Witam wszystkich :D
Tak się cieszę, że znowu mogę napisać coś na tym blogu, choć nie jest to rozdział ^^
Stęskniłam się za tym ...
Ale nie po to tu wróciłam ;)
Obiecałam, że dodam link do mojego nowego opo więc wywiązuje się z danego Wam słowa :)
Nowy blog możecie znaleźć TUTAJ.
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu i będziecie często go odwiedzać tym bardziej że jest on moim ostatnim...
Na razie nie pojawi się tam rdz, ale bądźcie cierpliwi ;)
A teraz żegnam
Wasza Sierr ;***********
niedziela, 28 października 2012
piątek, 12 października 2012
Epilog
*** 2 lata później***
Krople deszczu coraz ciszej
dudniły o powierzchnie szyb, a zza chmur powoli wyłaniały się
pojedyncze promienie słońca. Zapowiadało się na kolejny ponury
dzień.
Nathan siedział wygodnie w
fotelu i bez większego zainteresowania czytał dzisiejszą gazetę.
Shadow leżała pod jego nogami i sporadycznie co kilka minut zerkała
na swojego właściciela, merdając przy tym ogonem. E tym momencie
zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak niechętnie wstał i przeszedł
kilka metrów aby wpuścić do mieszkania Maxa, Toma i Jay'a, których
głosu poznał od chwili gdy weszli do budynku... 5 pięter niżej.
-Hej młody – przywitał
się radośnie Max, a pozostali podali ręce na powitanie
Brunet wpuścił ich do
środka.
-Wiesz co, powinieneś
gdzieś wyskoczyć, ostatnio ciągle tylko siedzisz w domu –
powiedział Tom, schylając się aby pogłaskać psa.
Suczka zawarczała
przeciągle, a jej niebieskie jak błękit nieba oczy zatrzymały się
na ręce chłopaka.
-Czy ten pies nigdy nie da
mi się dotknąć?! - zdenerwował się Tom
-Po prostu nie przepada za
obcymi – odparł spokojnie Nathan i przywołał do siebie suczkę,
która potulnie poczłapała w jego kierunku.
-Obcy?! Czy my jesteśmy
obcy? Przecież minęły ponad 2 lata odkąd... - zaczął Jay, lecz
nie dokończył gdyż dobrze wiedział jaki ból sprawia jego
kumplowi wspominanie tych wszystkich spędzonych tam chwil. - Ekhem..
także no...
-Przyszliśmy, ponieważ
pomyśleliśmy sobie, że może chciałbyś wyskoczyć gdzieś z nami
na miasto, co? Rozerwał byś się trochę. - dokończył za loczka
Max
-Słuchajcie, dzięki za
chęci i w ogóle, ale jednak wolałbym zostać sam
-Ale chłopie, ty jesteś
sam, cały czas, ponad 2 lata! Musisz się w końcu ogarnąć. Chodź
z nami, napijemy się, pogadamy – dodał Tom
-Dzięki chłopaki, ale...
muszę was teraz przeprosić. Miałem wyjść na spacer z Shadow i
załatwić parę spraw – bąknął ponuro chłopak
Tamci zrezygnowani poczekali
aż brunet przebierze się i razem z nim opuścili mieszkanie.
Rozstali się w pobliskim
parku, gdzie każdy poszedł w swoją stronę.
Nathan usiadł na ławce i
znów zaczął rozmyślać, wlepiając swoje puste spojrzenie w
otaczającą go przestrzeń...
W pewnym momencie Shadow
zaczęła węszyć i nerwowo strzyc uszami na wszystkie strony,
kręcąc przy tym łbem. Chłopak poczuwszy, że smycz się napina,
ocknął się i zdezorientowany spojrzał na zwierzę, które nigdy
wcześniej się tak nie zachowywało.
W pewnym momencie suczka
szarpnęła mocniej, a smycz wyślizgnęła się z dłoni chłopaka.
Pies zaczął bez
opamiętania gnać ze wszystkich sił przed siebie.
Nathan po długim pościgu,
na skaju parku stracił ją z oczu.
Przybity zaczął wracać do
domu. Z nadzieją oglądał się dookoła, ufając że znajdzie swoją
ukochana zgubę.
Wtedy usłyszał niedaleko
radosne szczekanie. Szczekanie, które był w stanie rozpoznać
wszędzie.
Czym prędzej ruszył w
tamtym kierunku.
