poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 11


-Dlaczego to zawsze my musimy wyciągać cię z kłopotów ? - wysyczał Siva, ze wszystkich sił ciągnąc przyjaciela za wystającą kończynę
Pozostali siedzieli zmęczeni na podłodze przyglądając się wysiłkom kolegi.
Ich starania związane z wyciągnięciem Toma z jego 'czaderskiej kryjówki' trwały już bitą godzinę i nie poczyniły żadnych postępów z wyjątkiem tego, że Tomowi zachciało się siku.

-Heh, cóż za ironia losu być w kiblu i nie móc się wysrać – powiedział przez śmiech Nathan
-Ha ha, masz racje bardzo śmieszne … - odparł poirytowany Tom – NO WYMYŚLCIE COŚ !!!!
-Uspokój się kochany, bo mi jeszcze szafkę popsujesz – wtrąciła z sarkazmem w głosie Adrianne
-Mam gdzieś twoją szafkę JA CHCĘ STĄD WYJŚĆ !!!!

-Nie jesteście przypadkiem głodni? - zapytał po chwili milczenia Jay
-No właściwie …
-Ja tak – wypalił bez chwili namysłu Max
-To co idziemy na obiad? - zapytała tym razem G
Pozostali kiwnęli głowami (oczywiście ci, którzy mogli kiwnąć...) na znak zgody i ruszyli w stronę wyjścia z mieszkania.
-No chyba mnie tu nie zostawicie?! - wydarł się spanikowany Tom
-Mów sobie do ściany – krzyknął w odpowiedzi Nathan
-A myślisz, że co ja teraz robię ?!
Nie uzyskał odpowiedzi, usłyszał stłumiony odgłos zamykanych drzwi …

Po 4 godzinnym 'obiedzie' w 'pizzeri', wrócili do domu.
-Tom, mamy dla ciebie świetną wiadomość! - wydarł się od progu Max i pobiegł do toalety.
Tam w niezmiennej pozycji czekał na niego Poszkodowany.
-Jesteśmy najedzeni i mamy wiele ajdijas jak cię stąd wydostać – dodał
-Pierwszy z naszych grejt ajdijas zaraz wypróbujemy – wtrącił Siva, wchodząc do pomieszczenia, wyciągając zza pleców czerwieniusieńki jak rasowe ferrari - przepychacz do kibla.

-Chyba sobie żartujecie ... prawda ? - zapytał z przerażeniem w głosie Tom, gdy zorientował się, co chcą zrobić – Przecież wy jesteście nachlani !!!
-No nie sądziłeś chyba, że wymyśliliśmy to na trzeźwo ... - powiedział Jay, który wszedł za Sivą
-ADRIANNE RATUJ !!! - wydarł się po chwili na cały dom … właściwie nie dom, tylko osiedle ;)

Po 5 minutach drzwi do mieszkania otworzyły się z donośnym hukiem i do kibla wpadła G, a za nią zdyszany Nathan.
-No i się wydało, gdzie uciekły nam nasze kochane, pijane brytyjczyki – powiedziała do 'ukrywających' się za mopem trzech Delikwentów.
-Ale czekaj, gdzie oni się skryli ? - udawał ślepego Nath i zaczął rozglądać się po pokoju.
-Oni nas don't si – 'wyszeptał' na ucho Jay'a Max
-Więc, let's ran ołej from ten pokój … - powiedział Siva
Na palcach ruszyli w stronę drzwi i udali się do pokoju, który zajmowali tej nocy Jay i Siva.
-Tak dzisiaj mają grejt fan, a jutro będzie bik hejngąłwer – przedrzeźniała ich Adrianne

-Ok Tom nie ma innej możliwości … - zaczęła G i podeszła do szafki.
Podłączyła wiertarkę do prądu i rozpoczęła jej rozkręcanie. Po 3 minutach chłopak był wolny.
-Oh Adrianne co ja bym bez ciebie zrobił – powiedział Tom, tuląc dziewczynę
-Ależ proszę bardzo powiem ci co byś zrobił … siedział byś tu teraz z przepychaczem w dupie – odpowiedziała mu uprzejmie, po czym poszła przygotować kolację.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dla Myi ;* i Belli ;* , które szantażem ZMUSIŁY mnie do jego napisania ...
 
Ten rozdział dedykuję również  Dżoanie ;* , dzięki której moja wena powróciła ;D
A teraz rozpowszechniamy  Dżosier !!!!

8 komentarzy:

  1. hahaha, ja nie mogę xd co tu dużo gadać:
    (język Dżosier) dis czapter is grejt, veri wonderful, dżast aj kent deskrajb maj admirejszyn!
    tłum. rozdział cudowny, wspaniały, nie umiem opisać mojego zachwytu!! :D

    tak, tak - Dżosier rządzi!! :)

    i dziękuję za dedykację ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :****
    Rozwaliła mnie ta rozmowa gdy wrócili xd
    Nie ma to jak szantaż xd
    Pisz szybko nexta :D
    A jak nie to wiesz bo bd... xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiozzzzzza.! <3
    Dajesz następny.! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahhahahhaha :D
    -Heh, cóż za ironia losu być w kiblu i nie móc się wysrać – powiedział przez śmiech Nathan
    hahhahah xd
    Its grejt ! Maj sister! Ju Ar Grejt :D
    Szatnaż is kul xdd :D
    <33 Kocham Cię <33 I TO CUDNE OPOWIADANIE :D
    I loof ju :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja pierdziu
    jaki ty masz talent!!!
    wow!!!
    zajebiste,genialne
    czekam na nexta
    odmowy nie przyjmuje

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :DD
    Nie moge z niego i
    Nie moge doczekac się następnego
    Szybko pisz:D

    OdpowiedzUsuń
  7. "czerwieniusieńki jak rasowe ferrari - przepychacz do kibla"
    nie wytrzymam...
    GREJT hehe :)
    zapraszam http://the-wanted-real-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Buhahaha.
    Ich starania związane z wyciągnięciem Toma z jego 'czaderskiej kryjówki' trwały już bitą godzinę i nie poczyniły żadnych postępów z wyjątkiem tego, że Tomowi zachciało się siku.
    OMG!!!
    Jak Ty to robisz??
    -Pierwszy z naszych grejt ajdijas zaraz wypróbujemy – wtrącił Siva, wchodząc do pomieszczenia, wyciągając zza pleców czerwieniusieńki jak rasowe ferrari - przepychacz do kibla.
    Bo pęknę!!!

    OdpowiedzUsuń