max i Jay wybiegli na środek
drogi i zaczęli atakować przejeżdzający w tym momencie reklamy
sponsorów, salutując przy tym :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Do abordażu kamraci !!!!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ich akcja jednak nie trwała zbytnio długo, gdyż zostali uwięzieni przez latających za nimi
ochroniarzy. Tak właściwie to zamknęli ich w kiosku … (Co za
debile ?! ) Po 5 minutach względnego spokoju kiosk zaczął się
hajcyć. Tak … Siva postanowił urządzić sobie ognisko …
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez cały ten czas Adrianne i Nathan
nie zwracali na nic uwagi. Stali koło siebie i nie mogli wyduść
ani słowa.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Czy ja mogłabym się tak szybko
zakochać?” - mówiła do siebie w myślach dziewczyna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A chłopak rozmyślał o tym samym …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu po około godzinie zadwonili
do nich policjanci z nakazem przyjazdu na komisariat po odbiór
chłopaków. Niechętnie ruszyli się ze swoich miejsc i udali się
pod wyznaczony adres.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po załatwieniu wszystkich formalności
G chciała udać się do domu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co, wracamy chłopaki, koniec tego
dobrego … - zaczęła</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-NIE !!!! - wydarła się chórem cała
czwórka oprócz Natha</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co wy chcecie jeszcze robić ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jedziemy do Bunkru !!! - ryknął Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bunkru ?! Chyba do Luwru … -
poprawiła go dziewczyna</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O to mi chodziło !</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyb anie mam innego wyboru, więc
chodźcie … - powiedziała Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy udali się w wyznaczonym przez
nią kierunku i w myślach zacierali ręce, rozmyślając o nowych
pomysłach na odpały.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Uff, wreszcie go skończyłam ^^</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Miał byś fajny i wgl ... ale mi nie wyszedł ... znowu </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Mam nadzieję, że następny będzie lepszy ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ded dla <b>wariatki</b>, która mnie o niego strasznie nudziła ;*****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Miłego czytania ;D </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Komentujcie ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-34529280755438807072012-04-26T11:59:00.000-07:002012-04-26T11:59:58.328-07:00Rozdział 18<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Trzęsąc się, Max podszedł do
zamkniętych drzwi kuchennych.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zacisnął mocniej dłoń na łodydze
kwiatka i przeczesał palcami swoją bujną grzywę ( heh xP)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu trzęsącą się ze strachu
ręką zapukał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po 5 minutach czekania, wrota otworzyły
się, a zza nich wychyliła głowę Adrianne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak uśmiechnął się, jednak
uśmiech szybko zszedł z jego facjaty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spuścił wzrok z twarzy dziewczyny i
popatrzył na jej dłonie, na których znajdowała się jakaś
czerwona substancja ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy to … to krew jest ? - wydukał
Max, po czym nieprzytomny padł na podłogę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*********</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co ogłaszamy żałobę? –
zapytał po dłuższej chwili milczenia Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Będzie mi go tak strasznie brakowało,
niby był tu tylko kilka dni no ale już się do niego przyzwyczaiłam
… - lamentowała G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy stali pochyleni nad
'nieboszczykiem' (jeśli tak to można nazwać), nie mogąc uwierzyć
w to, co się stało.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj no dajcie już spokój, życie
toczy się dalej nie możemy tu tak siedzieć z założonymi rękami
– powiedział Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tobie to łatwo mówić, bo to nie
stało się przez ciebie! - warknęła dziewczyna – a tak
właściwie, to przecież wina Toma …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak to moja ? - oburzył się chłopak</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To nie ja rozwaliłam ten durny
ketchup!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A prosiłem się o to, żebyś mnie
ganiała po całej kuchni z tłuczkiem?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A dał ci ktoś kiedyś w pysk?! Jak
tak, to stul mordę, bo już wiesz jak to boli – wnerwił się Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, posprzątajmy to dziadostwo … -
zaczął Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakie dziadostwo ?! Jak śmiesz tak
mówić o Flafiku ?! - wydarł się oburzony Jay – On został
brutalnie pozbawiony swojego żywota !</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O kim ? - zapytał Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No … o Flafiku … - odparł
zmieszany chłopak</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jay, przecież to tylko złamany
kwiatek, który został strącony przez Toma !</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A ja jeszcze próbowałam go złapać,
tylko że ktoś rozwalił na mnie ketchup i doniczka mi się
wyślizgnęła z upapranych rąk – powiedziała Adrianne, patrząc
na Toma</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale ten 'Złamany kwiatek' miał
własne życie, może miał jakieś marzenia, plany na przyszłość!
