niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 24


Całowali się coraz namiętniej i powoli zbliżali się się w stronę łóżka.
Po chwili jednak dziewczyna oderwała się od chłopaka.
-Słyszysz to? - zapytała
Nath nasłuchiwał chwilę i wydawało mu się, ze słyszy dochodzące z ulicy czyjeś krzyki …
Wrzaski chłopaków.
Oboje podeszli do okna i wyjrzeli na zewnątrz.
Im oczom ukazali się Jay i Siva, którzy tańczyli ze sobą walca, uciekającego z kurą przed chińczykiem Toma oraz przylepionego do latarni Max'a, który darł się:
-Żetę mła kochana, żetę!
Adrianne westchnęła głęboko i powolnym krokiem ruszyła w stronę drzwi. Nath podążył za nią i gdy miała wyjść z mieszkania zagrodził jej drogę.
-Nath, naprawę nie musisz mnie teraz pilnować na każdym kroku – uśmiechnęła się – obiecuję, że gdy zaciągniemy do domu tych patałachów to wszystko ci wytłumaczę, ok?
Chłopak spojrzał w jej oczy i choć pamiętał o wszystkich kłamstwach, które mu i nie tylko jemu wciskała, zszedł jej z drogi i również zszedł na dół.
Po rozdzieleniu Sivy i Jay'a, Nath musiał udać się w pogoń za Tomem i chińczykiem, a G starała się
odciągnąć Max'a od latarni.
-Kurwa! Gdyby miał włosy to przynajmniej byłoby za co go ciągnąć! - wnerwiała się Adrianne
Tymczasem Nathanowi udało się złapać Parrota, który za żadne skarby nie chciał wypuścić z rąk kury.
-To jest morderca! On chciał Marzenę przerobić na jakiś rosół! - wrzeszczał wytykając palcem skośnookiego
Po długich namowach Natha ( bo chińczyki poligloci, angielki umieją xp) sprzedawca odpuścił i zostawił ptaka w spokoju … znaczy spokojem to nazwać lekkie przegięcie … w objęciach Toma.
Potem Nath pomógł Adrianne oderwać Max'a od latarni. Męczyli się z nim jakieś 15 min, ale wreszcie im się udało. Jakim sposobem ? Wolicie nie wiedzieć xP
Następnie przytaskali ich do mieszkania i każdy z chłopaków poszedł grzecznie do swojego łóżeczka.
I wtedy G spojrzała z powagą na Natha, zebrała się na odwagę i zaprowadziła chłopaka do swojego pokoju. Wiedziała, że czeka ją trudna rozmowa, ale nie mogła już więcej kłamać,nie potrafiłaby go dłużej zwodzić.
-Ok, to ja może opowiem ci wszystko jeszcze raz, moją historie … prawdziwą historie …
Urodziłam się w Polsce, jak już mówiłam w Krakowie, jako Adrianna Wilk, moja matka zostawiła mnie po porodzie i pozostał mi tylko ojciec. Zajmował się mną do momentu gdy miałam 4 latka. Jak już kiedyś wam wspominałam nie prowadził czystych interesów i został zamordowany przez swoich współpracowników. Zaopiekował się mną wuj, który teraz też ma mnie gdzieś. Gdy miałam 11 lat, dotarły do mnie wieści, że matka chce się ze mną spotkać. Mimo tego iż nie byłam przekonana czy chce ją spotkać, postanowiłam się z nią zobaczyć, podczas naszej krótkiej i nieprzyjemnej rozmowy, dowiedziałam się, że mam młodszego brata oraz że mieszka on w Anglii.
Rok później odważyłam się poprosić wujka by mnie tam zawiózł. Miał w tym kraju wiele kontaktów, dlatego szybko odnalazłam Ricka, okazało się, że wpadł tak samo jak nasz ojciec, został członkiem ( skojarzenia ^^) tamtejszej mafii, nie miałam pojęcia jak, ale wiedziałam, że muszę pomóc mu się z tego wyplątać … Na moim miejscu zrobiłbyś to samo, on jest tak naprawdę wszystkim co mam. Przez następne lata pomagałam mu jak tylko umiałam, w szczególności jeśli chodziło o kasę, ale to było za mało. W końcu przy jednym z zadań wpadł … A żeby go ratować zostałam jedną z nich. Tak wiem, to głupie, ale co miałam zrobić? Na szczęście udało mi się go uratować. Ale jak raz wdepnąłeś w to gówno, to nie dasz rady wyplatać się z niego tak łatwo. Ale nie jestem w tej społeczności zbytnio popularna, jestem tylko kurierem i nie mam zbyt poważnych zadań – w tym momencie przerwała i popatrzyła Nathanowi głęboko w oczy – A co tyczy się ostatniej nocy, jeden z moich kumpli spieprzył swoja robotę i musiałam ratować sytuację. W innym wypadku nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła … ja nie potrafiłabym cie skrzywdzić, ja …
Chłopak nie pozwolił jej dokończyć, stanowczym ruchem przyciągnął ją do siebie i pocałował.
-Nie musisz się już więcej tłumaczyć, przykro mi, że musiałaś przez to wszystko przejść – powiedział gładząc jej delikatny policzek.
-Nie Nath, to ja powinnam cie za to wszystko przeprosić, teraz przeze mnie jesteś w niebezpieczeństwie, oni się dowiedzą dlaczego nie dobiłam tamtego faceta, znajdą cię! Musisz uciekać!
-Nigdzie się nie wybieram … nie bez ciebie – odparł z determinacja w głosie
-Ale zrozum! Nie możesz tu zostać, to zbyt ryzykowne – wydusiła, a po jej policzku spłynęła samotna łza
-Nie odejdę stąd bez ciebie, zbyt wiele dla mnie znaczysz bym miał cię zostawić. Pomogę ci.
-Nic nie rozumiesz – westchnęła – mnie się już nie da pomóc, a jedyna osobą, która może wyjść z tego cało jesteś ty!
-Nie wyjadę stąd! Jestem pewny, że to jakoś da się ułożyć, musi być jakiś sposób! - upierał się przy swoim
-Tu nic już nie da się zrobić, a jeśli spróbujesz to tak jakbyś przewrócił kostkę domina. Ciągnie ot za sobą konsekwencje,których potem nie da się odwrócić – powiedziała, wyrwała się z jego objęć i wyszła z pokoju zostawiając go ze wszystkimi przemyśleniami samego ...

