Kiedy dotarli na miejsce, bez żadnych
przeszkód weszli do środka muzeum.
Max, Tom i Jay od razu gdzieś
zniknęli, a Siva stanął w przejściu i rozglądnął się.
-I co o tym sądzisz? Ładnie, prawda?
- powiedziała do niego Adrianne
-Ładnie – potwierdził – skromnie,
ale czysto – dodał, po czym ruszył zwiedzać dalsze wystawy.
I takim sposobem Nath i G zostali sami.
Żadne z nich nie chciało spojrzeć w
kierunku drugiego.
W momencie, gdy chcieli ruszyć z
zajmowanych przez siebie miejsc, przez przypadek (albo i nie przez
przypadek xp) wpadli na siebie.
-Ja … - zaczął Nath, jednak znów
im przerwano.
Między nich wpadło dwóch
funkcjonariuszy policji, którzy nerwowo zaczęli rozglądać się po
korytarzu. Po chwili spokoju pobiegli dalej, skręcając w jedno z
przejść.
Nathan i Adrianne już wiedzieli, że
coś się święci, miomo to chłopak chciał najpierw porozmawiać z
dziewczyną. Ona jednak nie dała mu dojść do słowa i udała się
śladem policjantów.
Zrezygnowany chłopak ruszył za nią.
-Nawet nie dasz mi nic powiedzieć? -
spróbował nawiązać rozmowę
-Nie mamy o czym rozmawiać Nath –
odparła G
Chłopak wyprzedził ją i stanął
przed nią tak, by się zatrzymała.
-Zrozum, że ja tylko chcę ci pomóc
-Nathan, ty mnie w ogóle nie znasz –
wysyczała przez zaciśnięte zęby
-To daj mi się poznać – nalegał
Ona jedynie popatrzyła na niego spode
łba i wyminęła go.
Nath westchnął głęboko i ruszył za
nią.
-Co studiujesz? - zapytał
-Stosunki międzynarodowe –
odpowiedziała po chwili namysłu
-A na jakim uniwersytecie? - dalej
kontynuował swój wywiad
-To Uniwiersytet Dauphine, a po co ci to
wiedzieć?
-Aaa … tak jakoś – uśmiechnął
się – od czegoś muszę zacząć, chce wiedzieć o tobie ile tylko
się da
Dziewczyna odchrząknęła nerwowo i
nie odezwała do niego już do końca drogi.
Po kilku minutach marszu, usłyszeli
szepty i ciche kroki.
Gdy dotarli na miejsce, okazało się,
że znajdują się przed jednym z najbardziej znanych obrazów
Leonarda da Vinci – Mona Lisą. Jednak było tu dziwnie cicho … a
to oznaczało tylko jedno, kolejne kłopoty.
Po chwili usłyszeli muzyczkę z filmu
„Mission Imposible”, a zza rogu wyłoniło się trzech
wystrojonych w obcisłe legginsy facetów. Może nie byłby to aż
tak dziwny widok, gdyby nie to, że jeden z nich miał te 'niby
rajstopy' koloru różowego …
Zbliżając się do ściany, na której
widniał obraz, naśladowali ruchy wykonywane przez ninja. Potem
zaczęli tańczyć dubstep … znaczy próbowali to robić (tak,
wyobraźcie sobie dubstep do muzyczki z Mission Imposible ;P).
Całą tę żenadę, przerwał Siva,
który wpatrując się zawzięcie w mapę muzeum staranował
postawiony obok ściany magnetofon.
-Ejj !!! Uważałbyś trochę gdzie
stawiasz te swoje Yeti !!! - wydarł się spod maski Zorra Tom
-Jakie Yeti, trochę szacunku do moich
stóp one też mają uczucia – oburzył się mulat
-A tako apropo czucia – wtrącił Max
– Jay, czy mógłbyś z łaski swojej zapoznać się z instrukcją
pewnego przedmiotu zwanego mydłem ?!
-A co ci się we mnie nie podoba ? -
zapytał loczek kładąc ręce na swoje biodra
-No bo wiesz, kiedy kupowaliśmy te
legginsy to albo miały one kolor brązowy, albo Tom ma IQ większe
niż 20 !!! - ryknął Max
-Kolor czarny, czy kolor brązowy …
oj kolor to kolor – usprawiedliwiał się
-Tak ale … - zaczął Siva
-STOOOP !!! - wydarli się równocześnie
Nathan i Adrianne
Cała czwórka popatrzyła się na nich
wzrokiem dzieci przyłapanych przez rodziców na wyjadaniu nutelli
chochelką.