- argumentował loczek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom z Maxem pokręcili z
niedowierzaniem głowami i posprzątali cały bałagan, ponieważ
nikt inny nie mógł pozbierać się ze śmiechu, oprócz oczywiście
oburzonego Jay'a.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podczas obiadu, dżentelmeny
niemiłosiernie się wierciły, co dla G oznaczało tylko jedno,
KŁOPOTY i to wielkie kłopoty …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne przyglądnęła się dokładnie
każdemu z nich. Jej wzrok utkwił w Jayu, który siedział przed
swoim talerzem z założonymi na piersi rękami i smutną, a
jednocześnie zdenerwowaną miną.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy któryś z jego kolegów zapytał
się dlaczego nie je, odparł tylko „Ketchup to złooo!” i
odszedł od stołu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, a teraz moi drodzy, powiedzcie
czego ode mnie chcecie – powiedziała dziewczyna po skończonym
posiłku</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Czwórka 'wiercipiętów' spojrzała po
sobie i po pewnej chwili konwersację nawiązał Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo … ja... znaczy my … czy
mogłabyś nam pokazać miasto ? - zapytał niepewnie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne popatrzyła na niego z szeroko
rozwartą gębą. Wizja zwiedzania Paryża z tymi klaunami, nie
przypadała jej ani trochę do gustu …. Jej rozumowanie wyglądało
tak :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
The Wanted + wycieczka = TOTALNA
ROZPIERDUCHA</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopaki widząc, że G nie jest zbyt
przekonana co do tego pomysłu padli przed nią na kolana
i zrobili maślane oczka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna, choć wiedziała, że to
jest najgłupsza rzecz jaką może zrobić – zgodziła się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Uradowane delikwenty od razu udały się
do swoich pokoi, aby przygotować się do wyprawy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po 10 minutach wszyscy stali gotowi
przy drzwiach wejściowych.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne westchnęła głęboko i
ruszyła przed siebie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wiedziała, że tego dnia nie zapomni do
końca swoich dni ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ok, to może ja tego lepiej nie będę komentować ...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Rozdział dla : <b>Kini***, Myi, Kini:* i wariatki</b> ;******</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Przypominam</i> <b>11 komentarzy = rozdział ;) </b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-2222680226142048372012-04-22T08:28:00.003-07:002012-04-22T08:28:55.859-07:00Rozdział 17<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnego ranka, Adrianne obudziła
się wtulona w Nathana.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ostrożnie podniosła się na łokciu i
popatrzyła na śpiącego chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
„Szkoda, że jestem tym, kim jestem,
może gdybym mogła mu powiedzieć całą prawdę ...” - pomyślała,
wzdychając.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mimowolnie się uśmiechnęła i
wstała z łóżka, uważając przy tym by go nie obudzić. Na palcach
wyszła z pokoju i skierowała się w stronę łazienki. Nie dane jej
było jednak tam dojść …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W całym domu było nadzwyczajnie cicho
… za cicho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Już sięgała ręką, aby dotknąć
klamki … już prawie ją miała … Ale coś podkusiło ją, aby
zajrzeć do salonu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ostrożnie stawiając stopy, nie
wydając żadnego dźwięku, który mógłby ją zdradzić przemknęła
korytarzem i znalazła się przy ścianie zasłaniającej jej wnętrze
pokoju.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Lekko wychyliła głowę, a to co
ujrzała … ehh, zresztą sami zobaczycie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stała w progu pomieszczenia, jednak
trójka delikwentów była tak zajęta swoimi sprawami, że nie
zauważyła jej przybycia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Max w bokserkach ze spongebob'em i Tom
ubrany w śpioszki w Smerfy (^^) stali przy zakupionym wczoraj
teleskopie (tym, którym Misiek i Łysol mieli odwrócić uwagę G )
wypinając zady i patrząc przez okno, natomiast w oknie … a
właściwie na parapecie stał Jay ubrany w … pudło(?!)
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
na którym widniał napis „Misja na
Snickersa”.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W rejonie 1793 czysto – powiedział
nie odrywając wzroku od teleskopu Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co to jest z rejon ? - zapytał
poprawiając swój ubiór, czyli pudło Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tzn na chodniku nie ma przechodniów
– wytłumaczył kumplowi Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok Jay, przygotuj się – wtrącił
Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak przekręcił się tak, że
jego nogi zwisały poza oknem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co wy tu robicie ?! - zapytała ich
G, nie chcąc dopuścić do katastrofy tego 'UFO'</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ooo Adrianne, jak miło cię widzieć
– uśmiechnął się zakłopotany Max – Co cię do nas sprowadza
o tak wczesnej porze ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba instynkt przetrwania- odparła –
A teraz gadać mi tu zaraz co to za kolenjny genialny ajdija!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chcieliśmy pobawić się w
astronautów – odpowiedzieli równo</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co to ma wspólnego z tym, że
chcieliście ewakuować Jay'a przez okno ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to ty czytać nie umiesz ? Przecież
cel naszej misji jest rozpisany za kaftanie loczka – powiedział z
pretensją w głosie Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Że niby ta „Misja na Snickersa” ?
