piątek, 12 października 2012

Epilog


*** 2 lata później***

Krople deszczu coraz ciszej dudniły o powierzchnie szyb, a zza chmur powoli wyłaniały się pojedyncze promienie słońca. Zapowiadało się na kolejny ponury dzień.
Nathan siedział wygodnie w fotelu i bez większego zainteresowania czytał dzisiejszą gazetę. Shadow leżała pod jego nogami i sporadycznie co kilka minut zerkała na swojego właściciela, merdając przy tym ogonem. E tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak niechętnie wstał i przeszedł kilka metrów aby wpuścić do mieszkania Maxa, Toma i Jay'a, których głosu poznał od chwili gdy weszli do budynku... 5 pięter niżej.
-Hej młody – przywitał się radośnie Max, a pozostali podali ręce na powitanie
Brunet wpuścił ich do środka.
-Wiesz co, powinieneś gdzieś wyskoczyć, ostatnio ciągle tylko siedzisz w domu – powiedział Tom, schylając się aby pogłaskać psa.
Suczka zawarczała przeciągle, a jej niebieskie jak błękit nieba oczy zatrzymały się na ręce chłopaka.
-Czy ten pies nigdy nie da mi się dotknąć?! - zdenerwował się Tom
-Po prostu nie przepada za obcymi – odparł spokojnie Nathan i przywołał do siebie suczkę, która potulnie poczłapała w jego kierunku.
-Obcy?! Czy my jesteśmy obcy? Przecież minęły ponad 2 lata odkąd... - zaczął Jay, lecz nie dokończył gdyż dobrze wiedział jaki ból sprawia jego kumplowi wspominanie tych wszystkich spędzonych tam chwil. - Ekhem.. także no...
-Przyszliśmy, ponieważ pomyśleliśmy sobie, że może chciałbyś wyskoczyć gdzieś z nami na miasto, co? Rozerwał byś się trochę. - dokończył za loczka Max
-Słuchajcie, dzięki za chęci i w ogóle, ale jednak wolałbym zostać sam
-Ale chłopie, ty jesteś sam, cały czas, ponad 2 lata! Musisz się w końcu ogarnąć. Chodź z nami, napijemy się, pogadamy – dodał Tom
-Dzięki chłopaki, ale... muszę was teraz przeprosić. Miałem wyjść na spacer z Shadow i załatwić parę spraw – bąknął ponuro chłopak
Tamci zrezygnowani poczekali aż brunet przebierze się i razem z nim opuścili mieszkanie.
Rozstali się w pobliskim parku, gdzie każdy poszedł w swoją stronę.
Nathan usiadł na ławce i znów zaczął rozmyślać, wlepiając swoje puste spojrzenie w otaczającą go przestrzeń...
W pewnym momencie Shadow zaczęła węszyć i nerwowo strzyc uszami na wszystkie strony, kręcąc przy tym łbem. Chłopak poczuwszy, że smycz się napina, ocknął się i zdezorientowany spojrzał na zwierzę, które nigdy wcześniej się tak nie zachowywało.
W pewnym momencie suczka szarpnęła mocniej, a smycz wyślizgnęła się z dłoni chłopaka.
Pies zaczął bez opamiętania gnać ze wszystkich sił przed siebie.
Nathan po długim pościgu, na skaju parku stracił ją z oczu.
Przybity zaczął wracać do domu. Z nadzieją oglądał się dookoła, ufając że znajdzie swoją ukochana zgubę.
Wtedy usłyszał niedaleko radosne szczekanie. Szczekanie, które był w stanie rozpoznać wszędzie.
Czym prędzej ruszył w tamtym kierunku.
Kiedy dotarł na miejsce, zobaczył Shadow skaczącą z radości, a obok niej drugiego, bardzo podobnego psa, tyle że o biało-czarnej sierści.
Za zwierzętami stała jakaś postać. Choć w półmroku, nie widać było jej twarzy, to jej sylwetka... coś mu przypominała... tylko,co?....
-Nie, to niemożliwe – powiedział wbijając swój wzrok w ciemną sylwetkę – przecież ty...
Mimo panujących ciemności, wydawało mu się, ze blady uśmiech pojawił się na twarzy postaci... a może raczej na JEJ twarzy.
-Jak widzisz, wszystko jest możliwe- odparła dziewczyna, po czym znalazła się w objęciach chłopaka
-Myślałem, że już cię straciłem, ze więcej cię nie spotkam, że to musiałby być cud, aby to kiedyś się stało...
-Cuda czasem się zdarzają – powiedziała G i jeszcze mocniej wtuliła się w chłopaka.

KONIEC


...........................................................................................

Witam wszystkich ;)
Trochę dłużej musieliście czekać na ten epilog, ale mam nadzieję, że się opłacało ;D
Chciałam Wam niezmiernie podziękować za to, że przez cały ten czas byliście ze mną, wspieraliście mnie i czytaliście nawet najnudniejsze rozdziały, jakie napisałam xd
Nawet nie wiecie ile to wszystko dla mnie znaczy...
Ostatnio wchodząc na bloga dostałam szoku ... ponad 10 tys wejść?! Nigdy nie spodziewałam się, że udami się tyle osiągnąć.
Ale oczywiście nic nie było by możliwe bez Was, najlepszych czytelników na świecie ;****
Mimo tego, że nie było odpowiedniej ilości komentarzy, to postaram się założyć nowego (przypominam, ostatniego) bloga, wcześniej niż za 3 miesiące ;p Link do niego pojawi się na tym blogu ;)
Być może szablon do niego pojawi się już w ten weekend, o ile będziecie chcieli abym zaczęła już nad nim pracować ;p
Dziękuję również za 36 obserwatorów ;****
Trochę się rozpisałam, no ale to w końcu ostatni raz więc ... 
Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko i zachęcam do czytania mojego drugiego bloga (na razie jedynego którego będę pisała)
Pozdrawiam, 
Na zawsze Wasza Sierr ;**********

