Po chwili, ciało gangstera upadło na
chłopaka.
Nathan starał się zorientować, co
się wydarzyło.
Przecież to on miał tutaj leżeć z
przestrzeloną głową, przeklinając w duchu, że nic nie zrobił.
Ale jednak zdarzyło się coś innego... Kto niby miałby go ratować?
George obiecał mu, że choćby nie wiadomo co się działo, nie
będzie się wtrącał. Mimo ich krótkiej znajomości, wiedział że
jest człowiekiem, który bez względu na wszystko zasługuje na
zaufanie i zawsze dotrzymuje słowa. To nie mógł być on. Więc kto
...
W następnej chwili poznał odpowiedź
na to pytanie. Kroki tej osoby były dla niego ukojeniem jak stąpanie
na plaży po mokrym piasku, który delikatnie drażni twoją skórę.
Po chwili poczuł na swoim policzku dotyk drobnej dłoni, która
wydawała się być pokryta jedwabiem. Odetchnął z ulgą, kiedy
usłyszał dźwięk jej głosu.
Adrianne...
Ciekaw był skąd dowiedziała się,
gdzie był, ale nie to było teraz najważniejsze. Cieszył się, że
ponownie mógł ją zobaczyć.
-Nathan! Coś ty sobie myślał?!
Chciałeś tu zginąć?! - krzyczała dziewczyna
-Ja … Ja chciałem ci tylko pomóc –
wydusił
Ona przytuliła go i delikatnie zaczęła
sprawdzać, czy nie ma jakichś poważniejszych obrażeń. Na
szczęście wszystko było w porządku.
-Nawet nie wiesz, jak cieszę się, ze
cię widzę – powiedział po chwili milczenia brunet, uśmiechając
się lekko
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, ale
nie na długo.
-Nathan... ja muszę ci coś powiedzieć
– zaczęła - … zaraz będzie tu policja ….
-Więc na co jeszcze czekamy? - chłopak
gwałtownie podniósł się i pociągnął G z rękę w stronę
wyjścia – No chodź musimy stąd uciekać
Jednak dziewczyna nie ruszyła się z
miejsca.
-Nath, posłuchaj ja już tak dłużej
nie mogę... Zrobiłam w swoim życiu za dużo złego. Czas abym za
to wszystko odpowiedziała. Nie mogę się całe życie ukrywać i
uciekać przed tym co nieuniknione – cała reszta takich jak ja też
musi dostać to, na co zasłużyła... Przykro mi, ale uwierz, tak
będzie lepiej
Chłopak popatrzył na nią, jakby w
pierwszej chwili nie zrozumiał co miała na myśli. Potem G podeszła
do bruneta i wtuliła się w niego, a po jej policzkach popłynęły
łzy.
-No już, nie płacz – pocieszał ją
-Tylko mi nie mów, że wszystko będzie
dobrze, takie bajki to możesz wciskać chłopakom
-Taak, mnie też przeraża iloraz ich
inteligencji – roześmiał się na wspomnienie niektórych historii
związanych z jego kolegami z zespołu
Adrianne również mimowolnie się
uśmiechnęła.
Nathan popatrzył jej głęboko w oczy.
-Powinnaś częściej się uśmiechać,
tak pięknie wtedy wyglądasz – pogładził delikatnie jej policzek
i starł mokre ślady łez.
W następnej chwili ich usta złączyły
się w długim i namiętnym pocałunku, tak jakby mieli siebie tylko
ten ostatni raz i już nigdy więcej... A może tak właśnie miało
być?
Ten piękny moment przerwało wycie
policyjnych syren i pisk opon podjeżdżających pod budynki aut.
Dziewczyna jeszcze raz spojrzała
Nathanowi w oczy
-Zawsze będę o Tobie pamiętać –
powiedziała, drzwi do sali otworzyły się z hukiem, a do środka
wbiegli policjanci, którzy od razu zakuli G w kajdanki i zaczęli
szamotać ją na wszystkie strony
Chłopak nie mógł znieść tego
widoku...