Chyba na Marsa … - odparła ironicznie dziewczyna</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ha, a ja wam mówiłem, że coś mi tu
nie pasuje! - ryknął triumfalnie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oj, to batonik i to batonik, coż za
różnica ?! - machnął ręką Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak rozpoczęła się sprzeczka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W czasie, gdy chłopcy się kłócili,
z innego pokoju wyszedł Siva, podobnie jak Jay ubrany w pudło,
tyle że na jego 'kaftanie' widniał napis „Misja ratunkowa”.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ołł G … Witaj – wydukał,
pośpiesznie zamykając za sobą drzwi</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne zmarszczyła brwi i odsunęła
chłopaka, tak aby mogła przejść.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy otworzyła drzwi …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-WHAT THE … - usłyszeli stłumiony
krzyk i serię (z karabinu xP musiałam to napisać, wiecie moje
zacne skojarzenia ^^ ) innych przekleństw w języku francuskim.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po chwili z łazienki wypadła wściekła
G a za nią przyczłapał Verro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra … który mądry to zrobił ?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Cała czwórka nie pewnie popatrzyła
po sobie, wymieniając przerażone spojrzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu sprawca nie wytrzymał, zerwał
się z miejsca i zaczął hasać (^^) po całym domu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tym zbrodniarzem okazał się być nie
kto inny jak Tom.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A teraz może drobne wyjaśnienie, jaką
zbrodnie popełnił :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak już było wspominane za Adrianne
do pokoju przyszedł Verro. Tyle, że można go było rozpoznać
tylko po tym, że reagował na to imię.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jego niegdyś czarno-biała sierść
była teraz koloru zielonego, a do jego ogona z niesamowitą
dokładnością poprzypinane były różnokolorowe spinacze.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Efekt tej charakteryzacji wyglądał
nieziemsko … I to dosłownie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dodając do tego jeszcze to, że pies
cały był w paście do zębów...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom nie był dobrym hasaczem. Po
10-minutowej gonitwie G dopadła go.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wydając z siebie bliżej nieokreślone
dźwięki został brutalnie zaciągnięty do kuchni.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Biedaczysko … - zaczął Siva
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie do salonu zawitał
Nathan.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cześć chłopaki, działo się coś
ciekawego ? - zapytał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Witaj słońce – powitał go z
bananem na facjacie Max - właściwie, to sporo cie ominęło, ale
nie ma na razie czasu bym ci wszystko opowiadał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ejj chłopaki musimy pomóc Parrotowi,
zanim ona amputuje mu mózg i serce – wtrącił Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, według mnie o mózg, to nie ma
się co bać bo nigdy go tam nie było – skwitował Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W pewnym momencie Max z Sivą ruszyli w
kierunku stojącej w kącie pokoju lampy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Max stanął pod żarówką, a mulat
pociągnął za dzyndzel i zaświecił lampę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam pomysł ! - wydarł się Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jay i Nathan popatrzyli na siebie z
rozbawieniem i przystąpili do 'akcji ratunkowej' kumpla ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Hahah śmiać mi się chce z durnoty tego rozdziału Hahahah ... No ale cóż ....</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Dedyk dla : <b>Mii , wariatki, Peace , Kini , Marci , justbreathe, Datury Purple Queen i Baby_Em </b>;*********</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ostatnio strasznie mnie zaskoczyłyście ilością komentarzy ...</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Tak więc od teraz </i> <b>11 komentarzy = rozdział </b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>może tym razem tak szybko nie dobijecie ;P</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-31419675408368952442012-04-19T09:49:00.002-07:002012-04-19T09:49:21.682-07:00Wow O_oNo muszę przyznać, że jestem lekko zszokowana ...<br />
Nie spodziewałam się, ze do tego dojdzie ale ...<br />
Mam ponad 2000 wejść ^^<br />
Dziękuje wszystkim, którzy czytają te durnoty, to dla was piszę ;D <br />
Szczególne podziękowania dla :<br />
<b>Kini</b> - zawsze rozwalasz mnie komentarzami :)<br />
<b>asi0987</b> - to ty namówiłaś mnie do założenia tego bloga :)<br />
<b>Myi</b> - twoje tabletki weny na szczęście jeszcze działają :)<br />
<b>wariatki </b>- choć to ty powinnaś być moim Guru :)<br />
<b>Belli</b> - gdyby nie twoje szantaże pewnie dawno zakończyłabym to opo :)<br />
<b>love - </b>za przeciągnięcie na stronę ESKI ... po prostu zarażasz swoimi ulubionymi hitami :)<br />
i znowu żałoba narodowa z powodu odejścia Wenty ...<br />
Oraz dla moich ulubionych 'komentatorów' :<br />
<b>Heli </b><br />
<b>Datury Purple Queen </b><br />
<b>Peace</b><br />
<b>Ady ;) </b><br />
<b>nicely</b><br />
<b>lovelydream</b><br />
<b>Ady K.</b><br />
<b>Aleshy</b><br />
Jak sądzicie, czy 2000 wejść to dobry powód aby odwiesić bloga i dodać rozdział ?<br />
Czekam na opinie w komach ;)Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-25677344231496977832012-04-18T11:04:00.001-07:002012-04-18T11:04:45.833-07:00Przerwa ;)Przykro mi, ale w najbliższym czasie nie napiszę żadnego rozdziału ...<br />
No wiecie nauka i te sprawy ...<br />
Hahahah taki dżołk xP<br />
Tak na serio to niektórzy wiedzą o co chodzi :)<br />
Nie liczcie na to, że zakończę bez walki to, co sobie postanowiłam<br />
A więc ja czekam na rozdziały dziewczyny ;)<br />
<br />
Więc do zobaczenia za jakieś .... 2 tygodnie ?<br />
<br />
Pozdrawiam Sierra ;***** <br />Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-5079929300762117682012-04-15T06:26:00.000-07:002012-04-15T06:26:10.002-07:00Rozdział 16<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A więc w hipermarkecie rozpoczęła
się kolejna 'balanga' delikwentów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopaki chyba wzięli sobie dość
głęboko do serca pamiętne słowa Króla Juliana „<i>Teraz
prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu</i><span style="font-style: normal;">”,
bo tak właśnie postąpili …</span></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Jak w większości
tego typu sklepów, przy jego wejściu stoją wózki. Dlatego też
dżentelmeny postanowiły wykorzystać ten fakt, że chwilowo
Adrianne 'nie trzymała ich za rączki', zapakowali się do
'pojazdów' i postanowili urządzić sobie mały wyścig.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Jako linię startu
przyjęli półki z sokami pomidorowymi (xP) a mety jakieś stoisko,
znajdujące się po drugiej stronie sklepu.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy ustawili
się na linii startu i czekali na sygnał …</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-CHUJE JEDNE …
GDZIE ZNOWU WAS WCIĘŁO ?! - wydarła się na całe gardło Adrianne</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
I ruszyli … Mieli
do przebycia niecałe 200 metrów. Najpierw na prowadzenie wyszedł
Jay, potem Siva, Tom już dawno poległ w tej bitwie 'zatrzymując
się' na dziale z akcesoriami dziecięcymi.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Potem
niespodziewanie prowadził Nathan … Ale jakieś 50 metrów przed
metą … Proszę państwa, cóż za prędkość, to niesamowite jak
Max nagle minął Natha !</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Już wyprzedza
swojego rywala o jakieś 5 metrów gdy nagle …</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-AAAAA KARTONY !!!