-Wow, jaka zgodność – wycedził Tom
-Pasujecie co siebie – dodał Jay
-Tom, Jay mordy w kubeł, bo jak Boga
kocham nie dane wam już będzie oglądnąć ani jednego odcinka
Gumisiów! – wrzasnęła G
-Niee !!! - jęczał Parrot – Zlituj
się nade mną o łaskawości ty moja, jestem zbyt młody bym został
aż tak srogo ukarany!
-Ok, tym razem ci jeszcze odpuszczę,
ale następnym razem nawet sam Duch Święty ci nie pomoże
Tom uśmiechnął się do niej i
odszedł 5 metrów, aby być poza zasięgiem lewego sierpowego
dziewczyny.
-Ale ładna by z was była para –
dodał, po czym rzucił się do chaotycznej ucieczki.
Wściekła Adrianne od razu ruszyła za
im w pościg. Po ok. półgodzinnej lataninie udało jej się go
złapać podczas gdy starał się wgramoilić do rycerskiej zbroi.
-To gdzie teraz jedziemy? - zapytał
Nath, kiedy wróciła z polowania ze swoją zdobyczą.
-Ehh – spojrzała na zegarek – mamy
jeszcze kilka godzin więc może Wersal ? - zaproponowała
-To super pomysł! - ryknął Siva i
ruszył przed siebie znikając za jednym z zakrętów.
-SIVA wyjście jest tam – krzyknął
za kumplem Max, wskazując ręką w przeciwnym kierunku
-Przecież wiem, chciałem tylko
sprawdzić, czy wy wiecie – powiedział zawracając – zdaliście
test, otrzymujecie ode mnie odznakę 'Orientacja w terenie'.
Po godzinnej podróży RERem dotarli na
miejsce.
Tym razem bez czekania w kolejce weszli
do środka.
Najpierw zwiedzili zamek, w którym na
szczęście nie zrobili zbyt wielkiej wiochy … no dobra, oprócz
tego że z ich winy w drobny mak rozpadł się XVIII-wieczny
kryształowy żyrandol.
Po tym drobnym incydencie udali się
aby zobaczyć wersalskie ogrody.
Chłopakom nie chciało się za bardzo
chodzić, bo bolały ich już nogi, dlatego Adrianne zmuszona była
do wynajęcia dla nich wozów(takich jak wózki golfowe), które
obwiozą ich po tym terenie.
W jeden z nich zapakowali się Max, Tom
i Siva ( co już wróżyło kłopoty) a w durgi Nath i Adrianne (ach
cóż za ironia losu ^^) Jay natomiast był za bardzo uradowany tym,
że wśród tamtejszych kwiatów znalazł sobie nowego przyjaciela,
którego nazwał Barnaba (-,-) i wziął się za jego wykopywanie.
Po pierwszych 20 minutach jazdy, wóz
chłopaków zniknął Nathanowi i G z oczu. W ich pojeździe
natomiast atmosfera była strasznie napięta i panowała niezręczna
cisza. W końcu po długich męczarniach objechali cały ogród i
wrócili z powrotem do punktu, z którego wyruszyli. Chłopaków tam
jednak nie było. Czekali tam na nich jakieś półtorej godziny, aż
nagle usłyszeli wrzask, pisk opon i ich oczom ukazał się wóz
lecący w powietrzu, który po kilku chwilach schodził już na dno
najgłębszej fontanny …
-Czy wy zdajecie sobie sprawę, jak
mogło się to skończyć?! - darła się na nich Adrianne
-Oj ale my tylko … - zaczął Tom
-Przecież wy mogliście utonąć! -
tym razem wtrącił Nath
-Mam nadzieję, że będziecie mieli
nauczkę, a teraz do domu! - rozkazała G
Cała akcja delikwentów faktycznie
mogła skończyć się tragicznie. Na szczęście nic strasznego się
nie stało, bo byli jedynie trochę poobijani, a Max miał zwichniętą
nogę, przez co mieli małe problemy z zapakowaniem go do metra.
Kiedy już dotarli do domu, Adrianne
powiedziała, że ma jeszcze kilka spraw do załatwienia i wyszła,
zostawiając ich w domu samych. Max, Tom i Siva włączyli telewizor
i zaczęli oglądać jakąś francuska telenowelę, a Jay bawił się
klockami lego. Nath natomiast serfował po internecie.
Kiedy przeczytał już wszystkie
wiadomości od fanek, coś tknęło go, aby sprawdził uniwersytet, o
którym mówiła mu G. Po pięciu minutach szukania, o mało co nie
dostał zawału. W tym uniwersytecie nie było nikogo o imieniu
Adrianne Devil. „Może po prostu pomyliła nazwę”- pomyślał z
nadzieją.
I tak przeszukał wszystkie uniwersytety
znajdujące się w Paryżu. W żadnym nie było nikogo o takim imieniu
i nazwisku. Oszołomiony, postanowił wybrać się na spacer z
Shadow.
