sobota, 12 maja 2012

Rozdział 20


Kiedy dotarli na miejsce, bez żadnych przeszkód weszli do środka muzeum.
Max, Tom i Jay od razu gdzieś zniknęli, a Siva stanął w przejściu i rozglądnął się.
-I co o tym sądzisz? Ładnie, prawda? - powiedziała do niego Adrianne
-Ładnie – potwierdził – skromnie, ale czysto – dodał, po czym ruszył zwiedzać dalsze wystawy.
I takim sposobem Nath i G zostali sami.
Żadne z nich nie chciało spojrzeć w kierunku drugiego.
W momencie, gdy chcieli ruszyć z zajmowanych przez siebie miejsc, przez przypadek (albo i nie przez przypadek xp) wpadli na siebie.
-Ja … - zaczął Nath, jednak znów im przerwano.
Między nich wpadło dwóch funkcjonariuszy policji, którzy nerwowo zaczęli rozglądać się po korytarzu. Po chwili spokoju pobiegli dalej, skręcając w jedno z przejść.
Nathan i Adrianne już wiedzieli, że coś się święci, miomo to chłopak chciał najpierw porozmawiać z dziewczyną. Ona jednak nie dała mu dojść do słowa i udała się śladem policjantów.
Zrezygnowany chłopak ruszył za nią.
-Nawet nie dasz mi nic powiedzieć? - spróbował nawiązać rozmowę
-Nie mamy o czym rozmawiać Nath – odparła G
Chłopak wyprzedził ją i stanął przed nią tak, by się zatrzymała.
-Zrozum, że ja tylko chcę ci pomóc
-Nathan, ty mnie w ogóle nie znasz – wysyczała przez zaciśnięte zęby
-To daj mi się poznać – nalegał
Ona jedynie popatrzyła na niego spode łba i wyminęła go.
Nath westchnął głęboko i ruszył za nią.
-Co studiujesz? - zapytał
-Stosunki międzynarodowe – odpowiedziała po chwili namysłu
-A na jakim uniwersytecie? - dalej kontynuował swój wywiad
-To Uniwiersytet Dauphine, a po co ci to wiedzieć?
-Aaa … tak jakoś – uśmiechnął się – od czegoś muszę zacząć, chce wiedzieć o tobie ile tylko się da
Dziewczyna odchrząknęła nerwowo i nie odezwała do niego już do końca drogi.
Po kilku minutach marszu, usłyszeli szepty i ciche kroki.
Gdy dotarli na miejsce, okazało się, że znajdują się przed jednym z najbardziej znanych obrazów Leonarda da Vinci – Mona Lisą. Jednak było tu dziwnie cicho … a to oznaczało tylko jedno, kolejne kłopoty.
Po chwili usłyszeli muzyczkę z filmu „Mission Imposible”, a zza rogu wyłoniło się trzech wystrojonych w obcisłe legginsy facetów. Może nie byłby to aż tak dziwny widok, gdyby nie to, że jeden z nich miał te 'niby rajstopy' koloru różowego …
Zbliżając się do ściany, na której widniał obraz, naśladowali ruchy wykonywane przez ninja. Potem zaczęli tańczyć dubstep … znaczy próbowali to robić (tak, wyobraźcie sobie dubstep do muzyczki z Mission Imposible ;P).
Całą tę żenadę, przerwał Siva, który wpatrując się zawzięcie w mapę muzeum staranował postawiony obok ściany magnetofon.
-Ejj !!! Uważałbyś trochę gdzie stawiasz te swoje Yeti !!! - wydarł się spod maski Zorra Tom
-Jakie Yeti, trochę szacunku do moich stóp one też mają uczucia – oburzył się mulat
-A tako apropo czucia – wtrącił Max – Jay, czy mógłbyś z łaski swojej zapoznać się z instrukcją pewnego przedmiotu zwanego mydłem ?!
-A co ci się we mnie nie podoba ? - zapytał loczek kładąc ręce na swoje biodra
-No bo wiesz, kiedy kupowaliśmy te legginsy to albo miały one kolor brązowy, albo Tom ma IQ większe niż 20 !!! - ryknął Max
-Kolor czarny, czy kolor brązowy … oj kolor to kolor – usprawiedliwiał się
-Tak ale … - zaczął Siva
-STOOOP !!! - wydarli się równocześnie Nathan i Adrianne
Cała czwórka popatrzyła się na nich wzrokiem dzieci przyłapanych przez rodziców na wyjadaniu nutelli chochelką.
-Wow, jaka zgodność – wycedził Tom
-Pasujecie co siebie – dodał Jay
-Tom, Jay mordy w kubeł, bo jak Boga kocham nie dane wam już będzie oglądnąć ani jednego odcinka Gumisiów! – wrzasnęła G
-Niee !!! - jęczał Parrot – Zlituj się nade mną o łaskawości ty moja, jestem zbyt młody bym został aż tak srogo ukarany!
-Ok, tym razem ci jeszcze odpuszczę, ale następnym razem nawet sam Duch Święty ci nie pomoże
Tom uśmiechnął się do niej i odszedł 5 metrów, aby być poza zasięgiem lewego sierpowego dziewczyny.
-Ale ładna by z was była para – dodał, po czym rzucił się do chaotycznej ucieczki.
Wściekła Adrianne od razu ruszyła za im w pościg. Po ok. półgodzinnej lataninie udało jej się go złapać podczas gdy starał się wgramoilić do rycerskiej zbroi.
-To gdzie teraz jedziemy? - zapytał Nath, kiedy wróciła z polowania ze swoją zdobyczą.
-Ehh – spojrzała na zegarek – mamy jeszcze kilka godzin więc może Wersal ? - zaproponowała
-To super pomysł! - ryknął Siva i ruszył przed siebie znikając za jednym z zakrętów.
-SIVA wyjście jest tam – krzyknął za kumplem Max, wskazując ręką w przeciwnym kierunku
-Przecież wiem, chciałem tylko sprawdzić, czy wy wiecie – powiedział zawracając – zdaliście test, otrzymujecie ode mnie odznakę 'Orientacja w terenie'.