- ryknął Max przerażony
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Potem razem z
innymi ścigaczami wpadł z hukiem w stos pudełek.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Po pięciu minutach
na miejscu kraksy była już zdenerwowana G.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Co wam znowu
strzeliło do tych durnych łbów ?! - zapytała</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz się o
nas martwić Adrianne, jesteśmy cali i zdrowi – odparł otrzepując
się ze styropianu Siva</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-O was się nie
martwię, głupi zawsze ma szczęście – powiedziała z ironią w
głosie</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ale przecież
kartony są są niebezpieczne … - zaczął Nathan</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Jak widzę, to i
tak skończyliście lepiej niż Hanka – odpowiedziała G – Tylko
nie próbujcie naśladować Rysia … - dokończyła, po czym ruszyła
między sklepowe półki.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
***********</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie co ? Ja
uważam, że ten cały wyścig był niesprawiedliwy – powiedział
po dłuższej chwlili milczenia Jay</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-A to niby dlaczego
?! - oburzył się zwycięzca</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No bo … bo ty
masz mniejszy opór powietrza
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Co ?</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No bo jesteś łysy
idioto – wtrącił się Siva</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ja idiota ? To nie
ja przyciągam tu największą uwagę, paradując w różowej,
przyciasnej kiecce z dziadowską koroną na łbie – wnerwił się
Max</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Jak możesz ….
ranisz mnie …..</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ej chłopaki,
patrzcie! - zawołał kumpli Tom</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Cała czwórka
podbiegła do niego i wyjrzała zza półki.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No nie ma co
ciekawy widok … coś podobnego to ja mam na sobie … - wydukał
Seev, którego zacną facjatę zasłonił wielki, przystrojony w
kwiotki zad jednej z przedstawicielek klubu 'Moher'.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Nie to debilu –
powiedział Tom, po czym przekręcił łeb kumpla w odpowiednim
kierunku</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Aaaaa, o to cacko
ci chodzi – odparł uważnie się przypatrując – Masz co do tego
jakieś plany ?</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No wiesz … jeden
ajdija się znajdzie – odparł Tom, zacierając ręce z chytrym
uśmieszkiem na twarzy
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Po pięciu minutach
najstarszy z wantedów przedstawił kolegom plan i wyruszyli na
akcję.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Zadaniem Maxa i
Nathana było odwrócenie uwagi G, natomiast Sivy i Jay'a ochroniarzy.
Resztą miał zająć się Tom.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Kiedy podzielili
się na grupy, kontakt zapewniło im znalezione łoki-toki.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss … Arab
słyszysz mnie ? - wypróbował sprzęt Tom</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss … Tak
słyszę cię Parrot … bez odbioru psss... - odparł Seev</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss... Laluś
słyszysz mnie, tu Arab odbiór psss...
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss... Tak
wszystko Ok, bez odbioru psss.... - powiedział Jay</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss... Łysol,
obiór psss... - przekazał sygnał loczek</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss... tu Łysol,
razem z Miśkiem na posterunku psss … - odpowiedział Max</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss … Uwaga,
uwaga tu Parrot, rozpoczynamy akcję 'Odebrać dziecku hulajnogę',
bez odbioru psss... - powiedział Tom i rozpoczęli.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Ale dlaczego ja
mam psełdo Misiek ?! - wydarł się do łoki-toki Nath</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Psss …. zamknij
się Misiek i do roboty, bez odbioru psss... - usłyszał odpowiedź
Araba</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
A więc Łysol i
Misiek odciągnęli Adrianne na drugi koniec sklepu, nudząc ją
niemiłosiernie o to, aby kupiła im teleskop (?!) , a Laluś i Arab
zaczęli się bić.