9 komentarzy:

  1. już koniec? ;(
    nieeeeeeeeeeee!
    ale epilog świetny :D
    aż nie wiem, co napisać..
    i już się bierz za pisanie nowego bloga! XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!! Byłam z tym opowiadaniem od pierwszego do ostatniego zdania .... jest genialne! Szkoda, że już kończysz. Pewnie będę jeszcze do niego wracała.. to była wspaniała przygoda .. mam nadzieję na więcej takich opowiadań jak to.. Gratuluję ci ; **

    OdpowiedzUsuń
  3. .__________.
    nie wierzę.
    to koniec.
    to po prostu koniec.
    i chciałabym, żebyś wiedziała...
    że ja się po prostu rozryczałam.
    jak mały dzieciak.
    NO PO PROSTU NIE MOGĘ!
    jak TO opowiadanie mogło się skończyć?!
    nie rozumiem tego.
    wciąż pamiętam, jak...
    jak pierwszy weszłam w ten link i wyświetlił mi się niebieski blog...
    i zaczęłam go czytać...
    i tak ci zazdrościłam talentu...
    na początku nie komentowałam, a potem...
    no a potem jakoś tak...
    i ty byłaś moim Guru, a ja twoim Paziem...
    i jest dzień Pazia i Guru...
    i ja już nie mogę...
    tyle mnie z tobą łączy...
    jakaś dziwna więź, która kiedyś powstała. ._.
    a ten blog po prostu przypomina mi stare, dobre czasy.
    czasy, kiedy czat był zajebistym drugim domem.
    kiedy tam pisałam z tobą, z love, z justbreathe i wieloma innymi osobami..
    w którymi teraz nie mam kontaktu i są mi zupełnie nieznajome...
    no i ryczę!
    nie wierzę.
    no to już po prostu koniec.
    ta cała przygoda się skończyła. .___.
    no jak...
    nie umiem uwierzyć, tak jak nie umiałam uwierzyć, że koniec z czatem ._.
    to straszne T___T
    będę tęsknić za tym opo...
    nie wiem, jak mogłaś je skończyć.
    było wspaniałe, cudowne.
    od tego opo to się zaczęło.
    Sierra stała się dla mnie kimś więcej niż tylko znajomą z czatu...
    stała się siostrą, która teraz mnie wspiera i pomaga w ciężkich momentach.
    i choć ten jeden raz mi uwierz.
    że świetnie piszesz.
    bo to prawda i chciałabym, żebyś sobie to uświadomiła.
    proszę cię.
    zakończenie opowiadania jest piękne.
    nie lubię używać tego słowa, ale jest piękne.
    i teraz...
    ryczę przez ciebie, tęsknię przez ciebie...
    ale i tak cię kocham.
    Sierra.
    zawsze będziesz dla mnie Sierrą.
    wiesz?
    mimo, że...
    no wiesz.
    mimo, że tyle czasu minęło od kiedy ostatnio cię tak nazwałam.
    na zawsze zostaniesz Sierrą i moim Guru.
    nawet, jeśli nie będziesz się za żadną z tych osób uważała.
    wiem, że ten kom jest jakiś dziwny i pozbawiony normalności, ale...
    napisałam go tak od serca.
    tu jest to, co myślę.
    więc...
    napiszę to ostatni raz...
    świetny rozdział, Sierra! :D
    a raczej epilog...
    pozdro, wariat. ;D

    PS: ja wciąż RYCZĘ. T_T

    OdpowiedzUsuń
  4. to już jest koniec. nie ma już nic. było minęło. idziemy pić.
    nie no dobra nie xd bo ja smutam :C bo to opo się skończyło. i wgl mam beznadziejny humor.
    dziękuję, że mogłam czytać tak wspaniałe opo ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniec? Już? Ale... jak to? Nadal jestem w szoku.

    Twoje opo było jednym z pierwszych, jakie zaczęłam czytać po wstąpieniu w szeregi TW Fanmily. Czytanie go przypominało mi o starych dobrych czasach. O tym, jak kiedyś było na czacie...
    Ach, te wspomnienia.
    Reasumując, to opowiadanie było mi szczególnie bliskie. Pamiętasz jeszcze karę dla Ciebie i Wariatki? Zamierzam ją wyegzekwować. A jeśli nie pamiętasz, to... no cóż, będziesz musiała zajrzeć do mojego opo. :P

    Dziękuję za wszystko

    OdpowiedzUsuń
  6. Yeah!
    Wszystko dobrze się skończyło ;D
    Nathan i G będą już razem ;D
    Jupi!
    Już się ogarniam..
    Super opowiadanie ;D szkoda, że to już koniec..
    Ale będę czytać to drugie, obiecuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zakończenie :)
    Uwielbiam Twoje opowiadanie :***
    Tylko szkoda że już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  8. to już koniec ?
    szkoda :(
    ale przynajmniej happy end
    ale dobrze , że jeszcze będziesz pisać

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowalam tego bloga do Liebsten Award więcej na like-u-like.blogspot.com/2012/12/liebster-award-3.html

    OdpowiedzUsuń