Po godzinnej podróży RERem dotarli na miejsce.
Tym razem bez czekania w kolejce weszli do środka.
Najpierw zwiedzili zamek, w którym na szczęście nie zrobili zbyt wielkiej wiochy … no dobra, oprócz tego że z ich winy w drobny mak rozpadł się XVIII-wieczny kryształowy żyrandol.
Po tym drobnym incydencie udali się aby zobaczyć wersalskie ogrody.
Chłopakom nie chciało się za bardzo chodzić, bo bolały ich już nogi, dlatego Adrianne zmuszona była do wynajęcia dla nich wozów(takich jak wózki golfowe), które obwiozą ich po tym terenie.
W jeden z nich zapakowali się Max, Tom i Siva ( co już wróżyło kłopoty) a w durgi Nath i Adrianne (ach cóż za ironia losu ^^) Jay natomiast był za bardzo uradowany tym, że wśród tamtejszych kwiatów znalazł sobie nowego przyjaciela, którego nazwał Barnaba (-,-) i wziął się za jego wykopywanie.
Po pierwszych 20 minutach jazdy, wóz chłopaków zniknął Nathanowi i G z oczu. W ich pojeździe natomiast atmosfera była strasznie napięta i panowała niezręczna cisza. W końcu po długich męczarniach objechali cały ogród i wrócili z powrotem do punktu, z którego wyruszyli. Chłopaków tam jednak nie było. Czekali tam na nich jakieś półtorej godziny, aż nagle usłyszeli wrzask, pisk opon i ich oczom ukazał się wóz lecący w powietrzu, który po kilku chwilach schodził już na dno najgłębszej fontanny …
-Czy wy zdajecie sobie sprawę, jak mogło się to skończyć?! - darła się na nich Adrianne
-Oj ale my tylko … - zaczął Tom
-Przecież wy mogliście utonąć! - tym razem wtrącił Nath
-Mam nadzieję, że będziecie mieli nauczkę, a teraz do domu! - rozkazała G
Cała akcja delikwentów faktycznie mogła skończyć się tragicznie. Na szczęście nic strasznego się nie stało, bo byli jedynie trochę poobijani, a Max miał zwichniętą nogę, przez co mieli małe problemy z zapakowaniem go do metra.