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Ochroniarze
podbiegli do okładającej się pięściami (i nie tylko pięściami)
dwójki, w momencie, kiedy Siva trzymał Jay'a za loki i wpychał mu
do gęby psią karmę, skandując przy tym „Żryj kiełbasę Psie
!!!”.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wtedy do akcji
wkroczył Parrot.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Kiedy policjanci
zorientowali się o co chodzi, Toma już tam nie było.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Pędził po sklepie
na nowo zdobytym <a href="http://www.kurierslupski.pl/content/artykuly/segwaywpolicji.jpg" target="_blank">sprzęcie</a> naśladując dźwięki wydawane przez
syrenę policyjną, chociaż bardziej przypominało to wtórującego
tej syrenie psa, który ma chore gardło.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
I wszystko byłoby
może w porządku, gdyby nie to, że nie tylko ochroniarze go szukali
…</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Podczas któregoś
z rzędu okrążenia, na jego nieszczęście natknął się na G.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Witaj Parrot –
powiedziała z kamienną twarzą</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-Oooo G, cóż za
niespodzianka – odparł zmieszany Tom – ale skąd wiesz jakie mam
pseudo ?</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
-No wiesz, jeśli
Łysolowi każe zjeść pizze z pieczarkami, a grzywce Miśka zagrozi
się nożyczkami, to nawet sam Allach nie zamknąłby im gęb –
odpowiedziała – A teraz proszę cię o odstawienie tej
'hulajnogi', wracamy do domu.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
I tak po dniu
pełnym wrażeń udali się w drogę powrotną.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Będąc już prawie
pod drzwiami domu natknęli się na pewna staruszkę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-</span><i>B</i><span lang="fr-FR"><i>onsoir</i></span><i>
madame Lewua</i> – powiedziała do niej G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-<i>Bonsoir … - </i><span style="font-style: normal;">zaczęła
staruszka, po czym spojrzała dziwnie na strojących za Adrianne
chłopaków</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Dżentelmeny
zakryły swoje twarz torbami i podeszli do siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-
Psst, Tom, czy to nie babka, na której po raz pierwszy wypróbowałeś
swoje umiejętności w posługiwaniu się językiem francuskim? -
zapytał Nath</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Yyyy
… - przełknął głośno ślinę – Chyba to właśnie ona –
odparł i wyjrzał ostrożnie zza trzymanych w rękach siatek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Staruszka
wbiła w niego swoje ślepia, po czym, jak poprzednim razem odwróciła
się na pięcie i odeszła, kręcąc swoim sexi tyłeczkiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Adrianne
popatrzyła na nich spode łba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Co
wyście jej zrobili? - zapytała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-My ?
Nic. Zapytaj Toma – usprawiedliwiał się Jay</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Po
prostu zanim spotkaliśmy ciebie, Tom 'pytał' ja o drogę –
wytłumaczył Max</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Aaa,
jeżeli pytałeś ją o drogę, tak samo, jak rozmawiałeś ze mną, to
się jej nie dziwie – odparła dziewczyna i weszła do budynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Chłopcy
byli tak bardzo zmęczeni, że od razu po kolacji poszli spać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Jedynie
Adrianne i Nath, nie mogli zasnąć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">W
końcu długą ciszę przerwała G :</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Czy
twoi koledzy maja tak codziennie? - zapytała</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Nie,
zazwyczaj jest gorzej - zaśmiał się Nath – A tak w ogóle to
masz na nich dobry wpływ</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Ja ?
Niby jakim cudem ?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Nikomu
nie udaje się ich tak szybko uspokoić – wytłumaczył</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Hahha,
czyli to zawsze twoje zadanie ?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-No
niestety …</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Tak
na marginesie, to jakim cudem dałeś się wciągnąć w ta akcje w
sklepie ? - zapytała G</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Sam
nie wiem, czasem lubię się z nimi powygłupiać – odpowiedział –
I nie myśl sobie, że zapomniałem, że groziłaś dzisiaj mojemu
skarbowi – dodał, głaszcząc swoją grzywkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Dziewczyna
zaczęła się śmiać, a chłopak podszedł do niej i zaczął
łaskotać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Nie
proszę, przestań – wydusiła przez śmiech</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-A co
za to będę miał ? - zapytał </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">-Przeproszę
twój Skarb – odparła</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Nathan
przestał ją męczyć i usiadł obok niej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Potem
jeszcze długo rozmawiali o wszystkim i o niczym.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-style: normal;">Siedząc
koło siebie na łóżku zasnęli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Tym razem rozdział troszkę dłuższy od pozostałych, ale to dlatego, że następnego szybko nie dodam ;)</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Następny postaram się napisać ja będzie <b>8 komentarzy</b> </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Dacie radę ?</i><br />
</div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-76095068514231761852012-04-11T08:58:00.000-07:002012-04-11T08:58:18.441-07:00Dla rodzinki ;*******<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="464" src="http://4.bp.blogspot.com/-IJOaOGWBxxE/T4WoFpLFP9I/AAAAAAAAABA/gez9t_237yA/s640/Obraz.jpg" width="640" /></div>
<a name='more'></a><br />
Ach, nie ma to jak nauka historii i niemieckiego ... Też tak sądzicie ? xP<br />
<br />
P.S. Wiem, że nie mam talentu, ale co tam ; )Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-4594709441055394072012-04-09T11:03:00.002-07:002012-04-09T11:03:40.375-07:00Rozdział 15<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stali przed ogromnym sklepem z
zabawkami przez jakieś 10 minut, nie mogąc uwierzyć w to, co tam
widzą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na niebieskiej scenie, pełnej
fioletowych lilii, wśród białych, jak zęby po pastach
'Blend-a-med' misiów i innych leśnych pierdół tej samej barwy,
tańczył … właściwie próbował tańczyć Siva, ubrany w
przymały na niego, różowy strój baletnicy, z przystrojoną
brylantami i innymi plastikowymi kamieniami koroną na łbie i
różdżką ( SELEDYNOWĄ różdżką ) w jednej z dłoni.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tych nieszczęsnych dziesięciu
minutach ruszyli swoje tyłki i weszli do sklepu. Przy Sivie znaleźli
się akurat wtedy, kiedy starał się wykonać jeden z 'piruetów'.