Kiedy dotarł na miejsce,
zobaczył Shadow skaczącą z radości, a obok niej drugiego, bardzo
podobnego psa, tyle że o biało-czarnej sierści.
Za zwierzętami stała jakaś postać.
Choć w półmroku, nie widać było jej twarzy, to jej sylwetka...
coś mu przypominała... tylko,co?....
-Nie, to niemożliwe – powiedział
wbijając swój wzrok w ciemną sylwetkę – przecież ty...
Mimo panujących ciemności, wydawało
mu się, ze blady uśmiech pojawił się na twarzy postaci... a może
raczej na JEJ twarzy.
-Jak widzisz, wszystko jest możliwe-
odparła dziewczyna, po czym znalazła się w objęciach chłopaka
-Myślałem, że już cię straciłem,
ze więcej cię nie spotkam, że to musiałby być cud, aby to kiedyś
się stało...
-Cuda czasem się zdarzają –
powiedziała G i jeszcze mocniej wtuliła się w chłopaka.
KONIEC
...........................................................................................
Witam wszystkich ;)
Trochę dłużej musieliście czekać na ten epilog, ale mam nadzieję, że się opłacało ;D
Chciałam Wam niezmiernie podziękować za to, że przez cały ten czas byliście ze mną, wspieraliście mnie i czytaliście nawet najnudniejsze rozdziały, jakie napisałam xd
Nawet nie wiecie ile to wszystko dla mnie znaczy...
Ostatnio wchodząc na bloga dostałam szoku ... ponad 10 tys wejść?! Nigdy nie spodziewałam się, że udami się tyle osiągnąć.
Ale oczywiście nic nie było by możliwe bez Was, najlepszych czytelników na świecie ;****
Mimo tego, że nie było odpowiedniej ilości komentarzy, to postaram się założyć nowego (przypominam, ostatniego) bloga, wcześniej niż za 3 miesiące ;p Link do niego pojawi się na tym blogu ;)
Być może szablon do niego pojawi się już w ten weekend, o ile będziecie chcieli abym zaczęła już nad nim pracować ;p
Dziękuję również za 36 obserwatorów ;****
Trochę się rozpisałam, no ale to w końcu ostatni raz więc ...
Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko i zachęcam do czytania mojego drugiego bloga (na razie jedynego którego będę pisała)
Pozdrawiam,
Na zawsze Wasza Sierr ;**********
poniedziałek, 1 października 2012
Rozdział 29
Po chwili, ciało gangstera upadło na
chłopaka.
Nathan starał się zorientować, co
się wydarzyło.
Przecież to on miał tutaj leżeć z
przestrzeloną głową, przeklinając w duchu, że nic nie zrobił.
Ale jednak zdarzyło się coś innego... Kto niby miałby go ratować?
George obiecał mu, że choćby nie wiadomo co się działo, nie
będzie się wtrącał. Mimo ich krótkiej znajomości, wiedział że
jest człowiekiem, który bez względu na wszystko zasługuje na
zaufanie i zawsze dotrzymuje słowa. To nie mógł być on. Więc kto
...
W następnej chwili poznał odpowiedź
na to pytanie. Kroki tej osoby były dla niego ukojeniem jak stąpanie
na plaży po mokrym piasku, który delikatnie drażni twoją skórę.
Po chwili poczuł na swoim policzku dotyk drobnej dłoni, która
wydawała się być pokryta jedwabiem. Odetchnął z ulgą, kiedy
usłyszał dźwięk jej głosu.
Adrianne...
Ciekaw był skąd dowiedziała się,
gdzie był, ale nie to było teraz najważniejsze. Cieszył się, że
ponownie mógł ją zobaczyć.
-Nathan! Coś ty sobie myślał?!
Chciałeś tu zginąć?! - krzyczała dziewczyna
-Ja … Ja chciałem ci tylko pomóc –
wydusił
Ona przytuliła go i delikatnie zaczęła
sprawdzać, czy nie ma jakichś poważniejszych obrażeń. Na
szczęście wszystko było w porządku.
-Nawet nie wiesz, jak cieszę się, ze
cię widzę – powiedział po chwili milczenia brunet, uśmiechając
się lekko
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, ale
nie na długo.
-Nathan... ja muszę ci coś powiedzieć
– zaczęła - … zaraz będzie tu policja ….