Kiedy już dotarli do domu, Adrianne powiedziała, że ma jeszcze kilka spraw do załatwienia i wyszła, zostawiając ich w domu samych. Max, Tom i Siva włączyli telewizor i zaczęli oglądać jakąś francuska telenowelę, a Jay bawił się klockami lego. Nath natomiast serfował po internecie.
Kiedy przeczytał już wszystkie wiadomości od fanek, coś tknęło go, aby sprawdził uniwersytet, o którym mówiła mu G. Po pięciu minutach szukania, o mało co nie dostał zawału. W tym uniwersytecie nie było nikogo o imieniu Adrianne Devil. „Może po prostu pomyliła nazwę”- pomyślał z nadzieją.
I tak przeszukał wszystkie uniwersytety znajdujące się w Paryżu. W żadnym nie było nikogo o takim imieniu i nazwisku. Oszołomiony, postanowił wybrać się na spacer z Shadow.
„Dlaczego ona nas oszukała … jaki miała powód”- zadawał sobie pytania, idąc pustymi ulicami.
W pewnym momencie słychać było stłumiony strzał. Shadow zatrzymała się, nerwowo zastrzygła uszami i nagle ruszyła z miejsca, wyrywając przy tym smycz z dłoni chłopaka. Nathan szybko zaczął biec za psem.
W końcu udało mu się złapać suczkę. Zorientował się, że węszy ona dalej i wskazuje, aby szedł w stronę następnej uliczki. Chłopak niepewnie ruszył w tamtym kierunku. Kiedy tam dotarł, ostrożnie wychylił głowę. Odebrało mu mowę. Zauważył tam leżącego w ogromnej kałuży krwi mężczyznę
i stojącą nad swą ofiarą drobną postać, w jednej ręce trzymającą kopertę, a w drugiej pistolet. Po chwili głowa napastnika uniosła się i wbiła swoje czarne jak noc oczy w Nathana.
-Nie powinieneś był tego widzieć – usłyszał delikatny głos, który wydawał mu się tak bliski, znajomy …
Po czym zobaczył zwróconą w jego kierunku lufę pistoletu ...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KABOOM !!!
Zaskoczone? ;P
Eee ... ja nie potrafię zaskakiwać ludzi ... wszystko takie przewidywalne ...
Dedyk dla: love ;*  ,  willow ;*  ,  magical ;*  bell ;*
Uwaga 12 komentarzy = rozdział ;)

18 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;*
    Wcale nie było przewidywalne

    OdpowiedzUsuń
  2. aww <33 Sierra, jakie to jest suuupeer ;**
    naprawdę, noo <3
    i wcale nie jest przewidywalne ;p

    dawaj szybko kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i czemu mi się dwa razy dodało? ;p
      a masz, niech będzie więcej :D

      Usuń
  4. rozdział niessamowity xdd
    co za akcja, ah...^^
    dziękuję za dedyk ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. OMFG !! ; O
    Geniusz!! Normalnie geniusz!
    I jakie kurde przewidywalne?!
    Mowę mi odjęło!; O
    Słuchaj ! Ta ostatnia scena!
    WOW! Sierr ! Ja chcę szybko nexta rozumiesz?!
    Dawaj następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie marudź tylko pisz następny ;D
    Ale Ty to masz wymagania hehe ;P
    Świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam Ci napisać przemyslany komentarz
    Ja i przemyślany ahaahaha dobry żart
    Rozdział jest nieziemski jak zwykle
    No powalający
    To jest lepsze niż narkotyk(nie żebym próbowała,ale tak mi się wydaję ^^)
    Masz talent i w dodatku tak świetnie go wykorzystujesz
    Czuje się zajebiście wyróżniona że moge to czytać
    A dziwie się pozostałym 99,99% ludzkości którzy tego nie czytają,no jak możecie??
    Szybko next!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Padam przed tobą i bije pokłony .!!
    Ten rozdział jest Mega Zajebisty :]
    Pisz szybko następny <33
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję za deda! :D i widzisz? wyrobiłaś się przed moją wycieczką! :D dziękuję Ci za to baardzo baardzo ;* rozdział jest extra! :D i te wybryki chłopaków... xd

    OdpowiedzUsuń
  10. ja się nie spodziewałam xd
    czyli jednak ci wyszło ;d
    super czekam na next ! ;***
    kocham i weny <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam się nie spodziewałam... Nadal się nie spodziewam, co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  12. JA CI TU DAM!
    ty, ty, ty!
    ty mi pisaj nexta, mendo jedna!
    dostajesz kopa!
    za przerywanie w takim momencie!
    i za mówienie że to przewidywalne!
    wiedziałam co sie stanie...
    ale jestem w ciężkim szoku O.o
    nie no, zajebisty <333
    i jak już mówiłam:
    NEEXTA DAAJ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja pierdole !
    Pozwolisz , że tak powiem ?
    No tego to ja się w życiu nie spodziewałam !!!
    FENONOMENALNE !!!
    Pisz next bo mi szczęka w kosmos poleciała...!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział
    dzieje się
    zaskoczyłaś mnie
    następny proszę szybko

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebiaszcze !!!
    Już kocham twoje opowiadania, a dopiero dzisiaj je odkryłam <3
    Nie mogę doczekać się nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Awwwh kuurwaa ;D
    Zajebiste, brak mi słów po prostu.. ♥
    Czekam na ciąg dalszy ! ♥

    OdpowiedzUsuń