Jednak, jak się można było spodziewać rypnął przy tym na podłogę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Siva … co ty wyprawiasz ?! -
zapytała Adrianne, starając się powstrzymać wybuch gniewu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No bo postanowiłem cofnąć się w
czasie. Do młodzieńczych lat mojego życia – odparł z grymasem
bólu na twarzy, masując obolały tyłek</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chcesz mi powiedzieć, że
wychowywałeś się na zabawie w lalki Barbie ? - zapytał przez
śmiech Nathan</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Skąd wiedziałeś ?! - odparł
zdziwiony – Ehh, cóż to były za piękne czasy …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obydwoje popatrzyli na Przebierańca z
minami pod tytułem 'Are you fuckin' kidding me ?!' i wybuchnęli
nie pohamowanym śmiechem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy się uspokoili Nathan zapytał :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A ta kiecka ? Ukradłeś ją Sierotce
Marysi ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz co, jak możesz … - powiedział
z wyrzutem w głosie Siva – Nie moja wina, że nie było mojego
rozmiaru … od ostatniego razu kiedy nosiłem coś podobnego trochę
urósł mi wzrost …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po tych słowach Adrianne wskazała
chłopakowi, gdzie są przebieralnie. Tam wystąpił kolejny problem
… ze zdjęciem sukienki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No cóż, będziesz w tym paradował
cały dzień – wzruszyła ramionami dziewczyna i ruszyła w
kierunku wyjścia ze sklepu, aby szukać pozostałej trójki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*************</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szli i szli, tak jakieś 20 minut, aż
w końcu zauważyli zgromadzoną niedaleko grupkę ludzi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ruszając w tamtym kierunku zaczęli
odliczać kroki. Ostatnie metry … 10 … 9 … 8 … 7 … 6 … 5
… 4 … 3 … 2 … 1 … HAPPY NEW YEAR !!! xP</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A tak na serio, kiedy doszli do celu i
przepchnęli się przez oblegających to miejsce gapiów, ujrzeli
przyczynę tego Sejmu Walnego ( zgromadzenia xP )</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Okazali się nią ( jak się można
było zresztą spodziewać... ) Hyzio, Dyzio i Zyzio, czyli Max, Tom
i Jay.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ale to, dlaczego wzbudzili takie
zainteresowanie to zupełnie inna sprawa …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Otóż nasze kochane bezmózgi
postanowiły pojeździć sobie wozem strażackim, CZERWONYM wozem
strażackim !!! ( to jaki ma być kurwa wóz strażacki ? Sraczkowy
?! )</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A oto opis zaistniałej sytuacji :</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Z tego powodu, że pojazd, który sobie
upodobali przeznaczony był dla małych dzieci, mieli oni małe
problemy z wciśnięciem tam swoich spasionych tyłków. Dlatego też
Max wystawił swój łysy łeb przez przedni otwór, Toma prawie w
ogóle nie było widać, z wyjątkiem tego, że trzymał Max'a za
wystające jednym z okien kolano …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Natomiast jak zmieścił się tam Jay,
to chyba pozostanie już jego tajemnicą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W każdym razie, Adrianne, Nathan i
Siva zastali go z nogami wychodzącymi przez dziurę w dachu, a jego
głowa mieściła się teraz tam gdzie kolano Max'a.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Razem bujali się w rytmie zapodanym
przez przeciążony wozik.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyglądali przy tym komicznie, dlatego
znaleźli się na fotografii chyba każdego klienta tego sklepu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej G – zawołał Max, widząc
dziewczynę – Masz może 2€ ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mam i na wasze szczęście nie mam
również siekierki, ani żadnego innego ostrego przedmiotu –
odparła Adrianne, po czym zaczęła wyciągać ich po kolei z
zabawki</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego nam to zrobiłaś ? -
dopytywał się ze smutkiem w głosie Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdyż,ponieważ,że,dlatego,bo mamy
jeszcze zakupy do zrobienia, a ja już straciłam ponad godzinę, na
szukanie was idioci ! - wydarła się G i ruszyła dalej</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Aż strach pomyśleć, co oni jeszcze
mogą wymyślić … - powiedziała do siebie
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
I tak dotarli do hipermarketu, ale
dzień się przecież jeszcze na tym nie mógł skończyć xP</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>UWAGA ! Nie ponoszę odpowiedzialności za uszczerbki psychiczne ponoszone przez czytelników tego bloga .</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Rozdział dedykuję młodej, czyli <b>Myi;*</b> i mojej nowo pasowanej uczennicy <b>wariatce ;* </b></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Miłego czytania ;****</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Komentujcie ;)</i></div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-91159805783054920632012-04-07T08:22:00.000-07:002012-04-07T08:22:06.420-07:00Rozdział 14<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Noc minęła spokojnie, ponieważ
'muzłumanom' nie wpadł do głowy żaden grejt ajdija.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Następnego ranka wszyscy zasiedli do
przygotowanego przez G śniadania.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna patrzyła podejrzliwie na
jedzących SPOKOJNIE posiłek chłopaków. „Czyżby cisza przed
burzą” - pomyślała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy wszystko z wami w porządku ? -
zapytała, przerywając panującą w pokoju ciszę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pozostali niepewnie spojrzeli po sobie
…</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, a czemu pytasz ? - odpowiedział
Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A no nie wiem, bo jesteście tak jakoś
… cicho. Nie bolą was głowy po wczorajszym ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz podziwiam francuski alkohol –
zaczął Siva – w ogóle nic mnie po nim nie boli – dokończył