„Dlaczego ona nas oszukała … jaki
miała powód”- zadawał sobie pytania, idąc pustymi ulicami.
W pewnym momencie słychać było
stłumiony strzał. Shadow zatrzymała się, nerwowo zastrzygła
uszami i nagle ruszyła z miejsca, wyrywając przy tym smycz z dłoni
chłopaka. Nathan szybko zaczął biec za psem.
W końcu udało mu się złapać
suczkę. Zorientował się, że węszy ona dalej i wskazuje, aby
szedł w stronę następnej uliczki. Chłopak niepewnie ruszył w
tamtym kierunku. Kiedy tam dotarł, ostrożnie wychylił głowę.
Odebrało mu mowę. Zauważył tam leżącego w ogromnej kałuży
krwi mężczyznę
i stojącą nad swą ofiarą drobną
postać, w jednej ręce trzymającą kopertę, a w drugiej pistolet.
Po chwili głowa napastnika uniosła się i wbiła swoje czarne jak
noc oczy w Nathana.
-Nie powinieneś był tego widzieć –
usłyszał delikatny głos, który wydawał mu się tak bliski,
znajomy …
Po czym zobaczył zwróconą w jego
kierunku lufę pistoletu ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KABOOM !!!
Zaskoczone? ;P
Eee ... ja nie potrafię zaskakiwać ludzi ... wszystko takie przewidywalne ...
Dedyk dla: love ;* , willow ;* , magical ;* i bell ;*
Uwaga 12 komentarzy = rozdział ;)
Świetny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńWcale nie było przewidywalne
aww <33 Sierra, jakie to jest suuupeer ;**
OdpowiedzUsuńnaprawdę, noo <3
i wcale nie jest przewidywalne ;p
dawaj szybko kolejny ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi czemu mi się dwa razy dodało? ;p
Usuńa masz, niech będzie więcej :D
rozdział niessamowity xdd
OdpowiedzUsuńco za akcja, ah...^^
dziękuję za dedyk ;**
OMFG !! ; O
OdpowiedzUsuńGeniusz!! Normalnie geniusz!
I jakie kurde przewidywalne?!
Mowę mi odjęło!; O
Słuchaj ! Ta ostatnia scena!
WOW! Sierr ! Ja chcę szybko nexta rozumiesz?!
Dawaj następny ! <3
Nie marudź tylko pisz następny ;D
OdpowiedzUsuńAle Ty to masz wymagania hehe ;P
Świetne ;)
Miałam Ci napisać przemyslany komentarz
OdpowiedzUsuńJa i przemyślany ahaahaha dobry żart
Rozdział jest nieziemski jak zwykle
No powalający
To jest lepsze niż narkotyk(nie żebym próbowała,ale tak mi się wydaję ^^)
Masz talent i w dodatku tak świetnie go wykorzystujesz
Czuje się zajebiście wyróżniona że moge to czytać
A dziwie się pozostałym 99,99% ludzkości którzy tego nie czytają,no jak możecie??
Szybko next!!
Padam przed tobą i bije pokłony .!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest Mega Zajebisty :]
Pisz szybko następny <33
Weny :*
dziękuję za deda! :D i widzisz? wyrobiłaś się przed moją wycieczką! :D dziękuję Ci za to baardzo baardzo ;* rozdział jest extra! :D i te wybryki chłopaków... xd
OdpowiedzUsuńja się nie spodziewałam xd
OdpowiedzUsuńczyli jednak ci wyszło ;d
super czekam na next ! ;***
kocham i weny <333
Ja tam się nie spodziewałam... Nadal się nie spodziewam, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńJA CI TU DAM!
OdpowiedzUsuńty, ty, ty!
ty mi pisaj nexta, mendo jedna!
dostajesz kopa!
za przerywanie w takim momencie!
i za mówienie że to przewidywalne!
wiedziałam co sie stanie...
ale jestem w ciężkim szoku O.o
nie no, zajebisty <333
i jak już mówiłam:
NEEXTA DAAJ! ^^
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa pierdole !
OdpowiedzUsuńPozwolisz , że tak powiem ?
No tego to ja się w życiu nie spodziewałam !!!
FENONOMENALNE !!!
Pisz next bo mi szczęka w kosmos poleciała...!
Super rozdział
OdpowiedzUsuńdzieje się
zaskoczyłaś mnie
następny proszę szybko
Zajebiaszcze !!!
OdpowiedzUsuńJuż kocham twoje opowiadania, a dopiero dzisiaj je odkryłam <3
Nie mogę doczekać się nexta :3
Awwwh kuurwaa ;D
OdpowiedzUsuńZajebiste, brak mi słów po prostu.. ♥
Czekam na ciąg dalszy ! ♥