…. były to słowa piosenki Sean'a
Paul'a „She Doesn't Mind”, a potem zza rogu ulicy wyszła piękna
brunetka ubrana w czarne legginsy i białą tunikę z flagą Wielkiej
Brytanii.
-No to może pokażesz nam kolejną
próbkę swoich umiejętności Tom – powiedział Max
Tom puścił kumplowi mordercze
spojrzenie i niepewnym krokiem podszedł do dziewczyny.Potem zaczął
coś bełkotać w języku 'francuskim' a dziewczyna patrzyła na
niego z otwartymi szeroko oczami i miną WTF ?!
W tym momencie Jay podszedł do Max'a i
powiedział :
-Całkiem niezła ta laska, nie ? -
zapytał
Max ni zdążył odpowiedzieć
kumplowi, gdyż po wypowiedzianych przez Jay'a słowach dziewczyna
odwróciła głowę w ich kierunku i powiedziała po angielsku :
-Dzięki – i uśmiechnęła się
-To ty umiesz mówić po angielsku ?! -
pytał z nie dowierzaniem Tom
-Ale czemu miałabym nie umieć nie
jestem analfabetą, jak co poniektórzy … - mówiąc to spojrzała
w kierunku Toma.
-A więc jak widzę zgubiliście się
...- powiedziała dziewczyna po dłuższej chwili milczenia.
Cała piątka patrzyła na nią nie
mogąc wydusić z siebie ani słowa.
-No chyba, że stoicie o północy w
zupełnie innym celu … ekhm … tylko musicie wiedzieć, że tędy
rzadko przechadzają się samotne dziewice …
-Ha ha ha bardzo śmieszne – wtrącił
Jay
-Oj dobra Milordy, przecież tylko
żartowałam, spokojnie – uspokoiła go – a tak w ogóle to
jestem Adrianne
-Adrianne … - rozmyślał Tom –
bardzo ładne imię.
-Po raz drugi tego wieczoru … a
właściwie nocy dziękuję – uśmiechnęła się
-My jesteśmy …
-Tak, wiem kim jesteście. Nie musicie
się przedstawiać
-... znaczy jesteś naszą fanką ? -
zapytał Max
-Nie sądzę … ale od tygodnia
wszystkie media trąbią o waszym przyjeździe …
-To co, pomożesz nam ? - wtrącił z
nadzieją w głosie Siva
-Zobaczę co da się zrobić –
odparła dziewczyna, a po chwili zastanowienia dodała – chodźcie
za mną.
I ruszyła przed siebie.
Jedynym, który przez cały czas nie
brał udziału w konwersacji ( jak to poważnie brzmi heh xP)
był Nathan.Przez cały tylko wnikliwie
przyglądał się Adrianne …
******************************
Przez 10 minut szli przez opuszczone
ulice Paryża, aż w końcu dotarli do jednego z najnowocześniejszych
budynków. Miał 10 pięter, a przed wejściem stał ubrany na czarno
mężczyzna.
-Witaj George – przywitała się z
nim Adrianne – działo się dziś coś ciekawego ?
-Nie, wszystko w jak najlepszym
porządku – uśmiechnął się do niej i posunął się w bok, tak
by mogła wejść do środka.Ani słowem nie odezwał się do
stojących za nią pięciu dżentelmenów, którzy potulnie gęsiego
weszli za nią do budynku.
Wszyscy zapakowali się do windy i
wyjechali na przedostatnie piętro. Potem dziewczyna otworzyła jedne
z drzwi i zaprosiła do swojego mieszkania … mieszkania, to raczej
mało powiedziane, raczej apartamentu … O to idealne określenie ;)
.
Gdy weszli do środka, nie mogli się
nadziwić temu, co zobaczyli ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś rozdział krótki i nudny ... ale przyzwyczajajcie się do tego, że takie będą : P
to jest super :) po prostu brak mi słów
OdpowiedzUsuńsuper :*
OdpowiedzUsuńpisz dalej, bo nie wytrzymam :D
Adrienne ! inna werjsa mojego imienia ;D
OdpowiedzUsuńKocham ! ;**