uśmiechnięty</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne nachyliła się nad uchem
Nathana, który siedział obok niej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy któryś z twoich zacnych kolegów
raczył poinformować Sivę o tym, że jeśli alkohol jest
sprzedawany we Francji, to wcale nie znaczy, że jest on produkowany
w tym kraju ? - zapytała cicho, tak aby nikt inny nie usłyszał</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Im mniej wie tym lepiej dla niego –
odparł Nathan i powrócił do jedzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*******************</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po 12 wyszli z domu i ruszyli za
Adrianne w stronę metra.Jak można się było spodziewać nie obyło
się bez drobnych problemów …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
** metro **</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej chłopaki .. coś mnie chwyciło za
nogę … - wyszeptał Tom i zaczął się szarpać – Matko Boska …
to nie chce puścić – tym razem wydarł się na całe gardło</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tom .. spokojnie, nie ruszaj się –
zaczął z przerażeniem w głosie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie obracaj głowy, nie chcesz na To
patrzeć … - uprzedził ruch kolegi Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na czole Toma pojawił się pot, a
stojący za nim Jay nie mógł powstrzymać wybuchu śmiechu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tom … idioto … przeczytaj proszę,
co pisze na przeciwnej ścianie, obok drzwi – powiedziała
zdenerwowana G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yyy … - zaczął chłopak wytężając
wzrok – Prosimy uprzejmie wszystkich pasożytów o przekraczanie
zielonej linii bezpieczeństwa …
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zacznij jeszcze raz Tom i tym razem
przyjrzyj się dokładnie – wysyczała dziewczyna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-... Prosimy wszystkich pa... pasażerów
o nieprzekraczanie zielonej linii bezpieczeństwa</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dalej mój drogi – ponagliła go
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- … gdyż grozi to przytrzaśnięciem
m.in. rąk, palców, nóg … przez drzwi – dokończył niepewnie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A teraz odpowiedz mi na jedno pytanie
kochany … - tym razem zaczął Nath – Czy jesteś daltonistą ?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No … chyba nie, a co ? - odparł Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To dlaczego do cholery stoisz za
zieloną linią, przy drzwiach ciołku ?! - wydarła się na niego G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W tym momencie Tom odwrócił głowę i
ujrzał swoją przytrzaśniętą przez drzwi kończynę …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
********************</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiecie co, wydaje mi się, ze dzięki
wam mój problem z nadmiarem pieniędzy zostanie rozwiązany –
powiedziała Adrianne, idąc ulicami Paryża do galerii handlowej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego? - zapytał zaciekawiony Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-BO ICH NIE BĘDĘ MIAŁA – wydarła
się na nich</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
********************
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu udało im się dotrzeć do
celu. (Jednak to nie był jeszcze koniec przygód ;) )</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaraz po otwarciu się przed nimi
frontowych drzwi sklepu … nie sklepu, raczej SKLEPISKA</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopcy od razu rozpierzchli się po
całym budynku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stało się to tak szybko, że G nie
zdążyła wypowiedzieć nawet słowa, a wokół niej nie było już
ani jednego z nich.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No świetnie, po prostu świetnie …
I co ja mam teraz zrobić ? - powiedziała do siebie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie pozostało jej nic innego, jak
odwiedzić wszystkie sklepy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po półgodzinnej paradzie udało się
jej odnaleźć pierwszego z uciekinierów. Był nim Nathan, który
'zahaczył' na 'dłużej' o sklep z czapkami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wściekła Adrianne wyciągnęła go ze
sklepu za włosy i poszła szukać dalej …</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz może gdzie można znaleźć …
- zaczęła, lecz zaraz po wypowiedzeniu tych słów ja zamurowało</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co się stało ? - zapytał ją Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
G wyciągniętą rękę i wskazała
coś, co znajdowało się za plecami chłopaka.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nathan obrócił się i stanął jak
wryty ...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Macie następny beznadziejny rozdział ... Zastanawiam się nad zakończeniem tego badziewnego opowiadania ... co o tym sądzicie ?</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wyraźcie opinie w komentarzach ;) </i></div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4527354323400493932.post-9563515410723733292012-04-05T06:56:00.001-07:002012-04-05T06:56:48.150-07:00Rozdział 13<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Riannd !!! - zawołał Jay w ich
lengłidżu</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dżoejn !!! - zawtórował mu Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ejdżriana !!! - dołączył do swojej
świty Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Pierwsza do pokoju wpadła G.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dla was Ser Dżi ciołki –
powiedziała, do perfekcji naśladując akcent pijanych trojaczków.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Cała trójka popatrzyła na nią z
bananem na twarzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli ja byłem najbardziej kląs, co
do jej prawdziwego nejm – powiedział uśmiechnięty Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tom i Nath rozejrzeli się po
pomieszczeniu. Na jego niegdyś brązowych ścianach, biała farbą
zostały namalowane … księżyce i gwiazdki ?!