-Więc na co jeszcze czekamy? - chłopak
gwałtownie podniósł się i pociągnął G z rękę w stronę
wyjścia – No chodź musimy stąd uciekać
Jednak dziewczyna nie ruszyła się z
miejsca.
-Nath, posłuchaj ja już tak dłużej
nie mogę... Zrobiłam w swoim życiu za dużo złego. Czas abym za
to wszystko odpowiedziała. Nie mogę się całe życie ukrywać i
uciekać przed tym co nieuniknione – cała reszta takich jak ja też
musi dostać to, na co zasłużyła... Przykro mi, ale uwierz, tak
będzie lepiej
Chłopak popatrzył na nią, jakby w
pierwszej chwili nie zrozumiał co miała na myśli. Potem G podeszła
do bruneta i wtuliła się w niego, a po jej policzkach popłynęły
łzy.
-No już, nie płacz – pocieszał ją
-Tylko mi nie mów, że wszystko będzie
dobrze, takie bajki to możesz wciskać chłopakom
-Taak, mnie też przeraża iloraz ich
inteligencji – roześmiał się na wspomnienie niektórych historii
związanych z jego kolegami z zespołu
Adrianne również mimowolnie się
uśmiechnęła.
Nathan popatrzył jej głęboko w oczy.
-Powinnaś częściej się uśmiechać,
tak pięknie wtedy wyglądasz – pogładził delikatnie jej policzek
i starł mokre ślady łez.
W następnej chwili ich usta złączyły
się w długim i namiętnym pocałunku, tak jakby mieli siebie tylko
ten ostatni raz i już nigdy więcej... A może tak właśnie miało
być?
Ten piękny moment przerwało wycie
policyjnych syren i pisk opon podjeżdżających pod budynki aut.
Dziewczyna jeszcze raz spojrzała
Nathanowi w oczy
-Zawsze będę o Tobie pamiętać –
powiedziała, drzwi do sali otworzyły się z hukiem, a do środka
wbiegli policjanci, którzy od razu zakuli G w kajdanki i zaczęli
szamotać ją na wszystkie strony
Chłopak nie mógł znieść tego
widoku...
-Proszę, zaopiekuj się Shadow, ona
Cie potrzebuje – usłyszał jej głos ginący wśród tłumu, a
potem zniknęła...
******************
Nathan siedział oparty o ławkę i
rozglądał się po parku, tarmosząc suczkę za ucho. Wszędzie
dookoła niego chodziło pełno zakochanych par, cieszących się
sobą nawzajem i nie zwracających uwagi na resztę świata. Teraz,
choć nie miało to żadnego sensu w każdej dziewczynie widział
coś, co przypominało mu o Adrianne, włosy, ruchy, głos... Ale
jeszcze żadna z nich nie mogła dorównać oczom G. Brunet westchnął
głęboko, a Shadow zaskomlała cicho.
-Tęsknisz za nią, prawda? - zapytał
chłopak, a pies popatrzył na niego oczami wypełnionymi bólem i
tęsknotą
-Tak, ja też i nawet nie zdajesz sobie
sprawy z tego, jak bardzo...
.................................................................................
To już jest koniec, nie ma już nic, idziemy na melanż, będziemy pić :D
Ekhem... a wiec macie tu ostatni rdz ;)
Udusicie? Mam nadzieje, że nie bo być może powstanie jeszcze epilog ;) Znaczy jeśli oczywiście chcecie ;)
Co do rdz ... wgl mnie wyszedł taki sobie ale do oceny zostawiam go Wam ;)
Chciałam Wam straasznie podziękować, za ponad 10 tys wyświetleń i tylu obserwatorów.
Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, ze ktoś czytał to opo i mu się choć odrobinę podobało :)
Jeśli chcecie otrzymać jakieś info, co do mojego następnego opo, to piszcie na gg, które dodałam pod ostatnim postem albo na maila adus.cob@interia.pl ;)
A na koniec mam do Was jeszcze jedną prośbę,
Chciałabym, aby każdy kto przeczyta ten rdz zostawił pod nim koma, ten jedyny,ostatni raz...
Jeśli komentarzy bd więcej niż 12, już za miesiąc będziecie mogli przeczytać prolog mojego trzeciego bloga ;) Także proszę, komentujcie ;*****
Do zobaczenia być może przy epilogu ;)
Wasza Sierr ;*****
Subskrybuj:
Posty (Atom)