.............................................................................................
To chyba ostatni rozdział w tym roku szkolnym ;)
Wiem że nie jest za fajny no ale cóż :/
Ale widzę, ze i tak coraz mniej osób czyta to opowiadanie.
Nie dziwie im się ;D
Obawiam się , że na czas wakacji bd musiała zawiesić bloga ... ale to się jeszcze zobaczy
!0 komentarzy = Rozdział ;)
Miłego czytania i zachęcam do komentowania ;****

9 komentarzy:

  1. Jakie napięcie !
    Jak ostatni.?!
    Więcej. :)
    Rewelacyjny rozdział :]
    Pisz szybko !
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. nareszcie wszystko jasne xd
    super rozdział ;***
    czekam na więcej ;)
    weny ;>
    kocham cie <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super
    i wszystko jasne
    następny proszę

    OdpowiedzUsuń
  4. awwww ♥ jaki słodki rozdział ♥ Nathan.. :D ♥
    uuu.... ja też mam ten problem na wakacje... bo remont w domu i o! -,-
    P.S masz wiadomość na nk.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz mi tu pisać kolejny rozdział!!!
    I to migusiem!!!!
    No cudowny :D
    Uwielbiam Cię :*****

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję Adrianne takiego życia, szkoda mi jej
    Ah, jaki Nathan jest cudowny, że tak chce pomóc G
    Czekam na następny rozdział
    Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś wspaniała i ty dobrze o tym wiesz!!! :D
    Proszę już nie narzekać i pisać szybko kolejny rozdział! :*
    Uwielbiam cię! :***
    No świetny rozdział! :D
    Czekam na więcej! ;)
    Kocham cię! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam od kąt go znalazłam bardzo chętnie tu zaglądam!;P
    Piszesz cudownie więc pisz dalej!;))
    Weny!:**

    OdpowiedzUsuń
  9. buahahaha ^^
    ale zajepaczowaty ^^
    to myśl nad następnym ;p
    bo masz już 10 komów ^^
    więc proszę o rozdział! ^^
    szybko, bo ja czekam ^^

    OdpowiedzUsuń