-Proszę, zaopiekuj się Shadow, ona
Cie potrzebuje – usłyszał jej głos ginący wśród tłumu, a
potem zniknęła...
******************
Nathan siedział oparty o ławkę i
rozglądał się po parku, tarmosząc suczkę za ucho. Wszędzie
dookoła niego chodziło pełno zakochanych par, cieszących się
sobą nawzajem i nie zwracających uwagi na resztę świata. Teraz,
choć nie miało to żadnego sensu w każdej dziewczynie widział
coś, co przypominało mu o Adrianne, włosy, ruchy, głos... Ale
jeszcze żadna z nich nie mogła dorównać oczom G. Brunet westchnął
głęboko, a Shadow zaskomlała cicho.
-Tęsknisz za nią, prawda? - zapytał
chłopak, a pies popatrzył na niego oczami wypełnionymi bólem i
tęsknotą
-Tak, ja też i nawet nie zdajesz sobie
sprawy z tego, jak bardzo...
.................................................................................
To już jest koniec, nie ma już nic, idziemy na melanż, będziemy pić :D
Ekhem... a wiec macie tu ostatni rdz ;)
Udusicie? Mam nadzieje, że nie bo być może powstanie jeszcze epilog ;) Znaczy jeśli oczywiście chcecie ;)
Co do rdz ... wgl mnie wyszedł taki sobie ale do oceny zostawiam go Wam ;)
Chciałam Wam straasznie podziękować, za ponad 10 tys wyświetleń i tylu obserwatorów.
Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, ze ktoś czytał to opo i mu się choć odrobinę podobało :)
Jeśli chcecie otrzymać jakieś info, co do mojego następnego opo, to piszcie na gg, które dodałam pod ostatnim postem albo na maila adus.cob@interia.pl ;)
A na koniec mam do Was jeszcze jedną prośbę,
Chciałabym, aby każdy kto przeczyta ten rdz zostawił pod nim koma, ten jedyny,ostatni raz...
Jeśli komentarzy bd więcej niż 12, już za miesiąc będziecie mogli przeczytać prolog mojego trzeciego bloga ;) Także proszę, komentujcie ;*****
Do zobaczenia być może przy epilogu ;)
Wasza Sierr ;*****
Bożeee ;c wszystko się wszędzie wali :c świetny rozdział, ostatni.. ♥ mam tylko jedną, małą uwagę :D w poprzednim rozdziale była mowa o tym, że Nath ma rozwalone kolano, a teraz wstał bez problemu, co przy takim urazie jest niemożliwe :D specjalistka ja od takich rzeczy, się kostkę skręciło się wie xd
OdpowiedzUsuńoby do epilogu ♥
To nie może być koniec :(((
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe opowiadanie ;****
I smutno mi że to jest już end of the road jego :(
Ale pocieszam się że będą kolejne cudowne Twoje opowiadanie :)
Tak więc czekam na więcej :D
Przeczytałam, chyba byłam tu jak tajemniczy donpedro-nie komentowałam
OdpowiedzUsuńALE CZYTAŁAM!
Nie zabijaj!
No nic mam nadzieje, że wszystko będzie happy.
Masz złotą rybkę z 4 życzonkami a co!
Indi
Koniec?
OdpowiedzUsuńAle... już? Tak szybko?
Szkoda. Będzie mi brakowało tej historii. Muszę się w końcu zabrać za Twojego drugiego bloga.
A co do epilogu, OCZYWIŚCIE,ŻE CHCEMY!!!
Koniec .?
OdpowiedzUsuńAle melanżyk może być ^^
Czekam na epilog, i prolog następnego xdd
i koniec :(
OdpowiedzUsuńale szybko zleciało
pisz szybko ten epilog
Koniec :( szkoda ;(
OdpowiedzUsuńPisz ten epilog
Ps. Od samego poczotku czytam tylko nie zostawilam koma