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co wyście do cholery wymyślili z tymi
księżycami ? - zapytał zdenerwowany Nathan</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- YYYY … Cóż za bezczelność … -
jęknął Siva</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co ty sobie myślisz idjot ? Ju dont
si ?! To nie są jakieś tam MUNY – skarcił najmłodszego członka
zespołu Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-TO NIBY CO ? - wydarł się tym razem
Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wszyscy będący w pomieszczeniu
popatrzyli na niego z minami 'WTF ?!' </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No co, chociaż raz chciałem być po
stronie, która się wydziera na tych co zrobili źle, a nie po
stronie tych co zrobili źle – tłumaczył się Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już, odpowiedzcie na jego pytanie
– ponagliła ich Adrianne</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież widzicie chyba ślepoty, ze
to nie jest zwykły MUN … - zaczął Jay – To jest PÓŁ MUN</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaśniej … - odparł Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo my … znaczy Aj, To – wskazał
na Sivę – i Him – wskazał na Jay'a – postanowiliśmy, że
przejdziemy na Islam – powiedział dumnie Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Islam ?! - wydusili równo troje
trzeźwi (o le Toma można nazwać trzeźwym … przecież on zawsze
jest na haju xP)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To wy nie hir ??? - zapytał z
niedowierzaniem Jay</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oświećcie nas, o co chodzi w waszym
genialnym, kolejnym już z resztą ajdija – odparła z sarkazmem w
głosie G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Bo my rid in internet, że jeśli
wierzy się w Allacha, to jak cią kończy swoje lajf, to się idzie
do hewen i tam czekają na ciebie 72 DZIEWICE !!! - wydarł się
zadowolony Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- … tyyy, to nie stjupid ajdija z tym
przejściem na inne wyznanie … - zaczął zastanawiać się Tom, po
czym otrzymał porządnego kuksańca od Adrianne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ok, to przynajmniej wyjaśnia te
hieroglify na ścianach ... - westchnął Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No ja was chyba zaraz kill –
wysyczała Adrianne do siedzących na podłodze dżentelmenów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ci natomiast od razu skryli się za
jedno ze znajdujących się w pokoju łóżek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Adrianne podeszła do leżącego na
środku pomieszczenia, zwiniętego dywanu i powoli go rozłożyła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na jego kiedyś nieskazitelnie białej
powierzchni widniały namalowane czarnym pisakiem znaki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-CO TO MA BYĆ ?! - wydarła się,
odwracając głowę w kierunku kryjówki ' muzłumanów '</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No przecież każda wiara ma swoją
holi buk, a że nie mieliśmy Koranu, to postanowiliśmy my go sami
rajt … - tłumaczył Max</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja z nimi nie wytrzymam –
powiedziała Adrianne, wychodząc z pokoju</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ej, spokojnie zawsze mogło być
gorzej … - próbował pocieszyć dziewczynę Nath</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ha ha, nie ma to jak dobre pocieszenie
Nathan – odpowiedział z ironią Tom - … problem w tym, że my
jesteśmy tu dopiero od dwóch dni, a już zdążyliśmy sporo
rozwalić np. looo … - zaczął, jednak nie zdążył dokończyć
swojej wypowiedzi, gdyż Nath kopnął go z całej siły w nogę</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-AŁŁŁ, oszalałeś ?! - wydarł się
na niego</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oh, przepraszam Tom, ja nie chciałem
… to przez przypadek – udawał niewinnego</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba ty jesteś przypadkiem –
jęknął pod nosem Tom</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-OK spokojnie, idźmy teraz spać, a
jutro musimy pojechać do supermarketu, zrobić jakieś zakupy –
powiedziała G</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-CHŁOPAKI !!! JEDZIEMY DO SUPERMARKETU
!!! - usłyszeli krzyk Jay'a z sąsiedniego pokoju</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Heh, to dopiero będzie zabawa –
uśmiechnął się Tom, po czym poszedł w kierunku łazienki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ej ludzie, ludzie ... szkoda gadać ... tak wiem kolejny beznadziejny rozdział, no ale co ja poradzę</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Sie nie ma talentu ;) </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ale dziękuje, że czytacie ;*******</i></div>Sierrhttp://www.blogger.com/profile/07288785285416608741noreply@blogger.com7